Nie podążymy za błądzącymi Pasterzami

Europa staje się na naszych oczach b. realnym piekłem. Miliony zwykłych zjadaczy chleba niewiele się tym zdaje przejmować, grunt dla tej masy to pełny żołądek i igrzyska. Tak było tak jest obecnie i raczej się to nie zmieni. Wierni wyznawcy Chrystusa Pana z przerażeniem patrzą na upadek cywilizacji miłości, niszczonej na dziesiątki sposobów, wypieranej brutalnie z przestrzeni publicznej za cenę neokultury, demonicznej ideologii gender, świecidełek i rozbudowanych do granic absurdów eurokołchozowych socjali. Cywilizacja śmierci zatacza zatem coraz szersze kręgi w Europie Zachodniej i z całą mocą instaluje się właśnie także w Europie Środkowo-Wschodniej. Odpowiedzialność za ten stan rzeczy spada od dziesiątków lat przede wszystkim na Pasterzy Kościoła Katolickiego na czele z samym papieżem Franciszkiem, którzy wzięli świadomie i dobrowolnie klucze Królestwa Niebieskiego, którzy ujęli w swoje dłonie Pastorały, laski pasterskie, którzy zasiadają b. wygodnie w wielkich, wypasionych Płacach Biskupich, dzierżąc realną władzę duchową. Takie są fakty!  
Tymczasem już w poniedziałek 4 marca 2024 r. Francja jako pierwszy kraj na świecie wpisała prawo do aborcji do swojej konstytucji. Szok! Zgroza! Co ciekawe, Parlament Francji rozstrzygnął tę kwestię stosunkiem głosów 780 za i 72 przeciw, z łatwością uzyskując większość trzech piątych niezbędną do zmiany ustawy zasadniczej. Specjalne posiedzenie miało miejsce w Pałacu Wersalskim i było ostatnim krokiem w procesie legislacyjnym. Wcześniej także Francuski Senat i Zgromadzenie Narodowe większością głosów zatwierdziły odpowiednią poprawkę. Wilkołak (przez swoje czyny) Prezydent Francji Emmanuel Macron (wspierał ze wszystkich sił te zmiany od dawna) nadto oświadczył, że w piątek 8 marca, w Międzynarodowy Dzień Praw Kobiet rząd zorganizuje formalną ceremonię z okazji przyjęcia poprawki aborcyjnej. I jaka była reakcja Konferencji Biskupów Francji?! Otóż w opublikowanej kilka dni temu nocie "ze smutkiem" przyjęli poczynania francuskich polityków, podkreślając, że aborcja jest zamachem na ludzkie życie, dlatego nie może być postrzegana jedynie z punktu widzenia praw kobiet. I tyle! Na tyle tylko było ich stać! Niestety w Polsce idziemy jeszcze wolno ale podążamy tą samą drogą, idziemy ku przepaści, bo opór jest b. słaby, nieskuteczny. Ewentualna zaś zmiana na fotelu Prezydenta RP w roku następnym, zamieni ten dramat w wielką kulę śnieżną, której raczej nic już nie zatrzyma i to na całe dekady. [1] 

Deklaracja liderów ruchu pro-life!

Tymczasem ponad trzydziestu liderów ruchów opowiadających się za życiem i za rodziną, którzy reprezentują 11 krajów, podpisało Przyrzeczenie wierności wierze katolickiej, ogłaszając, że odmawiają podążania za „błądzącymi duszpasterzami” w dzisiejszym Kościele. Liderzy ogłosili przyrzeczenie już lata temu, bo we wtorek 12 grudnia 2017 r. (Feast of Our Lady of Guadalupe) i założyli stronę internetową z pełną listą sygnatariuszy: www.fidelitypledge.com
W Przyrzeczeniu można przeczytać ważną, klarowną i logiczną deklarację: „Jeśli zaistnieje jakaś sprzeczność pomiędzy słowami i czynami któregokolwiek członka hierarchii, nawet papieża, a doktryną, której Kościół zawsze nauczał, pozostaniemy wierni nieprzemijającej nauce Kościoła”.
Liderzy ruchów broniących życia zwrócili uwagę na pewne stwierdzenia papieża Franciszka, czy innych instytucji watykańskich, które są wprost sprzeczne z nauką Kościoła na temat moralności seksualnej, antykoncepcji, wychowania seksualnego, małżeństwa i innych kwestii związanych z życiem i rodziną. Po temu napisali: „Przyrzekamy pełne posłuszeństwo hierarchii Kościoła katolickiego, gdy prawowicie sprawuje swoją władzę. Jednak nic nigdy nie przekona nas ani nie zmusi nas do tego, abyśmy porzucili jakikolwiek artykuł wiary katolickiej czy jakiejkolwiek prawdy ostatecznie ustalonej, ani byśmy im zaprzeczyli”. I zakończyli pięknymi słowami: „Gdybyśmy mieli odejść od wiary katolickiej, odstąpilibyśmy od Jezusa Chrystusa, z którym pragniemy być zjednoczeni na całą wieczność”. Przyrzeczenie zostało podpisane przez przewodniczącą Associazione Famiglia Domani, Virginia Coda Nunziante, oraz siedmioro innych włoskich liderów. Wśród nich znalazł się prof. Roberto de Mattei, przewodniczący Fundacji Lepanto. Podpisało się również siedmioro amerykańskich liderów pro-life, w tym twórca filmu pro-life pt. „Bella”, Jason Jones.

 
A oto Lista fundamentalnych zasad moralnych, których liderzy, według ich słów, „niezmiennie się trzymają”:

 
1. istnieją pewne czyny, które są wewnętrznie złe i których popełnianie jest zawsze zabronione;
2. bezpośrednie zabijanie niewinnego ludzkiego życia jest zawsze poważnie niemoralne; w konsekwencji aborcja, eutanazja i wspomagane samobójstwo są czynami wewnętrznie złymi;
3. małżeństwo jest wyłącznym i nierozerwalnym związkiem jednego mężczyzny z jedną kobietą; wszelkie pozamałżeńskie akty seksualne, łącznie z wszelkimi formami związków niemałżeńskich, są wewnętrznie złe i poważnie szkodliwe dla osób i społeczeństwa;
4. cudzołóstwo jest grzechem śmiertelnym i ci, którzy żyją w cudzołóstwie nie mogą być dopuszczeni do sakramentów pokuty i Komunii Świętej, aż do chwili skruchy i poprawy swojego życia;
5. rodzice są podstawowymi wychowawcami swoich dzieci i rodzice muszą podjąć się zapewnienia wychowania seksualnego albo – w pewnych okolicznościach – powinno ono odbywać się „w centrach edukacyjnych przez nich wybranych i kontrolowanych”;
6. rozdzielenie rodzicielskiego i jednoczącego celu aktu seksualnego przy pomocy metod antykoncepcyjnych jest wewnętrznie złe i ma niszczycielskie konsekwencje dla rodziny, dla społeczeństwa i dla Kościoła;
7. metody sztucznego zapłodnienia są poważnie niemoralne, gdyż oddzielają rodzicielstwo od aktu seksualnego i w dużej większości przypadków prowadzą bezpośrednio do niszczenia życia ludzkiego na najwcześniejszych jego etapach;
8. istnieją tylko dwie płcie: męska i żeńska, z których każda posiada dopełniające cechy charakterystyczne i różnice będące im właściwe;
9. akty homoseksualne są wewnętrznie złe i żadna forma związku między dwiema osobami tej samej płci nie może być w żaden sposób zaaprobowana.
 
