Cavendish Road to Droga Polskich Saperów

Zbliża się ważna rocznica. Dla przypomnienia jak to naprawdę wyglądało wybrałem fragmenty z książki Melchiora Wańkowicza obrazujące ostatnie dni przed bitwą od strony wysiłku logistycznego, skali wysiłku żołnierskiego i organizacyjnego. To nie filmowa fikcja. To cytaty słowo w słowo naocznego świadka , świadka godnego szacunku. 1944 ,  rejon Cassino, Włochy :  

Zmierzch się zagęszcza. Spod ścian poczynają się odlepiać sylwety mułów. 19:45 odmarsz. Wszystko musi być jak w zegarku, bo chodzi o życie. Znany jest na tej drodze każdy ostrzeliwany zakręt, każdy ostrzeliwany mostek. Ciągną nieskończone ilości mułów. Pięćset ich idzie w kolumnie.Niosą żywność , wodę , naboje - wszystko- każdy muł ( w tej kolumnie są muły lżejszego typu) dżwiga po 160 funtów, te w dalszą drogę idące po 120 funtów. Prowadzi nasz oficer, na każdą grupę mułów nasz żołnierz. 

(strona 31)

...wtedy akurat pocisk rąbnął w namiot , zabił gońca por. Wrońskiego , zniszczył rzeczy; równocześnie inne pociski rozbiły koło namiotu 6 łazików i zabiły 16 mułów.

U wylotu za skałą gromadzi się kolumna, ruch jest jednokierunkowy. Czekamy aż przejdzie kolumna w tę stronę.Wozy jadą o 150m od siebie. Wreszcie -wyjazd. Wypadamy na drogę krytą siatką.Lecą jak diabły.Po bokach kopce zrychlonej ziemi - to groby płytko przysypanych mułów, postrzelonych tutaj. Przed najniebezpieczniejszym odcinkiem tablica z napisem: "Nie bądż głupi, nie daj sie zabić". Nie jesteśmy głupi i lecimy po wirażach z szybkością 60 mil. Trzymam się oburącz siedzenia ,bo nie chcę wyleciec i być głupi. Po bokach ogromne sieci kamuflażowe, rozpiete na wysoko przeciągniętych drutach, wyglądają jak makabryczna i niesamowita dekoracja tego wojennego teatrum. Tam na siniejącym Cairo siedzą Niemcy z dwudziestokrotnie zbliżającymi lunetamii usiłują przebić wzrokiem sieci zasłaniające zakręt. (str. 28) 

Z wąwozu Inferno szoferzy naszych transportówek ( owe właśnie "diabły") mkną przez ostrzeliwaną dolinę Rapido, aby ujechawszy 5 km skręcić ku pozycjom - w góry, po drodze będącej ongiś ścieżką mułową. Nasi poprzednicy jako tako poszerzyli ją w jednokierunkową drogę górską i nazwali Cavendish Road; nasi saperzy wspólnym wysiłkiem jeszcze ją ulepszyli. Rozszerzanie jej o kilka centymetrów kosztowało tygodnie pracy. Pracują w nieustannym ogniu nękającycm saperzy Korpusu i obu dywizji ponieśli tak wielkie ofiary,że droga ta otrzymała nazwę Drogi Saperów Polskich.  

Od 700 do 1200 tych zwierząt ciągnęło naprzód drogami by potem wsiąkać w ścieżki rozgałęziające się po górach i doprowadzające do stanowisk Karpackiej i Kresowej.

Całe to rządzenie się i kręcenie się i dzwonienie kluczami gospodarnej cioci-kwatermistrzostwa na przyczółku desantowym pod okiem artylerii niemieckiej należy jakoś maskować. Więc przede wszystkim od rana po szerokiej dolinie Rapido poczynają dymić świece.
...
Porozstawiane obficie świece - grube na jekieś 15 cm pakiety z substancją wydzielającą gęsty dym - buchają kłębami idącymi pionowo w górę. 8  oficerów i 175 szeregowych obsługuje 70 punktów w dolinie Rapido , na podnóżach Drogi Polskich Saperów, przy stanowiskach baterii, a przede wszystkim przy obu mostach , które należy za wszelką cenę ukryć przed zniszczeniem.  ( strona 59)

Już działa telefon. - wielkie słowo. 1790 mil kabla! 2300 aparatów! 220 łącznic. ( strona 64)

Za to gońcy śmigają po wszystkich drogach jak oszaleli. Z mojej "Jaskinii Zbójców" widzę raz po raz jak wypada taki na Acquafondata, by w jednej chwili zniknąc w wąwozie Inferno. W te dni przeciętnie goniec robi ponad 900 km drogi dziennie. I żadnych wypadków! Żadnych wypadków i u "diabłów' transportowców w łazikach , które się pozamieniały w kozice skalne. Wszystko nagle w Korpusie wytrzeźwiało , wyzdrowiało i podciągnęło się. Bo bitwa - nadchodzi.

( 12 maja)
Wiedzą Niemcy ,że jest to jedyna arteria, którą płyną wojska. Droga Polskich  Saperów jest przetłoczona ponad wszelką możliwość - mimo powykuwane w scianie skalnej mijanki, mimo skrzetnie wypracowany plan ruchu i posterunki, mimo napięcie dobrej woli, koleżeńskości i pomocy, jakie w chwili niebezpieczeństwa tak wspaniale łączy ludzi.Na mijankach stoją w trzy rzędy czołg, muł, łazik. telefony z punktów kontrolnych chrypią. Starają się wstrzymać ruch na posterunku wyżej lub niżej. Pociski armatnie walą w tę drogę - dobijają znoszonych i zwożonych rannych, obsypują windujące się czołgi lawiną połupanych kamieni.Ksiądz Studziński , kapelan czołgistów , idzie z krzyżem przed pierwszym czołgiem , usuwa z drogi rannych żołnierzy by ich uchronić przed zmiażdżeniem, bieże leżących na drodze w ramiona, ciągnie na brzeg drogi pod skałę, jeśli w ogóle może być mowa o brzegu, gdy o kilka cali w lewo - przepaść kilkusetmetrowa.

