Bohaterowie Rzeczypospolitej. Rotmistrz Pilecki i inni

3 MARCA 1948 r. POCZATEK PROCESU ROTM. WITOLDA PILECKIEGO. MORDERCY W TOGACH. Jeden z najdzielniejszych żołnierzy Państwa Podziemnego. 26 sierpnia 1939 został zmobilizowany do WP. Przeżył piekło Auschwitz, I i II wojnę światową. Nieraz ocierał się o śmierć, aby wykonać powierzoną mu misję. Żołnierz Powstania Warszawskiego. Wzór męża i ojca. Zamordowali Go komuniści. Wielki patriota i bohater.

Dzięki niemu świat dowiedział się o skali ludobójstwa w Auschwitz. Żołnierz Armii Krajowej, więzień i organizator ruchu oporu w Auschwitz. Autor raportów o Holocauście, tzw. Raportów Pileckiego i powstaniec warszawski. Po wojnie stał się ofiarą stalinowskiego terroru. Witold Pilecki. Wielki polski patriota i bohater. pseudonimy m.in „Witold”, „Kryptonim T-IV” „Roman Jezierski”, „Tomasz Serafiński”„Leon Bryjak”, „Jan Uznański”.,,Witold"
Na dole pod tekstem podaję linki do moich opracowań o poszczególnych etapach życia i działalności Witolda Pileckiego
****
Dziś rocznica rozpoczęcia procesu rotm. Witolda Pileckego, wielkiego bohatera, więźnia i twórcy Ruchu Oporu w Auschwitz, autora ,,Raportów Pileckiego" o ludobójstwie w tym obozie. Brał udział w Powstaniu Warszawskim. Po wojnie stał się ofiarą stalinowskiego terroru.
Proces miał charakter pokazowy. Na sali rozpraw mogły zasiadać rodziny oskarżonych i przedstawiciele reżimu. Jego przebieg był relacjonowany w prasie. Oskarżony rotm. Witold Pilecki stanął przed sądem z połamanymi obojczykami i wyrwanymi paznokciami.
.
ARESZTOWANIA.
W 1947 r. Ministerstwo Bezpieczeństwa Publicznego rozpoczęło operację rozpracowania, utrzymującej kontakt z II Korpusem Polskim, grupy rotm. Witolda Pileckiego.
W natrafieniu na trop grupy pomógł konfident Leszek Kuchciński, były żołnierz zakładanej w 1939 r. przy współudziale Pileckiego, Tajnej Armii Polskiej, na której członkach rotmistrz oparł swoją działalność w latach 40.
Witold Pilecki wpadł w ręce bezpieki w wyniku aresztowania Heleny i Makarego Sieradzkich, w których mieszkaniu założono „kocioł” tam właśnie 8 maja 1947 r. został ujęty rotmistrz.
.
NA RAKOWIECKIEJ
Aresztowany został poddany brutalnemu śledztwu w więzieniu mokotowskim przy ulicy Rakowieckiej. Był bestialsko katowany.
Za rotmistrzem Pileckim wstawili się jego współwięźniowie z Oświęcimia, którzy zwrócili się w tej sprawie do innego współwięźnia tegoż obozu, ówczesnego premiera Józefa Cyrankiewicza.
Ten jednak nie tylko nie ujął się za Pileckim, lecz zasugerował, by nie brano pod uwagę jego konspiracyjnej działalności w obozie. Wszak „szpieg” nie mógł być bohaterem.
Podczas śledztwa zgromadzono dowody rzeczowe z wykrytych skrytek, w których Pilecki przechowywał broń z powstania warszawskiego i materiały związane z działalnością informacyjną na rzecz II Korpusu.
Zebrane w ciągu 10 miesięcy materiały pozwoliły postawić zarzut posiadania broni, przygotowywania zamachów na przedstawicieli reżimu i posługiwania się fałszywymi dokumentami, wystawionymi na nazwisko Romana Jezierskiego.
Śledztwo było prowadzone pod osobistym nadzorem dyrektora Departamentu Śledczego MBP, płk. Józefa Różańskiego, który zadbał, by sędziowie z góry wiedzieli, jaki mają wydać wyrok.
Prośby o ułaskawienie skazańca wniesione do Bieruta zostały odrzucone.

