POLITYKA NA WIELU SZACHOWNICACH

Polityka międzynarodowa w obecnym czasie przypomina ostatnią kolejkę rywalizacji w piłkarskiej Ekstraklasie: wszystkie mecze odbywają się o tej samej godzinie tak, aby nie było możliwości manipulowania wynikami spotkań, żeby nikt nikomu się nie "podłożył”. Gdy chodzi o politykę zagraniczną to także, równolegle, na wielu boiskach, toczą się bardzo ważne mecze. Wszystkie są pasjonujące i wszystkie o wysoką stawkę.
 
Chińskie samoloty wojskowe przelatują nad „Republiką Chin”, jak brzmi oficjalna nazwa dawnej Formozy, a obecnie Tajwanu. Czy to zwiastuje nagłą wojnę o przyłączenie tego terytorium do Chin? Niekoniecznie.
 
Rosja ma składać kanałami dyplomatycznymi, przez pośredników, ofertę pokoju w Europie Wschodniej pod warunkiem usankcjonowania jej zdobyczy, czyli dobrze ponad 1/5 terytorium Ukrainy. Czy to oznacza pokój? Niekoniecznie. Raczej próbę skłócenia szeroko rozumianego Zachodu z Kijowem. Bowiem pokusa "świętego spokoju" za wschodnią granicą Polski i UE jest dla niektórych, zwłaszcza dużych(choć nie tylko) państw Unii Europejskiej tak duża, że możliwe jest nieoficjalne „przymuszanie” strony ukraińskiej do zawarcia pokoju „za wszelką cenę”. Polski minister spraw zagranicznych równo 85 lat temu mówił w Sejmie RP, że nasza ojczyzna „nie zna pojęcia pokoju za wszelką cenę”. Te słowa Józefa Becka raczej nie są mottem polityki międzynarodowej Berlina, Paryża (czy Wiednia, żeby nie poprzestać tylko na wymienianiu owego euroduopolu).
 
Wreszcie w USA polityka zagraniczna Białego Domu ,jak się wydaje, została zamrożona do czasów wyborów prezydenckich. Oczywiście dyplomacja działa, amerykańskie służby robią swoje, ale klasa polityczna myśli już tylko o pierwszym wtorku listopada, kiedy tradycyjnie odbędą się wybory głowy państwa. Ostatnią poważną decyzję prezydenta Josepha R. Bidena było podpisanie pakietu pomocy wojskowej dla Izraela i Ukrainy – teraz nie należy oczekiwać żadnych spektakularnych decyzji. Oczywiście poza tymi, które bezpośrednio będą wiązać się z pozyskaniem jakiejś grupy wyborców (na przykład amerykańskich Latynosów).
 
Skądinąd może jest lepsze porównanie polityki międzynarodowej niż do ostatniej kolejki piłkarskiej ligi. Na przykład do meczu szachowego, rozgrywanego na wielu szachownicach na raz...
 
*tekst ukazał się na portali niezależna.pl (25.05.2024)
 

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika NASZ_HENRY

26-05-2024 [08:15] - NASZ_HENRY | Link:

 
Polityka to nie gra w  szachy!
Polityka to warcaby na różnych szachownicach 8x8, 10x10, 12x12  z różnymi zasadami.
Ja się jeździło do Senegalu, Kazachstanu i Kanady to trzeba było się nauczyć grać na różnych szachownicach😉