Znacie Zygfryda Czabana? Kto jeszcze go nie czyta to powinien zacząć koniecznie. W diagnozowaniu planów niemiec co do Polski i poddańczej roli obecnego nierządu, Czaban jest bezbłędny. Niestety, ponieważ te plany i działania, które opisuje i przewiduje, są destrukcyjne dla Polski.
Jego ostatni wpis na X musi się tu znaleźć, aby dotarł do jak największej liczby osób. Oryginalny wpis jest pod tym linkiem . Udostępniam całość i mam nadzieję, że @CDzwoni mi wybaczy. Zachęcam do dyskusji pod oryginalnym wpisem.
------------------------------------------------------------------------------------------------
"Jeden moich najważniejszych tłitów do tej pory. Jak rozwiązać problem niemiecki? – poradnik dla osób, które będą rządzić Polską po Tusku
Na początek kilka faktów.
Przez ostatnie 300 lat w niemieckich (wcześniej pruskich) kręgach decyzyjnych nie powstała ani jedna koncepcja geopolityczna zakładająca istnienie Polski jako państwa prawdziwie niepodległego i współpracującego z Niemcami na zasadzie partnerstwa. Co więcej, taki pomysł nie był rozważany nawet przez minutę. W Niemczech zawsze istniały tylko dwa rodzaje koncepcji dotyczycących Polski: zakładające brak Polski na mapie (koncepcje anihilacyjne) oraz postulujące maksymalne osłabienie Polski i całkowite podporządkowanie jej Niemcom (szeroko pojęte koncepcje Mitteleuropy). Uzasadnienie tego stanu rzeczy jest oczywiste. Niemcy nigdy nie potrafiły się wyzbyć aspiracji imperialnych (https://x.com/CDzwoni/status/1708894209137160285), a imperium niemieckie nie jest do pogodzenia z silną i podmiotową Polską.
Obecnie realizowany jest jeden z wariantów koncepcji Mitteleuropy, co oznacza, że Niemcy robią wszystko, żeby nas osłabić ekonomicznie, wykończyć całe dziedziny gospodarki, sparaliżować rozwój infrastruktury, ograniczyć nasze zbrojenia i przekierować strumień zamówień z USA i Korei do Niemiec, a nade wszystko formalnie i faktycznie uzależnić Polskę od Niemiec (reforma UE, wmuszenie nam euro). Żeby to wszystko osiągnąć, Niemcy stosują całą gamę niezmiernie agresywnych, wręcz ofensywnych działań o charakterze zarówno politycznym jak i wywiadowczym, o których więcej w dalszych rozważaniach. Szczególnie wysoki priorytet przypisano praniu mózgów społeczeństwa polskiego (media) oraz polityce historycznej, czyniącej z nas zbrodniarzy wojennych a z Niemców niewinne ofiary.
Rzeczy, o których tu piszę powinny być całkowicie oczywiste dla każdego, kto ma jakie takie wyobrażenie o historii nowożytnej i najnowszej, a także dla każdego, kto nie ma takiej wiedzy, ale w miarę uważnie obserwuje politykę Niemiec prowadzoną od 35 lat wobec Polski.
Zważywszy na zadziwiającą trwałość niemieckich koncepcji geopolitycznych, odpornych na wszelkie zmiany reżimów (https://x.com/CDzwoni/status/1750910303590572425) oraz na brak jakichkolwiek głosów w Niemczech, wskazujących że obecna polityka wobec Polski jest błędna, można być pewnym, że tak zarysowane linie polityki niemieckiej nie ulegną zmianie przez jeszcze przynajmniej stulecie. Czyli obecna polityka niemiecka polegająca na tłamszeniu naszego rozwoju oraz osłabianiu i podporządkowywaniu politycznym zostanie z nami na bardzo długo.