CZERWONY SKŁAD SĘDZIOWSKI
Skład sędziowski przygotował tajną notatkę, w której wskazał, że „z uwagi na popełnienie przez skazanych Pileckiego i Płużańskiego najcięższych zbrodni zdrady stanu i Narodu, pełną świadomość działania na szkodę Państwa i w interesie obcego imperializmu, któremu całkowicie się zaprzedali skład sądzący uważa, że ci obaj na ułaskawienie nie zasługują”.
Tadeusz Płużański został skazany na śmierć razem Pileckim, wyrok zamieniono na dożywocie, w celi śmierci spędził dwa miesiące, zwolniony w 1956 r

CZESŁAW ŁAPIŃSKI
Rotmistrza oskarżał Czesław Łapiński Jego przypadek jest szczególnie odrażający. Po wyroku żona Pileckiego, Maria poszła do Łapińskiego z prośbą o pomoc. Wtedy powiedział jej: ,,Pani mąż to wrzód na ciele Polski Ludowej, który trzeba wyciąć".
Łapiński przed zgłoszeniem się na ochotnika do Ludowego Wojska Polskiego zapisał wspaniałą kartę konspiracyjną. Już od jesieni 1939 r był członkiem Polskiej Ludowej Akcji Niepodległościowej (PLAN), później pracował w wywiadzie ZWZ-AK.
Gdy wybuchło Powstanie Warszawskie dowodził kompanią AK na Ochocie i 2 sierpnia został ranny w rękę. Tu dostal awans na majora. Po upadku powstania walczył w partyzantce na Zamojszczyźnie.
Do LWP wstąpił na ochotnika w 1945 i tam został skierowany do pracy w sądownictwie wojskowym. Oskarżał początkowo w sprawach o dezercję i niewłaściwe obchodzenie się z bronią.
Komunistyczna władza miała do niego pełne zaufanie, o czym świadczą kolejne awanse z Wydziału do Spraw Doraźnych Sądu Okręgowego na Białostocczyźnie na szefa Prokuratur Wojskowych w Łodzi i wreszcie w Warszawie.
Łapiński uczestniczył w tzw. sądach doraźnych, w których regularnie zapadały wyroki śmierci na żołnierzy wyklętych.
Łapiński oskarżał też m.in. w procesie dowódcy Konspiracyjnego Wojska Polskiego kpt. Stanisława Sojczyńskiego ,,Warszyc", który został skazany i rozstrzelany z 5 podkomendnymi 17 lutego 1947 r, tuż przed ogłoszeniem amnestii.
31 stycznia 2001 r IPN wszczął śledztwo ws. zbrodniczej działalności Łapińskiego.
Zgromadzono 18 tomów akt i przesłuchano żyjących świadków, w tym wdowę po Pileckim. W listopadzie 2002 r powstał akt oskarżenia, ale do skazania nie doszło. Prokurator, do końca cieszący się wysoką emeryturą, zmarł na raka w warszawskim Centrum Onkologii mieszczącym się przy u Rotmistrza Witolda Pileckiego...

PILECKI i ŁAPIŃSKI
Obaj ukończyli przed wojną szkoły wojskowe. Witold Pilecki Szkołę Podchorążych Rezerwy Kawalerii w Grudziądzu, Czesław Łapiński Szkołę Podchorążych Rezerwy Artylerii we Włodzimierzu Wołyńskim.
Pierwszy został podporucznikiem w 1926 r., drugi 10 lat później. Obaj brali udział w kampanii wrześniowej. Potem wstąpili do konspiracji. Pilecki do Tajnej Armii Polskiej, która weszła potem w skład AK, Łapiński do Polskiej Ludowej Akcji Niepodległościowej PLAN.
Obaj walczyli w Powstaniu Warszawskim. Pilecki miał wcześniej piękną kartę dobrowolnego więźnia KL Auschwitz. Po wojnie wojskowy prokurator Łapiński oskarżał Pileckiego żołnierza II Korpusu Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie, domagając się kary śmierci dla bohaterskiego rotmistrza.
Rotmistrz osierocił żonę i dwójkę dzieci. Inni niepodległościowcy, ofiary Łapińskiego jeśli tylko przeżyli gorsze od hitlerowskich sowieckie kazamaty, po 1956 r. z trudem wracali do normalnego życia.
Morderca sądowy ppłk Łapiński nie miał takich dylematów, bez trudu został cenionym adwokatem. Do końca życia utrzymywał się z wysokiej wojskowej emerytury. Obaj byli Polakami, obaj walczyli w kampanii wrześniowej a potem w lesie.
Nie potrafię zrozumieć jak Polak może sprzedać swoją ojczyznę,? Może złamać przysięgę wojskową, bo przecież taką złożył. Czy nie prześladowały go oczy rotmistrza ?
Jak się czuł ppłk Czesław Łapiński, prokurator żądający kary śmierci dla rotm. Pileckiego, umierając kilka lat temu w szpitalu przy ulicy imienia rotmistrza Pileckiego.
Nie często mi się zdarza mieć tyle negatywnych uczuć. A one mnie właśnie w tej chwili przepełniają.