Przy czym każdej z powyższych zasad towarzyszy przytoczenie przykładu, który wydaje się wskazywać na to, że w ostatnich latach papież albo inny wysoki rangą katolik jej zaprzeczył. Pełny tekst przyrzeczenia i listę jego sygnatariuszy można znaleźć tutaj: www.fidelitypledge.com.

 
Nie zgadzają się by bałagan w Kościele katolickim narastał

 
Sygnatariusze Przyrzeczenia czują się zmuszeni do tego aktu przez mnożące się wielce niepokojące wydarzenia, czy publiczne wypowiedzi z różnych stron. I tu jednym tchem wymieniają słynne i pozostające bez odpowiedzi słynne „Dubia” czterech kardynałów w tym kard. Raymonda Leo Burke, w których pytali się o to, czy papieska adhortacja „Amoris laetitia” jest zgodna z moralnością katolicką. By zaraz dodać napomnienie papieża Franciszka ze strony 62 teologów „z powodu propagowania herezji pod wpływem adhortacji apostolskiej Amoris laetitia i innych słów, uczynków i zaniedbań”.
John-Henry Westen, współzałożyciel i redaktor naczelny LifeSiteNews i jeden z sygnatariuszy przyrzeczenia: „Przez ostatnie cztery lata ruch broniący życia toczył walkę wśród coraz większego zamieszania ze strony, która niegdyś udzielała najsolidniejszego wsparcia”. I kontynuował: „W Kościele doszło do odgórnej rewolucji wzmacniającej zmianę priorytetu, co doprowadziło do przesunięcia punktu ciężkości ze zbawienia wiecznego na życie materialne”.
 Wreszcie podsumował zdecydowanie o konieczności stawiania granic: „Dzisiaj, nawet w pewnych wiernych kręgach katolickich, troska o globalne ocieplenie okazuje się mieć pierwszeństwo nad holokaustem dzieci w łonach matek; bezrobocie młodych – nad zagrożeniem dla dusz naszych dzieci ze strony dewiacji seksualnych, a emigracja nad ewangelizacją. To zamieszanie musi się skończyć i najwyższy czas wyznaczyć wyraźną granicę”.
            Tymczsem jak piszą sygnatariusze Przyżeczenia, bałagan w Kościele niestety narasta. Istotnym świadectwem zaś tego niech będzie list i jego zawartość, wysłany w ostatnim czasie do papieża Franciszka. List jest dość bogaty i nadwyraz konkretny. Autor o. Thomas Weinandy, wybitny teolog stwierdził w nim także: „skłoniło mnie do tego zamieszanie w dzisiejszym Kościele, chaos i niepewność, jakie w moim odczuciu wywołał sam papież Franciszek”. Po opublikowaniu tego listu o. Weinandy został zwolniony z pracy, jako doradca doktrynalny Konferencji Biskupów Katolickich Stanów Zjednoczonych.
 John Smeaton, przewodniczący Towarzystwa Ochrony Dzieci Nienarodzonych (Society for the Protection of Unborn Children – SPUC) powiedział LifeSiteNews: „Wiara katolicka jest dla wielu naszych zwolenników źródłem jasności, jeśli chodzi o wartość każdego poszczególnego życia ludzkiego i wynikającego z tego obowiązku chronienia wszystkich dzieci nienarodzonych bez wyjątku”. Po czym kontynuował już jasno i klarownie: „Szerzenie się kwestionowania absolutnych prawd moralnych w całym Kościele może doprowadzić do zniweczenia tego wszystkiego, co ruch pro-life zdziałał w ciągu ostatnich ponad 50 lat”. I dodał znacząco: „Linia frontu przesunęła się z krajowych pól bitwy politycznej oraz instytucji międzynarodowych, takich jak ONZ, do samego centrum Kościoła katolickiego”.
 Wreszcie wyłożył kawę na ławę nie owijając w bawałnę: „Tak naprawdę w ciągu ostatnich paru lat papież Franciszek i władze Watykanu skapitulowały przed 'kulturą śmierci', wspierając ONZ-towskie proaborcyjne cele zrównoważonego rozwoju i promowanie programu międzynarodowego lobby wychowania seksualnego poprzez Amoris laetitia i pornograficzny program wychowania seksualnego Papieskiej Rady ds. Rodziny”.
Tymczasem to zamieszanie, które rośnie w Kościele ma bezpośredni wpływ na dzieci i prawdziwe rodziny, dlatego John Smeaton jest przekonany, iż jak mówi: „ruch pro-life nie może chować głowy w piasek i lekceważyć tego, co się dzieje na najwyższych szczeblach dzisiejszego Kościoła”. Cierpliwie przytacza kolejne argumenty: „Ruch broniący życia odniósł wiele zwycięstw i ocalił wiele istnień ludzkich. Jednak rzeczywistość jest taka, że mimo naszych wysiłków liczba samych aborcji przekracza jak dotąd wszystkie zgony we wszystkich wojnach w odnotowanej historii, a nie obejmuje to liczby niewinnych istnień zabitych w wyniku eutanazji, antykoncepcyjnych środków poronnych i podczas procedur sztucznego zapłodnienia”.
 Na koniec b. celnie puentuje: „Pełne wsparcie hierarchów Kościoła katolickiego na całym świecie” jest konieczne, ponieważ „ruch pro-life po prostu nie może wygrać tej bitwy sam”. Po temu właśnie jest jasne, iż: „Musimy nieprzerwanie domagać się, by nasi księża i biskupi uczyli pełni doktryny Kościoła i nie współpracowali, nawet przez chwilę, w rozpowszechnianiu błędów, które w sposób tragiczny są szerzone przez Jego Świątobliwość papieża Franciszka i wielu innych wysokich rangą członków hierarchii. Jeśli nie zajmiemy takiego stanowiska, nie wypełnimy swojej powinności wobec słabych i bezbronnych dzieci, które przyrzekaliśmy chronić”. [Źródło: LifeSiteNews, Claire Chretien, Tłum. Jan J. Franczak] [2]