Powiem więcej, każdy chyba zauważył, że w miarę rozwoju Polski i zmniejszania się różnicy potencjałów pomiędzy nami a Niemcami, agresywność polityki niemieckiej wzrasta wykładniczo. Ten proces będzie dalej trwał. Pamiętajmy, że Niemcy wyraźnie sugerują podniesienie roszczeń terytorialnych do Ziem Zachodnich (https://wpolityce.pl/polityka/614659-scholz-grozil-polsce-semka-to-byl-sygnal-do-polakow; https://x.com/CDzwoni/status/1709239149486649532 ). Formalne podniesienie tych roszczeń jest kwestią czasu. Jeżeli ktoś myśli, że to blef, to buja w obłokach: Niemcy już przecież od 30 lat otwarcie wysuwają bezprawne roszczenia terytorialne wobec Polski (https://x.com/CDzwoni/status/1642234112357421059; https://x.com/CDzwoni/status/1675529817595281409).
Co z tym robimy?
Polska taktyka odpowiadania na niemiecką agresję (nie bójmy się tego słowa) bywała przez ostatnie 35 lat różna, ale zawsze (z dwoma wyjątkami – podniesienia roszczeń reparacyjnych oraz ulokowania w Berlinie oddziału Instytutu Pileckiego) pozostawaliśmy całkowicie bierni. Obecnie (od 2023) rząd RP jest po prostu agendą realizującą bez wahania wszelkie, coraz bezczelniejsze niemieckie żądania. W latach 2015-2023 ówczesne rządy RP stosowały taktykę biernego oporu, tj. starano się rozwijać kraj pomimo niemieckiego sabotażu (praworządność, TSUE, Turów, KPO, inwazja migrantów, finasowanie filmu „Zielona granica” blokowanie udrożnienia Odry, blokowanie terminala kontenerowego, CPK, Rurociągu Pomorskiego, atomu, finansowanie opozycji itp.). W poprzednich latach stosowano warianty mieszane, najczęściej „jeden krok wprzód, dwa kroki w tył”. Natomiast nigdy, poza tymi dwoma wyjątkami, nie podjęliśmy nawet najbłahszych działań o charakterze agresywnym i odwetowym.
I tu dochodzimy do clou. Każdy kibic piłkarski wie, że nie da się wygrać meczu jedynie się broniąc, choćby najlepiej. Jeśli się nie strzela bramek, to można najwyżej zremisować. Ale jeśli mecz miałby trwać setki lat (tak jak zmagania polsko-niemieckie), wtedy ten, kto się tylko broni, przegra na 100%.
Co powinniśmy z tym robić?
Po odsunięciu od władzy obecnej ekipy (co siłą rzeczy kiedyś w końcu nastąpi), należy dokonać całkowitej reorientacji polskiej polityki wobec Niemiec na jednoznacznie ofensywną. Prace gabinetowe nad nową strategią należy podjąć już teraz, żeby mieć wszystko gotowe na czas. Poniżej kilka luźnych pomysłów, będę wdzięczny za kolejne sugestie.
1. Jesteśmy w tej komfortowej sytuacji, że dokładnie wiemy co robić. Cały wachlarz możliwych działań rozwinęli przed nami Niemcy. Po prostu trzeba im robić to co oni nam, tylko – zważywszy na nasze zapóźnienie – bardziej.
2. W mojej zgrubnej ocenie, Niemcy przeznaczają na wojnę z Polską przynajmniej 15 miliardów EUR rocznie. Wchodzą w to standardowe wydatki wywiadowcze (https://x.com/CDzwoni/status/1783852488862339114), czyli wynagrodzenia oficerów i aktywów oraz fundusze operacyjne, w tym (standardowe w Niemczech i oficjalnie przyznane) korumpowanie dziennikarzy przez wywiad zagraniczny (https://x.com/CDzwoni/status/1662545211258462209). Do tego najróżniejsze „granty”, „stypendia” i „nagrody pieniężne” zarówno dla „historyków” wybielających Niemców i zwalających na Polaków winę za niemieckie zbrodnie na Żydach, jak i dla „ekologów” zwalczających rozwój infrastrukturalny Polski, ze szczególnym uwzględnieniem atomu i żeglugi. Dalej finansowanie wszelkiego rodzaju instytutów, towarzystw, organizacji itp. Następnie, finansowanie partii politycznych w Polsce (Campus Polska i inne), ordynarne łapówy dla polityków oraz wiele, wiele innych pozycji. Otóż, zważywszy na nasze zapóźnienie, powinniśmy na politykę antyniemiecką przeznaczyć w pierwszym roku 30 mld, a potem nawet po 50 mld EUR.
