CZEKANIE NA GODOTA, PARDON, PREMIERA

W Belgii rządu nie było raz przez prawie dwa lata, drugi raz przez prawie półtora. Ku swojemu osłupieniu i francuskojęzyczni Walonowie i niderlandzkojęzyczni Flamandowie uświadomili sobie, że w zasadzie mogą swobodnie funkcjonować bez rządu! Czy w ślady Królestwa Belgii pójdzie teraz Republika Francuska? Minie za chwilę dwa miesiące od czasu przedterminowych wyborów w tym drugim co do populacji i siły gospodarczej państwie Unii Europejskiej – tymczasem premiera ani widu ani słychu. Zegar tyka w tempie coraz szybszym, bo nowy rząd - którego jeszcze nie ma - ma ledwie cztery tygodnie na przedstawienie budżetu Republiki na przyszły rok. Kandydatów na premiera jest paru. Na razie prezydent Emmanuel Macron odrzucił propozycję powołanie na to stanowisko zgłoszonej przez radykalną lewicę ( NFP – Nowy Front Ludowy, zwycięzca ostatnich wyborów) młodej, bo 37 letniej urzędniczki Lucie Castets.
Wiadomo, że własnego kandydata nie zgłoszą „centryści"- a tłumacząc na polski liberałowie z partii Macrona MoDem.
Oczywiste jest, że w Pałacu Elizejskim nikt nie bierze pod uwagę kandydatury jakiegokolwiek polityka prawicowego, choć niespodziewanie Macron przyjął na audiencji eksprezydenta Nicolasa Sarkozy. Przyjął także jago następcę , słabego prezydenta, ale świetnego mówcę Francoise Hollande'a, który po jednej kadencji pełnej skandali obyczajowych zrezygnował z kandydowania na kolejną, umożliwiając w ten sposób wejście na francuski Olimp polityczny swojemu byłemu ministrowi Emmanuelowi Macronowi.
Decyzja prezydenta Republiki dotycząca premiera nastąpi zapewne dosłownie w najbliższych godzinach. Tak zapowiadała „ marszałek” francuskiego  sejmu Yael Braun Pivet oraz były premier, szef partii Macrona Francois Bayrou.
Po spotkaniu dwóch prezydentów czyli byłego: Holland’a  i obecnego: Macrona wzrosły chyba szanse na stanowisko szefa rzędu dla umiarkowanego socjalisty Bernarda Cazeneuve’a. Był on już premierem właśnie za prezydentury Monsieura Hollande’a. jest niewątpliwie człowiekiem lewicy ale nie znosi – z wzajemnością - radykałów, skoro demonstracyjnie rzucił legitymacje partyjną Partii Socjalistycznej, gdy jego formacja zawarła przed dwoma laty sojusz z radykalną (i prorosyjską) lewicą, której liderem jest mój były kolega z europarlamentu Jean- Luc Melenchon.
Nowy premier będzie miał przede wszystkim jedno zadanie wyznaczone przez Pałac Elizejski: tak zmieniać, żeby nic nie zmienić…
 
*tekst ukazał się na portalu dorzeczy.pl (03.09.2024)
 
 



Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika NASZ_HENRY

04-09-2024 [07:00] - NASZ_HENRY | Link:

  

W Paryżu jak w Warszawie.
Najważniejsze tak zmieniać, żeby nic nie zmienić…😉

  
 

Obrazek użytkownika sake3

04-09-2024 [07:05] - sake3 | Link:

Może im opchniemy naszego.Tanio i dodamy gratis asystentkę od paznokci i brwi.

Obrazek użytkownika Marek1taki

04-09-2024 [07:56] - Marek1taki | Link:

Powiedz mi jakich masz znajomych a powiem ci kim jesteś:
Jean- Luc Melenchon to komunista i trockista.
Na pewno się Pan do niego przyznaje?