 
I moja osobista deklaracja wierności Chrystusowi Panu Najwyższemu Kapłanowi

 
Ponieważ wiem i osobiście jestem przekonany, iż papież Franciszek nie ma żadnej, realnej władzy zmieniać Bożych Przykazań! Po temu całym sercem popieram to b. potrzebane i wspaniałe dzieło, którego celem jest wierność nauczaniu Chrystusa Pana! Precz z demoniczną ideologią gender, precz kłamstwem i mataczeniem w Kościele katolickim, precz ze śmiertelnym grzechem homoseksualizmu i cudzołóstwa, po prostu precz z szatanem i cywilizacją śmierci! Ostrzegam zarazem każdego wyznawcę Chrystusa Pana, iż milczenie na łamanie VI Przykazania Bożego, choćby to czynił sam papież Franciszek jest zwyczajnie zaparciem się Chrystusa Pana. Otóż świadome i dobrowolne milczenie na taki akt, na taki stan rzeczy jest de facto zgadzaniem się na taki akt i taki stan rzeczy, czyli jest grzechem śmiertelnym, ktory pozbawia nas łaski Bożej i czyni każdego człowieka, automatycznie dzieckiem diabła. Ja w każdym razie nie zamierzam tak marnie skończyć dlatego już dziś podpisałem, tę dekklarację i jestem szczęśliwy, że taką możliwość miałem, oto e-mail, który dziś 15 grudnia otrzymałem w odpowiedzi: „Thank You! Your signature has been confirmed. For further information about the "Pledge of Fidelity" please email: info@fidelitypledge.com .” Z Panem Bogiem

Przypisy:
 
[1] https://dorzeczy.pl/swiat/5579...
[2] http://www.pch24.pl/nie-podazy...
 

 

YouTube: 
Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika Ptr

06-07-2024 [14:30] - Ptr | Link:

6. Szóste. Jest wymysłem współczesnej cywilizacji. Kobiety pracują , mężczyźni pracują i nie zarabiają tyle by utrzymać , wychować i dać spadek kilkunaściorgu dzieci. Chrześcijanie nie należą do grup uprzywilejowanych lecz prześladowanych  , więc skończy się na ograniczeniu związku seksualnego , co będzie odpowiadało upośledzonej mniejszości lub postawom na pograniczu ascetyzmu. Model szczęśliwej rodziny zostanie przejèty przez liberałów, czyli to co jest teraz. Wiara będzie bez radości, bo nie potrafi stworzyć harmonijnego modelu. 6. Powinno być sformułowane, że spełnieniem zwiàzku są dzieci z własnego współżycia. Pewną wadą moralną jest zamiar nieposiadania dzieci. Ale jeżeli masz dzieci nikt nie powinien ci ustawiać współmałżonka jak powinno być. 
Pytanie, czy protestanckie , intelektualne wymyślanie zasad moralnych i procedur jest w ogóle dopuszczalne. Rozumiem, że w tym momencie jest to kontrmanifestacja do wypaczeń, która musi być wyrażona , aby powrócić do źródeł. Jakie są re źródła tak dokładnie?

Obrazek użytkownika Slawomir Tomasz Roch

07-07-2024 [09:46] - Slawomir Tomasz Roch | Link:

O źródłach dla przykładu b. ciekawie mówił w duchowej stolicy Polski sam abp Stanisław Gądecki: „nie chcemy nikogo wprowadzać w błąd”. Warto to przemyśleć Panie Ptr albowiem tu jak w soczewce skupia się całe zamieszanie pojęciowe, które od lat narasta w Kościele katolickim za trwania tego pontyfikatu papieża Franciszka. Nawet tęgi głowy mają z tym problem!
 
Otóż podczas posiedzenia Rady Stałej Konferencji Episkopatu Polski (KEP), które odbyło się na Jasnej Górze w listopadzie 2017 r. omawiano właśnie kwestie związane z duszpasterstwem małżeństw i rodzin w kontekście papieskiej adhortacji „Amoris leatitia”. Przewodniczący Episkopatu, metropolita poznański abp Stanisław Gądecki tak o tym potem mówił: „Oprócz znanych aspektów duszpasterstwa omawialiśmy także kwestie związane z towarzyszeniem małżeństwom rozwiedzionym. Ta sprawa wymaga jeszcze dalszego doprecyzowania, ponieważ nie chcielibyśmy nikogo wprowadzać w błąd, a jednocześnie przedstawiać tej kwestii w sposób ogólnikowy, taki, który właściwie nic nie mówi”. [źródło: KAI] Cały wpis jest dostępny pod adresem: https://www.pch24.pl/biskupi-p...
           
I mój komentarz (wciąż b. aktualny jak widać Ptr po Twoim pytaniu) w tamtym czasie na gorąco tamże:

Abp Stanisławie Gądecki ośmielam się zauważyć, że Konferencja Episkopatu Polski (KEP),  b. dłuuuuugo bada treść tej adhortacji, tudzież b. dłuuuuugo pracuje nad wydaniem dyrektyw, jak rozumieć papieską adhortację „Amoris laetitia”! Lecz ważniejsze pozostaje pytanie, co to mianowicie znaczy, iż biskupi polscy, zgromadzeni na Jasnej Gorze, nie chcieliby nikogo wprowadzać w błąd?! Czy to wprost oznacza, że lektura tego dokumentu papieskiego jest tak niebezpieczna, że tak dalece można się pomylić, przecież w tak ważnych i fundamentalnych kwestiach wiary?!
 

Obrazek użytkownika Ptr

07-07-2024 [11:07] - Ptr | Link:

Nie ma wątpliwości co do wszystkich przykazań i interpretacji Jest co do jednego nauczania papieskiego posoborowego, które miałoby wynikać z "nie cudzołóż" ,a dotyczy współżycia małżeńskiego. Wiadomo,że nie można zabijać metodą "po". To oczywiste. Ale wydaje się ,że nauczanie w tym zakresie może być spowodowane wizją świętości małżeństwa, wyobrażeniem wyidealizowanym, które potencjalnie zwìększa napięcie między małżonkami, a może zwiększać groźbę cudzołóstwa. A to właśnie stanowi przykazanie. Piękna wizja nie powinna być podstawą prawa moralnego, bo to tylko wizja. Nie ma idealnego wyjścia. Nie ma idealnego świata. Są jakieś trudnoßci przez które trzeba przejść i widzieć jak dotyka to innych. 