3. Należy utworzyć w Niemczech think tanki (zatrudniające wyłącznie Niemców), które będą wyliczać reparacje nam należne i udowadniać, że polskie roszczenia są zaniżone i zapłacenie całej kwoty byłoby dla Niemiec doskonałym interesem.
4. Należy wynająć miejsce w centrach większych miast i zainstalować wyświetlacze (10x25 m) pokazujące niemiecki dług reparacyjny wraz z odsetkami narastającymi w czasie rzeczywistym.
5. Instytut Pileckiego oraz Instytut Karskiego powinny mieć w Niemczech po 10 oddziałów, prowadzić własne muzea, kina itp.
6. Należy ustanowić fundusz w wysokości przynajmniej 5 mld EUR rocznie, dostępny wyłącznie dla niemieckich historyków piszących i wydających prace o niemieckich zbrodniach na Polakach.
7. Jeszcze większą kwotę należy przeznaczyć na organizacje ekologiczne (kupione lub nowo założone), które będą się domagać natychmiastowego wstrzymania wydobycia węgla brunatnego, zamknięcia rafinerii ropy naftowej (klimat!!!), a także unieruchomienia portu w Hamburgu oraz całej żeglugi śródlądowej plus doprowadzenia do denaturalizacji Łaby i Renu w ciągu 5 lat.
8. Rodzimych idiotów z „Ostatniego Pokolenia”, którzy kleją się do jezdni w Polsce, należy wyłapać, przeszkolić, dofinansować, „odwrócić” i wysłać do Niemiec, żeby robili żywe bariery pontonowe w poprzek żeglownych rzek. Dokładnie coś takiego robią nam przecież Niemcy (https://x.com/CDzwoni/status/1657086639473057809).
9. Powinniśmy odpłacić Niemcom pięknym za nadobne i podnieść roszczenia terytorialne. Przynajmniej do obszarów morskich (https://x.com/CDzwoni/status/1752444824211362137), a potem może także lądowych (https://x.com/CDzwoni/status/1754112312019984400).
10. Finansowanie organizacji polskich w Niemczech należy zwiększyć przynajmniej stukrotnie. Korzystając z faktu, że Polacy dość licznie osiedlają się bezpośrednio po niemieckiej stronie granicy, należy w zamieszkanych przez nich wsiach i miasteczkach tworzyć polskie ośrodki kulturalne, stowarzyszenia, kluby sportowe, ochotnicze straże pożarne itp. Wszystkie one powinny się mieścić w „polskich domach”, pobudowanych w każdej takiej wiosce. Na każdym z nich na 20-metrowym maszcie powinna wisieć wielka polska flaga. Będzie to oczywiście sprzeczne z planami zagospodarowania, więc pojawią się mandaty, próby zdejmowania flag – należy je eskalować na poziom międzynarodowy.
11. W wioskach tych należy także stawiać polskie kościoły katolickie. To, że miejscowi Polacy nie chodzą do kościoła, nie ma znaczenia. Będzie się przywozić wiernych autobusami z Polski. Po każdej niedzielnej mszy oczywiście procesja po wsi/miasteczku, ze śpiewaniem Roty (także w przekładzie niemieckim).
12. Wszystkie organizacje polskie w Niemczech należy skupić pod jednym parasolem, organizacją nazwaną prowokacyjnie „Mniejszością Polską w Niemczech”.
13. Polacy mieszkający w Niemczech skarżą się na problemy Jugendamtami – każdy taki przypadek trzeba nagłaśniać i eskalować.
14. Należy natychmiast zlikwidować wszelkie przywileje mniejszości niemieckiej w Polsce, w tym podwójne nazwy miast, jęz. niemiecki w urzędach oraz zwolnienie od progu wyborczego. Samo województwo opolskie – do likwidacji (https://x.com/CDzwoni/status/1807445942335099308). Przywilejów innych mniejszości nie należy ruszać – działania wobec Niemców uzasadnić stosowaniem zasady wzajemności.