JAN HRYCKOWIAN
Oficer Ludowego Wojska Polskiego, przewodniczący składu sędziowskiego w procesie Witolda Pileckiego. Przyszedł na świat w Stanach Zjednoczonych, ale jeszcze przed II wojną światową przeniósł się do Polski. Ukończył prawo na Uniwersytecie Jagiellońskim.
Gdy wybuchła wojna, rozpoczął działalność w ZWZ-AK. Zajmował się m.in. organizacją oddziałów partyzanckich na Podhalu. Od sierpnia 41 do stycznia 45 dowodził batalionem, którego jednym z celów było niszczenie niemieckich obiektów telekomunikacyjnych w Krakowie.
Odznaczono go Krzyżem Walecznych i Srebrnym Krzyżem Zasługi. Żona Hryckowiana, Stanisława, była adiutantką generała Fieldorfa i doczekała się Krzyża Virtuti Militari.!!!
W 1945 r Jan Hryckowian dobrowolnie przyłączył się do komunistów. Jako sędzia orzekał Najwyższym Sądzie Wojskowym. Skazał na śmierć co najmniej 16 oficerów AK oraz Zrzeszenia WiN. Zmarł w 1975 r, nie ponosząc odpowiedzialności za swoje winy.

JÓZEF BODEŃSKI
W składzie sędziowskim był również kpt. Józef Bodeński zawodowy prawnik, który podczas kampanii wrześniowej dowodził plutonem w batalionie marszowym 5 Pułku Strzelców Podhalańskich.
Podczas okupacji przebywał m.in. w Lublinie. Tam po „wyzwoleniu” miasta przez Armię Czerwoną został zmobilizowany do Wojska Polskiego i również podjął służbę w korpusie sprawiedliwości.
W okresie stalinizmu Badecki orzekł co najmniej 29 kar śmierci. Do jego ofiar należał też m.in. mjr Hieronim Dekutowski „Zapora”, cichociemny, legendarny dowódca oddziałów partyzanckich AK, DSZ i Zrzeszenia WiN.
Władysław Siła–Nowicki, oskarżony w procesie „Zaporczyków” mówił , że Badecki „znany jest z bardzo uprzejmego prowadzenia rozpraw i bardzo surowych wyroków”. „Sędzia Badecki, zimny morderca był cały czas bardzo grzeczny. Od początku zresztą wszyscy byliśmy dla niego morituri” odnotował.
Jeden z najkrwawszych sędziów wojskowych zmarł 15 lipca 1982 r

ROMAN KRYŻE
W składzie NSW był również pdpłk Roman Kryże. Podczas kampanii wrześniowej służył on jako oficer 65 Pułku Piechoty. 18 września dostał się do niemieckiej niewoli, w której przebywał aż do lutego 1945 r. Po oswobodzeniu walczył na Pomorzu.
Po wojnie całą swoją chwalebną historię zniszczył, stając się jednym z najkrwawszych stalinowskich sędziów. Mówiono o nim „sądzi Kryże, będą krzyże” oraz że „ma swój prywatny cmentarz na Służewcu"
Pochowano tam bowiem tysiące ofiar mordów sądowych w PRL. Podobnie jak wiele jego ofiar, Kryże spoczął w kwaterze Ł, czyli na „Łączce” na Powązkach. W odróżnieniu od pomordowanych żołnierzy wyklętych jego grób nie był anonimową zbiorową mogiłą.

PIOTR ŚMIETAŃSKI
Katem rtm. Witolda Pileckiego był st. sierż. Piotr Śmietański. W dokumentach funkcjonował jako „dowódca plutonu egzekucyjnego”, ale egzekucje wykonywał sam, strzelając w tył głowy. Do ofiar „Kata z Mokotowa” należą m.in. Hieronim Dekutowski „Zapora”, kpt. Stanisław Łukasik „Ryś”, Roman Groński „Żbik” i Arkadiusz Wasilewski „Biały”.
Choć był ledwo piśmienny i niedouczony zarabiał znacznie więcej niż przykładowo nauczyciele. Za egzekucję brał 1000 zł, podczas gdy pensja nauczycieli wynosiła 600 zł. Według ustaleń IPN zmarł w 1950 r na gruźlicę.
******
Wymienieni wyżej „sędziowie” w większości Polacy, choć cieszyli się wyjątkowo złą sławą, byli jedynie pionkami. Godzili się na rolę figurantów, realizujących zbrodniczy plan postawionych wyżej, działających w zaciszu gabinetów mocodawców, nadając ich decyzjom pozory praworządności.