Obrazek użytkownika u2

07-07-2024 [10:41] - u2 | Link:

***Chrześcijanie nie należą do grup uprzywilejowanych lecz prześladowanych***

Chrześcijan jest 2,6 mld, muzułmanów 1,6 mld - dane z 2023 roku. Niewątpliwie między tymi dwoma religiami dochodzi do największych konfliktów. Stroną atakującą jest obecnie islam. Choć w przeszłości bywało odwrotnie.

Obrazek użytkownika Ptr

07-07-2024 [12:17] - Ptr | Link:

Układ sił na świecie przekłada się na rozkład zamożności. Chrześcijanie nie należą do tego jednego % posiadaczy. Bo z definicji nie powinni dążyć do bogactwa. Ale nowy planowany "kościół" będzie już bardzo zależny od kasy-przypuszczam. Zapomogi dla dzieci wspomagają czy łagodzą ten naturalny stan rzeczy. Ale twarde fakty są takie,że najwięksi bogacze nie dają za darmo jałmużny. 

Obrazek użytkownika Slawomir Tomasz Roch

07-07-2024 [14:09] - Slawomir Tomasz Roch | Link:

Zgadzam się Ptr iż niestety dla b. wielu na tym łez padole kasiorka rządzi światem i są to ludzie b. często w swoich zamysłach i czynach bezwzględni. Są nieobliczalni właśnie dlatego że mają władzę, mechanizmy i wszelkie potrzebne środki do sterowania innymi. W takiej dla przykładu Kanadzie prześladowanie chrześcijan nabiera tempa i mocy, już od wielu lat i kto potrafi na dzień dzisiejszy się temu skutecznie przeciwstawić?! Takie są fakty! I to naprawdę nie są żarty! 
 
Rząd premiera Justina Trudeau ustanowił nowe kryteria, które pracodawcy muszą poświadczyć, by otrzymać federalne dotacje, czyli kasiorkę. Zostały przesłane do wszystkich parlamentarzystów i zostaną upublicznione, gdy program Canada Summer Jobs oficjalnie rozpocznie się 19 grudnia 2017 r. . 
Konserwatywny poseł Brad Trost publicznie podniósł alarm, publikując kryteria na Twitterze i Facebooku. Napisał tam bez mataczenia: „W praktyce oznacza to, że musisz się zgadzać ze stanowiskiem Partii Liberalnej w sprawie aborcji, małżeństw homoseksualnych, praw transseksualnych, wszelkiego rodzaju aktów prawnych Izby Gmin, w przeciwnym razie będziesz nieuprawnionym pracodawcą do ubiegania się o dotacje z tego programu”. Po czym dodał, że to jest właściwie oznacza dyskryminacj, ponieważ Kanadyjczycy: „mają prawo mieć inne przekonania polityczne niż rząd i nie powinni być pozbawiani finansowania, dlatego że nie zgadzają się z rządem”.
            A ponieważ w ten sposób de facto z ubiegania się o dofinansowanie z tytułu zatrudniania uczniów i studentów, wyklucza się wszystkie organizacje religijne, broniące ludzkiego życia i moralności seksualnej. Lider Campaign Life Coalition (CLC) Jack Fonseca wystosował petycję do władz, w której napisał: „jest to wyjątkowy akt dyskryminacji wobec pracodawców religijnych i organizacji non-profit opartych na wierze”. Działacz pro-life zauważył, że: „Justin Trudeau coraz bardziej przekształca Partię Liberalną w grupę nienawiści wobec chrześcijan”. [...]
            Po czym szef CLC tłumaczył to cierpliwie wszystkim: „To nie jest drobna korekta programu federalnego. To przełomowy pierwszy krok prowadzący nieuchronnie do totalitaryzmu i otwartego prześladowania za pomocą sankcji aparatu państwa. Gdy rząd wdroży tę niekonstytucyjną, antychrześcijańską politykę, następną rzeczą będzie jej narzucenie sektorowi prywatnemu. Być może najpierw w przypadku umów z dostawcami, ale ostatecznie pracownicy sektora prywatnego będą musieli podpisać taką deklarację, która zasadniczo usiłuje zmusić chrześcijan do zrzeczenia się ich przekonań.”. [Źródło: lifesitenews.com]
Cały wpis jest dostępny na stronie: http://www.pch24.pl/kanada--ni...
 

Obrazek użytkownika Imć Waszeć

07-07-2024 [14:26] - Imć Waszeć | Link:

To nie jest ani dyskryminacja ani liberalizm. To po prostu jest próba narzucenia siłą obowiązującej u lewactwa religii, czyli połączenie państwa z religią. Dlatego guzik ma kogokolwiek obchodzić, czy w tej religii jest jakiś Bóg, bo to zwykłe odwracanie uwagi od faktów. Trzeba właśnie tak mówić: "Nie zgadzam się z państwem religijnym lewaków i z ich totalitarną religią w szczególności".

Obrazek użytkownika Slawomir Tomasz Roch

07-07-2024 [16:17] - Slawomir Tomasz Roch | Link:

Zgadzam się Imć Waszeć ta nowa religia szeroko pojmowanej lewicy, po prostu często komunistów to dynamicznie rozwijająca się ideologia gender. Szok! Hańba! Zgroza! Owi szaleńcy i jakieś polityczne kreatury, które tę cywilizację śmierci rozkręcają chcą nas po prostu z wolna przyzwyczaić do poziomu piekła, jako normalności, w której mamy egzystować tak długo, jak będziemy w pełni produktywni, a potem...., no właśnie.

Jeszcze 19 lat temu, gdy umierał św. Jan Paweł II nikt nawet nie przypuszczał, że przyjdzie do takich beszczelności, iż to co jest obrzydliwym zboczeniem, będzie nas oto totalitarnie uciskało, pytam się kto przespał ten czas?! Czy nie ma tu wymiernej winy nie tylko tych zboczonych Pasterzy, z których wielu zostało wydalonych z hukiem z kapłaństwa, wielu tuszujących którym się udało pomrzeć zawczasu (uniknąć zasłużonej kary), ale też wielu b. spolegliwych, którzy jedynie miłość mają na ustach, przy czym jest to miłość miłosierna lecz bezdomna, Ona w ich wykonaniu jest wręcz naga (ta miłość), b. często pozbawiona tronu sprawiedliwości, niejako zdetronizowana, okaleczona, niepełna i przez to nieprawdziwa?! Kto pyta nie błądzi! 
 