15. Jakiś samolot lecący nad Polską z niemieckimi dziełami sztuki na wystawę czasową np. w Chinach, należy pod pozorem zagrożenia terrorystycznego skłonić do lądowania awaryjnego na Okęciu, a służba celna powinna zabezpieczyć dzieła sztuki do czasu zwrotu naszych dóbr kultury przez Niemcy (wcześniej oczywiście należy odpowiednio zmienić prawo).
16. Należy na maksa mieszać w wewnętrznej polityce niemieckiej. To jest do zrobienia, bo u nich nie ma monolitu, choć może to tak czasem wyglądać z naszej perspektywy.
17. Sprawami niemieckimi musi się zajmować połowa składu osobowego MSZ i ¾ personelu obu służ wywiadowczych.
TYLKO W TEN SPOSÓB MAMY SZANSĘ. TO JEDYNA DROGA.
Rzekome przeszkody
Już słyszę, głosy „nie da się”. Spójrzmy poniżej na kontrargumenty.
1. Niemcy przedstawią nas jako państwo agresywne, niepoważne, niepraworządne. --- Ależ oni już to robią. Bardziej już się nie da. Poza tym wszystko zależy od dobrej osłony medialnej.
2. I tu przechodzimy do kolejnej przeszkody: Niemcy mają wpływowe media na całym świecie, a my nic. --- Wyjątkowo głupi argument. Trzeba myśleć czterowymiarowo. Budujemy strategię na dekady. Za 20 lat nikt nie będzie pamiętał o telewizji, papierowej prasie czy nawet portalach niusowych. Będą się liczyć tylko media społecznościowe. A te są rozproszone i Niemcy ich nie kontrolują. Na samym tłiterze są przynajmniej 3 mln polskich patriotów, którzy marnują czas na krajowe nawalanki z lewakami. Należy ich przeszkolić, skoordynować, zrobić z nich odpowiedni miks wpływowych kont i armii trolli a następnie wzmocnić potężnym państwowym zapleczem na kształt Olgino, tylko 5 razy lepszym.
3. Nie ma na to forsy. --- Nie rozumiemy się. To jest najważniejsza sprawa. Jeśli nas Niemcy zgnoją i podporządkują, to nigdy nie będziemy już mieli forsy na nic. Na politykę niemiecką forsa musi się znaleźć. Najwyżej wyemitujemy obligacje wojenne. Ja sam kupię za całą miesięczną pensję. Spójrzmy na to gdzie jest dziś Izrael, a gdzie zaczynał 80 lat temu. To co osiągnął, wymagało wyłącznie sprawnego kierownictwa, śmiałej koncepcji, dobrej organizacji, spójności wewnętrznej, całkowitej bezczelności i braku hamulców. Na spójność wewnętrzną nie możemy liczyć, bo już ją nam Niemcy rozwalili, ale cała reszta jest w naszym zasięgu, a zadanie mamy łatwiejsze niż oni."
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 4553
Jakie Ty tu fajno widzisz . Ogryzki wpieprzają , pety zbierają . Może jakis sloganik "Do cholery z taką fajnością ".
Bym był na twoim miejscu ostrożny w chęci przyjęcia tomaszkowego sposobu myślenia: z pomysłu, że niemiec burdel chce na Jagodnie otwierać wynika, że niemiec zarobi na polskich qrwach.
Taki Lidl i używany volkswagen w kolejnej odsłonie...
😁😁😁
A co Zygfryd na to?
Te ogryzki, pety i sprzedawanie dupy to twoja pamięć o garbarni - miejsca, z którego uciekłeś. Nie chwal się tym, zbyt często.
Dupy, sranie, chuje, pety, ogryzki - to jest twoje naturalne środowisko.
😁😁😁
***** ***** , pewnie wiesz o co chodzi .
Przecież polak kupuje w Lidlu - po to stoją przecież. Nawet Januszek, ta inżynierska ciućma, kupuje serki gryfickie w Lidlu.