( w trakcie bitwy)

Czołg por. Kranasa wparł się w ścianę na ostrym zakręcie. ... Czołg cofać się nie może - zleci w przepaść.  
... Po dwóch godzinach załoga dostaje rozkaz - zwalić czołg w przepaść. ... poleciał koziołkując czołg w dół , o 200 m niżej odłupała się od niego wieżyca...

Chłopak ładuje w nosidła , które ma na plecach, 6 naboi ciężkiego moździeża , każdy nabój - 9 kg. Pójdzie teraz - dwudziesty raz z takim ciężarem. 
... Tydzień już tak nosimy. ...

Lotnictwo też dzisiaj sprawia się dobrze. Od godziny 9.30 do samego wieczora szła co pół godziny fala za falą . 149 lotów na te dokuczliwa ciężką artylerię niemiecką w rejonie Attina -Belmonte ; zaobserowano cztery wybuchy amunicji i artyleria zamilkła. Na możdzieże na Passo Corno 39 lotów, na ruchy podejrzane w rejonie S. Lucia, gdzie Niemcy coś starali się ukryć zadymianiem - 20 lotów, na Klasztor 30 lotów. 220 lotów dla nas, gdy dla całej 8. armii 203, dla całej 5. armii 318. Alianci widzą nasz wysiłek, doceniaja zadanie , współczują stratom. Nie ma mowy o załamaniu . Jest mowa - o marszu naprzód.  



Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika Pers

08-05-2024 [11:51] - Pers | Link:

Do czarnej roboty wysłali największych frajerów. Polska już była przehandlowana w Teheranie tylko Anders zapomniał im o tym powiedzieć.
Mimo wszystko żal mi ich.

Obrazek użytkownika Ptr

08-05-2024 [13:34] - Ptr | Link:

Nie znasz faktów. Amerykanie w pierwszym dniu pierwszej bitwy mieli 1050 zabitych. Anglicy w czwartej bitwie , czyli równolegle z naszą, w pierszej fazie ponad 3000 ! zabitych. Polacy do bitwy dostali bardzo szerokie wsparcie logistyczne w broni, zaopatrzeniu i wsparcie w bitwie z dołu , od strony Cassino. Między innymi czołgi zniszczyły salwą nebelwerfer z Klasztoru. Na pewno lepiej to wyglądało niż pod Lenino, gdzie nie mieli broni, ni osłony, ani rozkazów. 

Obrazek użytkownika Ptr

08-05-2024 [13:54] - Ptr | Link:

Żal to tylko z powodu komunizmu w Polsce , który przyniosła Rosja. A w zasadzie imperializm radziecki był gorszy dla nas niż sam tzw. socjalizm. 
Walka z Niemcami to nie był żal. 
Jesteśmy w tym trochę podobni do Amerykanów. Oni , żołnierze, obywatele amerykańscy ,  nie mieli interesu ginąć w Europie. A jednak walczyli na 100%. I ginęli. Nie jak niewolnicy , nie jak najemnicy. Chyba tak jak Grecy i Macedońzycy Aleksandra walczyli z Persami. To była podobna motywacja. Poczucie misji i wielkości.  

Obrazek użytkownika Tezeusz

08-05-2024 [17:14] - Tezeusz | Link:

@Ej Ruszkiewicz pisz lepiej o Putinie lepiej to tobie wychodzi bo znajomość Polszy dla ciebie zerowa..

Obrazek użytkownika Tezeusz

08-05-2024 [17:17] - Tezeusz | Link:

Pitolisz Ruszkiewicz jak zwykle walisz kacapem. A ja za to od tygodnia codziennie komentarze na stronce sobie piszę... Szczęściwy ? Zgadnij czyje materialy scierwoneonowe komentuję ?  Napisz tak z ciekawości  dlaczego znowu ciebie wyjeb...  z adminka ścierwoneonka... biedaczek. Ale fajnie,ze zacząłeś pisać w ścierwoneonku - jest co komentować  i zadawać pytania...
A kto tak pisze o tobie zgadnij :
"Przecież ty nie masz zielonego pojęcia na te tematy a próbujesz się mądrzyć.
Miej trochę litości dla siebie samego.
Do momentu wyszczepienia byłeś normalny. Teraz już nie."
"Naczytałeś się rosyjskiej propagandy i już w sierpniu 2022 głosiłeś pogrom ofensywy Ukrainy. Och jaka ta ofensywa Ukrainy miała być w krwi utopiona, a zasmrodzona była wiatrami w portkach uciekających wojsk rosyjskich.
Lepiej rozmawiać o aktualnej sytuacji a nie wykrzykiwać "Слава России". Zawsze proponowałem ci szklankę zimnej wody... zamiast

Obrazek użytkownika Jan1797

08-05-2024 [23:07] - Jan1797 | Link:

Przykre jest to, czego Melchior Wańkowicz wysłuchiwał i doświadczył po wojnie.
Tak mi się to dziwnie skojarzyło z dzisiejszym Apelem Jasnogórskim o 21:00 z udziałem WOP.
I jeszcze jedno skojarzenie; Na początku każdej naszej klęski była i współcześnie jest widoczna pogarda.
Nie rodzima, a z importu. Również nabyta na obczyźnie przez jednostki słabiutkie intelektualnie.