Obrazek użytkownika Slawomir Tomasz Roch

07-07-2024 [16:27] - Slawomir Tomasz Roch | Link:

Panie Imć Waszeć jednakowoż liberalizmu, liberałów i ich kwasu dyskryminacji, czyli wykluczania (miejsca pracy), różnej maści prześladowań, których my chrześcijanie doświadczamy na co dzień jednak absolutnie bym nie lekceważył i nie utrącał. To właśnie bowiem liberałowie chcą wywrócić naturalny porządek do góry nogami. Celnie ujęli to dla przykładu Słowaccy biskupi w adwentowym liście pasterskim do wiernych w całym kraju nie mataczą i nie owijają w bawełnę, mówią jasno i stanowczo: katolik nie może być liberałem! Tożsamość katolicka jest sprzeczna z liberalizmem, który relatywizuje fundamentalne ludzkie i naturalne wartości.

Rzymsko-katoliccy biskupi Słowacji przestrzegają zatem przed tą ideologią liberalną, dążącą do wywrócenia naturalnego porządku do góry nogami, co wyraz swój znajduje choćby w legalizowaniu tak zwanych „małżeństw” homoseksualnych. Wychodzą od odpowiedzialności wiernych za Kościół, podkreśloną mocno przez Sobór Watykański II, wskazując na konieczność zachowywania „tożsamości katolickiej”.

Nadto przypominają, że wszyscy katolicy są nieodwołalnie zobowiązani do uczęszczania na niedzielną Mszę Świętą i przyjmowania sakramentów. To podstawowe praktykowanie wiary dziś jednak nie wystarcza, bo współcześni katolicy muszą zaangażować się „w walkę o wartości, które wydawały się oczywiste przez stulecia”. [...] Słowacka prasa uznała list za dokument dużej wagi, podsumowujący stanowisko hierarchów w wielu ważnych sprawach społecznych. [Źródła: kath.net, derstandard.at]
Cały wpis jest dostępny na stronie: http://www.pch24.pl/slowaccy-b...
 

Obrazek użytkownika Ptr

07-07-2024 [16:45] - Ptr | Link:

S.T.R. To może oznaczać wprowadzanie pieniądza na rynek przez takie programy, co zapewni im darmową egzystencję na koszt reszty. To cecha komunistów: bez własnego wysiłku mieli środki działania , a przeznaczali je na absurdalne cele ideologiczne nie licząc się z realiami rynku i potrzebami wypracowującej je większości. Rodzaj kradzieży doprowadzający do zapaści gospodarczej. Przy czym komunuści zachowywali przy tym dobre samopoczucie. Uśmiech. A proceder był gruntownie zły. 

Obrazek użytkownika Slawomir Tomasz Roch

07-07-2024 [16:52] - Slawomir Tomasz Roch | Link:

U2(drugi) Islam jest dynamiczny, bo Islam jest konsekwentny i w tym znaczeniu do bólu jest właśnie konserwatywny. Islam stoi twardo na pozycji ochrony Prawa Objawionego w Koranie. Chrześcijanie też mają Prawo i jest to owe Dziesięć Bożych Przykazań, które zamykają się jak w soczewce w tym Przykazaniu Pierwszym i najważniejszym, czyli w Przykazaniu Miłości Boga i Bliźniego. Problem w tym iż obecnie wokół Prawa Miłości katolików zaczyna się oto w Kościele katolickim po prostu mataczyć, iż dziś nawet tęgie głowy mają już problem z odpowiedzią, czym w chrześcijaństwie jest de facto miłość (odmieniana już przez wszystkie przypadki na wszystkich tabloidach), jak ją rozumieć, jak ją nawet ugryźć, czy zjeść. Islamiści oczywiście to widzą i zwyczajnie nas krytykują, zapewne niektórzy szydzą z nas, inni uznają to nawet za wystarczający powód, by niewiernych, do szpiku kości zepsutych nawracać, nawet siłą i przemocą. Tymczasem syte społeczeństwa Zachodniej Europy wydaje się nic sobie z tego nie robią, lekceważą to groźne zjawisko, zapraszają ludzi islamskiej religii i kultury na nasz kontynent milionami i nie tylko mają już zgagę po tej wypasionej miłości ale coraz częściej pojawiają się niestety i nudności...... . Pozdrawiam STRoch

Obrazek użytkownika u2

07-07-2024 [18:30] - u2 | Link:

***Islam jest konsekwentny i w tym znaczeniu do bólu jest właśnie konserwatywny***

Miałem w młodości do czynienia z kilkoma tatarskimi rodzinami. Tak się zabawnie złożyło że w czasach PRL wyemigrowały dokładnie na Suwalszczyznę, tutaj gdzie wyemigrowała moja rodzina. I wyemigrowały z okolic Krynek, skąd wyemigrowali moi rodzice.

Nawet jeśli nie praktykowali już swoich tatarskich tradycji typu Kurban Bajram to jednak zdecydowanie się wyróżniali z otoczenia. Oczywiście traktowaliśmy Tatarów jak swoich, Polaków, ale jednak inaczej się zachowywali niż rdzenni Polacy. Starzy Tatarzy poumierali, a młodzi sie rozpierzchli po świecie o co jest teraz nietrudno, bo granice się otworzyły.

Jednak nowi napływowi muzułmanie to obcinacze głów. Nie sądzę, aby Koran im nakazywał popełniać takie zbrodnie na ludziach. Rozbestwili się i atakują Europę, która jest opanowana przez liberałów-aferałów i lewiznę, którzy naiwnie sądzą, że jak przyjmą muzułmanów to będzie im łatwiej kręcić lody. Podejrzewam że otrzeźwienie Europy nadejdzie za późno. Ważne, abyśmy my nie stracili swoich głów :-)

Obrazek użytkownika Slawomir Tomasz Roch

07-07-2024 [19:01] - Slawomir Tomasz Roch | Link:

Kard. Walter Brandmueller: nie dla protestantyzacji Kościoła katolickiego! Dokładnie U2(drugi) walka idzie teraz o to byśmy nie potracili głów w tym zamieszaniu pojęciowym, w tym bagnie mataczenia tu i ówdzie. Otóż właśnie w tym wymiarze niemiecki kard. Walter Brandmüller stanowczo potępił protestantyzację Kościoła katolickiego (jeden z czterech autorów „Dubia”). W opublikowanej 8 grudnia 2017  r. rozmowie z włoskim Il Giornale skrytykował próby zbliżenia Marcina Lutra do Kościoła katolickiego. Tym samym odniósł się bezpośrednio do słów włoskiego bp Nunzio Galantino. Ten określił reformację jako „wydarzenie Ducha Świętego”.