Polak kupuje w lidlu , głosuje na Tyfusa i jak na Kosiniaka to też na Tyfusa i Hołownię to też na Tyfusa .
Jakaś taka narodowa durnowatość to najlżejsza diagnoza .\
Ty też ją znajdujesz , tyle że to wcale nie jest śmieszne jak pół narodu wpieprza gówno chemiczne . Nie ważne gdzie sie kupuje , ważne co się je .
P.S.
W Anglii co tydzień jestem w lidlu . Co wielu zdziwi , ale w tym kraju mają najlepszy wybór ziemniaków . Nigdzie na świecie tyle nie ma . A w lidlu też i nie tylko . bez uprzedzeń . Samych młodych New i Baby jest chyba z osiem rodzajów . Poza tym jeszcze innych drugie tyle . Chcesz to ci galerię podeślę . Kartofelki na dwadzieścia i więcej sposobów to fajna uczta z dodatkami i jako dodatek . z dobrym mielonym i buraczkami . W tym kraju ruch lewostronny jako dziwna rzecz nie łapie się u mnie nawet do dziesiątki . Ale w kartofelkach to maja złoty medal i Top of the World . Ale to Angole lidla odchamili .
Tak, widziałem lady w PSS i gdy tylko jestem, to kupuje. Tyle że tych PSS to we Wrocławiu może dziesięć jest, znam dwa, ostatnio zamknięto jeden z nich, na Tęczowej. Dla mnie to wycieczka jechać specjalnie do miasta. Tu leży problem więc ludzie kupują gdzie bliżej. A gdy patrzę na te pochylone głowy, które coś tam klepią w telefonach, by dostać zniżkę w Lidlu na pół złotego - to mnie się żal robi i złość ogarnia. Że można być tak zniewolonym. I tak sobie myślę, że gdyby na terenie Auschwitz postawili Lidla, to też by chętni byli.
Masz rację . Te lidle i biedry w PL to mentalny Auschwitz . Te telefony to taki cyfrowy kapo , nie tylko w zakupach , w UK jeszcze bardziej . W lidlu w UK są jeszcze fajne kawy dobrze oznaczone pod względem mocy i aromatu . Ale ja wybieram towar , potem sklep . A złotówka różnicy odbija się na zawartości wózka i kupie barachła w nim bez potrzeby bo kapo podsterował . różnica jest 600 kilometrów , mentalnych również . I w PSSach jakby mniej ludzi a telefonami . Mentalny wąwóz Colorado .
Ale, ale. Chwilunię. Sami Niemcy na nic nie mają kaski. Rządzi u nich łysawy Lenin, w młodości kudłaty Marx. Ideowy komunista. A komuniści bohatersko walczą z problemami, które sami tworzą :-) :-) :-)
PS. Łysawy Lenin w młodości kudłaty Marx nie ma dzieci, dlatego kontynuuje obłędną politykę sprowadzania nielegalnych migrantów, którym nie chce się pracować. Zlikwidował ostatnie 3 elektrownie atomowe. Od razu Niemcy mieli blackout i musieli dokupić energię we Francji i ... w Polsce. Przemysł niemiecki to de facto przemysł chiński. Komunistyczne Chiny są największym partnerem gospodarczym Niemiec. Jak nie dyktatorska Rosja, to komunistyczne Chiny. Niemcy ciągle stawiają na rozwój poza Europą, a nie samej Europy.
-Choć nie ze wszystkim się zgadzam co Dzwoni. Wielokroć to cytowałem. Nie zgadzam się tam, gdzie chodzi o akceptację działań dyplomatów w Polsce.
-Narodowa przywara; Bez piewców i klakierów tejże byłaby niczym. Bez znaczenia jest wiednych czy bezwiednych -tfu./.
Napisałem o tym komentarz Wśród „kumatych” :)). Że nie rozumieją - trudno. Trzeba było bywać, bo zdania nie zmienię.
Jak to brzmiało? „Powoli, rachitycznie, gotowana żaba”