            Kard. Walter Brandmüller uznał, że tego typu sądy świadczą o historycznej niewiedzy. A także o specyficznym sentymentalizmie. W krajach katolickich traktuje się bowiem niekiedy reformację jako coś egzotycznego, a tym samym interesującego. Jest to jednak złudne.
W Jego opinii niemożliwe jest zamazywanie różnic teologicznych między katolicyzmem i protestantyzmem. Jak powiedział, im bardziej Kościół angażuje się w politykę i odkłada na bok rzeczywistość nadprzyrodzoną i grzech, tym bardziej zdradza Ewangelię. Skrytykował też pewnych wysoko postawionych przedstawicieli protestantyzmu za ignorowanie Boga i Pana Jezusa. W sposób szczególny potępił przedkładanie spraw doczesnych nad Stwórcę. Jego zdaniem problem ten istnieje także w Kościele katolickim.
Nadto kard. Walter Brandmüller podkreślił, że między katolicyzmem, a luteranizmem istnieją istotne różnice doktrynalne. Obejmują one kwestie wiary, sakramentów, łaski, eklezjologii i jakakolwiek jedność katolicko-luterańska musi opierać się na właściwej koncepcji Mszy, jako „ofiary Eucharystycznej”. Niemożliwe są ustępstwa w imię odprawiania jakiś liturgii „ekumenicznych”. Po czym spokojnie wyjaśnił, iż nie wolno negować tego typu twierdzeń, jako jakiegoś „tradycjonalistycznego zrzędzenia”. Podobnie, jak tradycjonalistycznym zrzędzeniem nie jest na przykład uznawanie znanego od wieków twierdzenia Pitagorasa. [Źródła: lifesitenews.com / ilgiornale.it]
            Cały wpis jest dostępny na stronie: http://www.pch24.pl/kardynal-walter-brandmueller--nie-dla-protestantyzacji-kosciola-,56856,i.html#ixzz51gCYZ1AC
 

Obrazek użytkownika Slawomir Tomasz Roch

07-07-2024 [19:18] - Slawomir Tomasz Roch | Link:

A co do skrajnych wyznawców Islamu U2 (drugi) i ich dość żywych pobudek do zabijania, to swoiście żartobliwie wypowiedział się polski zakonnik pracujący od lat w Azji. To kolejne świadectwo, iż nie jest to absolutnie margines dramatu tysięcy już męczenników w różnych częściach świata i Europy. Otóż jak nas islamista zabije to w końcu niejako szybciej mamy szansę na spotkanie z Jezusem w Niebie. W te tony miał uderzyć papież Franciszek znany z zachęcania do sprowadzania do Europy muzułmańskich imigrantów, który na swoim profilu na Twitterze umieścił kolejny pro emigrancki wpis. Tym razem tak napisał górnolotnie: „Każdy cudzoziemiec, który puka do naszych drzwi, jest okazją do spotkania z Jezusem Chrystusem”. Odpowiedział mu zatem publicznie i dość żartobliwie o. Piotr Łacheta, Polak i katolicki zakonnik pracujący na Uralu: „W sumie coś w tym jest, bo jak nas Islamista zabije, to szybciej spotkanie z Jezusem Chrystusem w niebie”.
            I jeszcze dodał odważnie swoje świadectwo: „Proszę mi uwierzyć, że pracując od 10 lat w Kazachstanie i Rosji prawie codziennie karmię potrzebujących przybyszów. Ostatniego godzinę temu. Natomiast nie wierzę w dobro polityki zalewania migrantami Europy i nie podobają mi się takie propagandowe tweety Papieża Franciszka”.
            A my niepoprawni blogerzy cóż o tym.......
            Cały wpis dostępny pod adresem: http://prawy.pl/62708-polski-z...

Obrazek użytkownika Slawomir Tomasz Roch

07-07-2024 [09:54] - Slawomir Tomasz Roch | Link:

Co bł. ks. Władysław Findysz powiedziałby o „Amoris Laetitia” papieża Franciszka?
 
Bł. ks. Władysław Findysz ur. się 13 grudnia 1907 r. . 19 czerwca 1932 przyjął święcenia kapłańskie, a dokładnie 10 lat później, w 1942 roku, został proboszczem parafii pod wezwaniem Św. Apostołów Piotra i Pawła w Nowym Żmigrodzie k. Jasła (ówczesna diecezja przemyska). [...]
Po powrocie do parafii w styczniu 1945 roku kapłan czynnie uczestniczył w odbudowie miasteczka i udzielaniu wszelkiej możliwej pomocy wszystkim potrzebującym. Dzięki jego zaangażowaniu wiele rodzin uniknęło wysiedlenia w ramach akcji „Wisła”. To dzięki jego ciężkiej pracy ofiary wojny doczekały się katolickich pogrzebów. To dzięki jego poświęceniu udało się odnowić wiarę u wielu osób, które ją utraciły w latach wojny. Ceną za to wszystko były komunistyczne prześladowania i totalna inwigilacja.
W 1963 roku przeszedł on poważną operację, a za kilka miesięcy czekała go kolejna. Postanowił więc wykorzystać ten czas dla dalszej odnowy i umacniania wiary w swej ukochanej parafii. W efekcie skierował on ponad 100 listów do swoich parafian, w których zapraszał ich do wzięcia udziału w Eucharystii, a także wzywał do zakończenia sporów i zerwania z pijaństwem. Adresatami wielu listów były osoby żyjące w związkach niesakramentalnych. Kapłan prosił, aby pojednali się z Panem Bogiem i poprzez zawarcie sakramentu małżeństwa uregulowali sprawy między sobą i z Kościołem.
W efekcie kapłan stał się ofiarą pokazowego procesu, który odbył się w dniach 16-17 grudnia 1963 w Sądzie Wojewódzkim w Rzeszowie. Za złamanie art. 3 Dekretu o ochronie wolności sumienia i wyznania z dn. 5 sierpnia 1949 r. został skazany na karę dwóch i pół roku więzienia. W mediach rozpoczęła się kampania brutalnie oczerniająca ks. Władysława, w której zgodnie z PRL-owskim zwyczajem brali udział przedstawiciele świata intelektualistów i robotników. [...] 29 lutego 1964 r. ks. Findysz został wypuszczony na wolność. Niecałe 7 miesięcy później zmarł.
20 grudnia 2004 r. Kongregacja Spraw Kanonicznych na polecenie papieża Jana Pawła II wydała dekret o męczeństwie Sługi Bożego. [...] Bł. ks. Findysz, podobnie jak święty Jan Chrzciciel zginął za obronę nauki Kościoła o nierozerwalności małżeństwa. Nauki trudnej i niewygodnej dla wielu „liberalnych” katolików i przedstawicieli „Kościoła otwartego”. [...]
Cały wpis jest dostępny pod adresem: http://www.pch24.pl/co-blogosl...
 

Obrazek użytkownika Slawomir Tomasz Roch

07-07-2024 [10:34] - Slawomir Tomasz Roch | Link:

Edward Pentin: polscy biskupi mogą dać ważną wskazówkę.
 
Edward Pentin to dość dobrze znany, brytyjski watykanista, korespondent National Catholic Register i autor książki o nadużyciach podczas synodu ds. Rodziny. Oto Jego nadwyraz interesujące stanowisko w tej sprawie:

            Wśród zamieszania wywołanego różnymi interpretacjami Amoris laetitia, szczególnie w dotyczących tego, czy pozwolić rozwiedzionym katolikom żyjącym w ponownych cywilnych związkach małżeńskich na przyjmowanie Eucharystii, wielu wiernych w świecie anglojęzycznym, (traktujących wiarę serio) szuka jasnych wskazówek biskupów.
Bowiem w wielu częściach Kościoła znacząca liczba wiernych (choć wciąż w bardzo dużej mierze to mniejszość katolików) czuje zaniepokojenie precedensem na pozór ustanowionym przez niejednoznaczności w tekście Amoris Laetitia i chce wiedzieć, co jest albo nie jest w rzeczywistości dopuszczalne; czy nastąpiło czy też nie nastąpiło zerwanie z dotychczasowym nauczaniem Kościoła?
Postrzegają oni Kościół w Europie Zachodniej jako niemiarodajny wskaźnik tego, co autorytatywne, gdyż w szczególności Kościół niemiecki okazuje się faworyzować stanowisko, które nie jest spójne z nauczaniem i tradycją Kościoła.
Wydaje się, że nawet biskupi Malty, niegdyś bastionu ortodoksji, odczytali dokument w sposób, który różni się od poprzedniego nauczania papieskiego, w szczególności adhortacji apostolskiej papieża św. Jana Pawła II Familiaris consortio oraz Kongregacji Nauki Wiary.
Wielu anglojęzycznych wiernych oczekuje od Kościoła w Europie Środkowej i Wschodniej jasności, gdyż wielu z uważnie śledzących sprawy, postrzega go jako ten, który trzyma się ustanowionej nauki. Dotyczy to w szczególności Polski, wziąwszy pod uwagę jasne słowa świętego Jana Pawła II na ten temat w jego encyklikach i adhortacjach apostolskich. Nauczanie to jest podczas aktualnego pontyfikatu bagatelizowane albo powszechnie lekceważone.
Kościół w Polsce postrzegany jest zatem jako ten, który może dostarczyć jasnej wskazówki i – być może przeciwnie do innych kościołów Europy Środkowej i Wschodniej – jest przygotowany do obrony tego, czego Kościół zawsze jasno uczył. Z niecierpliwością zatem oczekuje się wytycznych polskich biskupów w sprawie Amoris laetitia, a fakt, że dopiero mają się ukazać, mimo pogłosek, że zostały już przygotowane na Wielkanoc, wywołuje niepokój ludzi, że ze strony Watykanu może być wywierana presja, by przyjąć konkretne stanowisko.
Moje własne próby dowiedzenia się czegoś od polskich biskupów sugerują, że tak nie jest...... .
            Cały wpis jest dostępny na stronie: http://www.pch24.pl/edward-pen...
 

Obrazek użytkownika Slawomir Tomasz Roch

07-07-2024 [19:07] - Slawomir Tomasz Roch | Link:

We Francji wszyscy biegną do Komunii ale nikt się nie spowiada
 
Były już niestety Paulin O. Augustyn Pelanowski OSPPE (nad czym osobiście b. boleję)  podczas jednej z homilii, która została nagrana i umieszczona na YouTube, mówi: „Chrystus mówi, że wierni zostaną wyłączeni z synagogi. Szukamy potwierdzenie tych słów także współcześnie. I przykłady tego mnożą się”. Na początek przypomniał przypadek ks. z Sardynii, któremu biskup zabronił publicznie nauczać po tym, jak przypomniał podczas jednego z kazań, iż legalizacja małżeństw homoseksualnych we Włoszech, stanowi atak na rodzinę. Przywołał również skandaliczny przypadek wyrzucenia z katedry w Brukseli katolików, którzy odmawiali różaniec. Uznano bowiem, iż nie powinni oni tego robić, gdy w kościele odbywają się uroczystości „świętowania” 500-lecia reformacji. Powiedział o tym tak oto: „Spacyfikowano odmawiających katolicki różaniec, by móc w katolickiej świątyni wychwalać Marcina Lutra.”. [...]
Augustyn Pelanowski przywołał także słowa św. Pawła o gniewie Bożym. Zaznacza, że jedynym ratunkiem człowieka, przed Bożą sprawiedliwością jest spowiedź. Uwydatnił wagę sakramentu pojednania mówiąc, że „tam gdzie jest spowiedź, jest nawrócenie, ale tam gdzie nie ma spowiedzi, jest zwodzenie samego siebie”. I dodał stanowczo i klarownie: „Tam gdzie zniknie sakrament spowiedzi i nie będzie kogo przekonywać o Bożej sprawiedliwości, pozostaje już czas Sądu.”. I dla przykładu wspomniał Kościół w Niemczech, gdzie niemal zniknął związek między sakramentem spowiedzi a Eucharystią. Otóż dał takie świadectwo: „Podobnie jest we Francji. Wszyscy biegną do Komunii, ale nikt się nie spowiada.”.
A powołując się na słowa Jezusa z Ewangelii, kapłan przypomniał, iż Duch Święty najpierw przychodzi, by przekonać o grzechu, potem tych, którzy dali się przekonać do grzechu przekonuje On do sprawiedliwości, a kolejnym krokiem jest sąd. Mówił o tym tak: „Jeśli człowiek nie uzna w sobie grzechu, jeśli nie uzna, że to go zabija, to cały Kościół jest niepotrzebny. Chrystus niepotrzebnie umarł.”. I jeszcze ku przestrodze dopowiedział: „Dopóki Maryja i Józef chodzili po ulicach Betlejem, miasto było bezpieczne, ale gdy odegnano Świętą Rodzinę, odrzucono Prawdę, przyszedł sąd, w postaci siepaczy Heroda.”. [...]  [Źródło: Youtube] Cały wpis jest dostępny na stronie: http://www.pch24.pl/kiedy-kato...
 

Obrazek użytkownika Slawomir Tomasz Roch

07-07-2024 [22:09] - Slawomir Tomasz Roch | Link:

A można i tak! Episkopat Zambii: Komunia Święta nie dla cudzołożników. Można, można ale trzeba chcieć! 
 
Kraj Afryki wierny VI Bożemu Przykazaniu! Episkopat Zambii, pomimo niejasności papieskiej adhortacji „Amoris laetitia”, trwa przy zdrowej Tradycji, podkreślając prawdę o małżeństwie, niezmienne nauczanie Kościoła, mówi jasno i stanowczo: Komunia Święta „nie” dla rozwodników w nowych związkach! Po temu jak podkreślił przewodniczący Episkopatu Zambii, abp Telesphore George Mpundu: „Zawarte w ważny sposób małżeństwo sakramentalne nie może zostać rozwiązane. Jest nierozerwalne. Rozwodnicy w nowych związkach nie mogą przystępować do sakramentów pojednania i Eucharystii. Kościół nie uznaje rozwodów przyznawanych przez sądy cywilne.”.
Nadto w rozmowie z afrykańską sekcją Radia Watykańskiego abp zambijskiej Lusaki Telesphore George Mpundu pokreślił, iż Episkopat jego kraju chce położyć w przyszłości silny nacisk na lepsze przygotowanie par do małżeństwa, umacniając w ten sposób życie rodzinne. Hierarcha wyraził  głębokie niezadowolenie z powodu wzrastającej liczby rozwodów, dopuszczanych przez zambijskie prawo cywilne. Katolicy stanowią około 20 proc.  ludności Zambii, ponad 75 proc. mieszkańców to protestanci. Dawna brytyjska kolonia uzyskała niepodległość dopiero w 1964 roku. Ludność Zambii bardzo szybko się rozrasta. W roku 1961 zamieszkiwało ją 3 mln osób, dzisiaj to blisko 17 mln. [Źródło: Katholisches.info]
            Cały wpis jest diostępny na stronie: http://www.pch24.pl/episkopat-...
 
            I mój komentarz na gorąco tamże:

Bogu niech będą dzięki za piękne świadectwo wiary ks. abp Telepshore George Mpundu i Episkopatu Zambii o niedopuszczalności do Komunii Świętej rozwodników i cudzołożników. Precz ze śmiertelnym grzechem homoseksualizmu i cudzołóstwa, precz z demoniczną ideologią gender, po prostu precz z szatanem i cywilizacją śmierci! Biada temu kto świadomie i dobrowolnie łamie VI Boże Przykazanie lub kto tak naucza!
 

Obrazek użytkownika Slawomir Tomasz Roch

07-07-2024 [22:17] - Slawomir Tomasz Roch | Link:

Czuwajmy bo diabeł nie śpi i jak lew ryczący krąży szukając kogo by tu pożreć. Posłuchajmy choćby jakie farmazony prawi publicznie Prezydent Filipin (b. katolicki kraj): grzech śmiertelny to trend naszych czasów. Otóż Prezydent Filipin Rodrigo Duterte podczas zjazdu środowisk LGBT w Davao zadeklarował już lata temu wprost: „Chcę małżeństw dla gejów, musimy zmienić prawo i możemy to zrobić.”. Dodał także bez zażenowania, iż dwóch jego szwagrów jest homoseksualistami. Po czym kontynuował: „Jestem za zalegalizowaniem małżeństw jednopłciowych, ponieważ to zgodne z trendem dzisiejszych czasów. Jeśli to przyczyni się do waszego szczęścia to dam wam je, po co się wstrzymywać?”.
Rodrigo Duterte nie zamierza także zważać na stanowisko Kościoła, który mocno przeciwstawia się „postępowym” postulatom, mówiąc bezczelnie: „Po co hołdować moralności, która nie funkcjonuje w dzisiejszych czasach i jest przebrzmiała?”. Szok! Zgroza! Wielkie zgorszenie. W takich czasach przyszło nam żyć i uświęcać się. Cały wpis jest dostępny na stronie: http://www.pch24.pl/prezydent-...
 

Obrazek użytkownika Slawomir Tomasz Roch

08-07-2024 [08:45] - Slawomir Tomasz Roch | Link:

Ks. Tomasz Jaklewicz: wyjaśnić niejasności wokół Amoris Laetitia
 
Ks. Tomasz Jaklewicz w „Gościu Niedzielnym” pisał już w grudniu 2017 r. jasno i b. klarownie: „Dopuszczenie do Komunii osób rozwiedzionych żyjących w powtórnym związku (także pojedynczych) oznacza poważną zmianę w rozumieniu Eucharystii, sakramentu pokuty i pojednania, sakramentu małżeństwa oraz grzechu cudzołóstwa”.
Po czym przytacza wydarzenia związane z opublikowaniem adhortacji „Amoris Laetitia”, a także list Ojca Świętego z 5 września roku 2016 do biskupów z regionu Buenos Aires, w którym papież z aprobatą odniósł się do przygotowanych przez nich wytycznych związanych z interpretacją tejże adhortacji.
            Ks. Tomasz Jaklewicz potwierdza oto, iż papież Franciszek rzeczywiście dołączył go do oficjalnego zbioru papieskich dokumentów Acta Apostolicae Sedis (AAS) i powiedział, że argentyńscy biskupi wyjaśnili wszelkie wątpliwości związane z „Amoris Laetitia” a zwłaszcza z kontrowersjami, jakie znalazły się w ósmym rozdziale tego dokumentu.
Tymczasem także Jego zdaniem: „sformułowania argentyńskich biskupów sugerują, że istnieje możliwość udzielenia Komunii osobom po rozwodzie żyjącym w nowym związku bez wymagania od nich decyzji o życiu w czystości”.
I zwraca pilną uwagę na fakt, że ani w adhortacji „Amoris Laetitia”, ani w jej oficjalnej interpretacji nie znajdują się odpowiednie wskazówki dla duszpasterzy, które pozwoliłyby im odpowiedzieć na pytanie: „kiedy taka wyjątkowa sytuacja faktycznie istnieje w zgodzie z nauczaniem Kościoła”. [...]
Zdaniem ks. Tomasza Jaklewicza znane już owe: „Wątpliwości (tzw. dubia), które zgłosiło papieżowi czterech kardynałów, a także szereg teologów i poważanych intelektualistów katolickich pozostają nierozstrzygnięte”. Dlatego jak słusznie podkreśla na łamach „Gościa Niedzielnego”: „nie powinno się tych głosów traktować jako opozycji wobec papieża. Nawrócenie pastoralne, o które zabiega papież Franciszek, nie dokona się bez jasnych zasad doktrynalnych”. [Źródło: „Gość Niedzielny”]
            Cały wpis jest dostępny na stronie: http://www.pch24.pl/ksiadz-tom...