Nad „właściwym” przebiegiem śledztwa i procesu czuwał zastępca Naczelnego Prokuratora Wojskowego do spraw szczególnych (oskarżenie Pileckiego i jego współpracowników miało charakter szczególny) ppłk Henryk Podlaski.
Niektóre stalinowskie śledztwa, te szczególnej wagi nadzorował osobiście szef Departamentu Śledczego MBP, płk Jacek Różański (Józef Goldberg), który faktycznie w porozumieniu ze swoimi ziomkami z prokuratury wydawał wyroki.
Tak było w przypadku grupy rotmistrza Witolda Pileckiego. Różańskiemu pomagał jego zastępca naczelnik Wydziału II ppłk Adam Humer i dyr. Departamentu III MBP ds. walki z bandytyzmem, czytaj z podziemiem niepodległościowym, inny płk Józef Czaplicki, ze względu na swoją nienawiść do AK-owców nazywany „Akowerem”.
Różański ignorował fakty przemawiające „na korzyść” rotmistrza, np. raporty z jego pracy w Oświęcimiu, a nadawał specjalne znaczenie sfingowanym dokumentom.
Podstawą oskarżenia grupy Pileckiego były wymyślone przez bezpiekę plany zlikwidowania „mózgów MBP” w tym właśnie Różańskiego, Czaplickiego i szefowej Departamentu V MBP Julii Brystygier „Luny”, znanym jako raport „Brzeszczota”.
Wyrok skazujący Witolda Pileckiego został unieważniony w 1990 r przez Sąd Najwyższy. W 2006 r rotmistrz został pośmiertnie odznaczony Orderem Orła Białego, w 2013 r. Awansowany do stopnia pułkownika. Jego szczątków do dziś nie udało się zidentyfikować.
--------------------------------
Dlaczego Witold Pilecki musiał zginąć? Przecież nie wszyscy polscy patrioci zostali po wojnie straceni. W 1948 r, w przerwie rozprawy sądowej, zdołał szepnąć do kuzynki Ostrowskiej: „Ja już żyć nie mogę, mnie wykończono. Bo Oświęcim to była igraszka”.
A może kluczem do tragedii rotmistrza jest Józef Cyrankiewicz, który premierem został 3 miesiące przed aresztowaniem Pileckiego?
Przez cały PRL obowiązywała wersja, że to właśnie on był organizatorem podziemia w Auschwitz. Jeszcze w latach 90. w obozowym muzeum widniało jego zdjęcie jako członka Kampfgruppe Auschwitz Niektórzy badacze twierdzą, że organizacja ta współpracowała z Gestapo.

O znacznie większym Związku Organizacji Wojskowych Pileckiego nie było ani słowa.....W styczniu 2005 r, podczas obchodów 60. rocznicy wyzwolenia KL Auschwitz, prezydent Aleksander Kwaśniewski, mówiąc o więźniach-bohaterach, wymienił Cyrankiewicza, „zapominając” o rotmistrzu Pileckim i ojcu Maksymilianie Kolbe. Spór o to, czy Cyrankiewicz przyłożył rękę do śmierci Pileckiego, trwa do dziś. Jedno można powiedzieć na pewno. Nie pomógł. A interweniowała u niego rodzina rotmistrza i byli więźniowie Auschwitz.
A wytyczne w sprawie Rotmistrza przyszły nie tylko z warszawskiej centrali, ale z Moskwy. Tak groźny był dla komunistów Witold Pilecki. To niestety efekt braku deubekizacji i uznania komunistycznego systemu za przestępczy.
Dzięki temu odpowiedzialności uniknął Zbigniew Kiszel i Edward Zając czy żyjący jeszcze kilka lat temu Marian Krawczyński i Eugeniusz Chimczak. Dlatego prokurator IPN wzywał ich jako świadków. Bezkarni, zadowoleni z siebie i dobrze sytuowani oprawcy przeżyli swoje ofiary. To kolejny triumf PRL.
*****
Ale to nie rotmistrz Pilecki był tragicznym bohaterem, tylko mordercy w togach. To była ich kwestia wyboru. Prokuratorzy, sędziowie mogli odmówić wzięcia udziału w procesie. Mogli zrezygnować i odejść. Ale tak jak rotmistrz Witold Pilecki wybrał walkę o niepodległość Polski, tak major AK Czesław Łapiński, Hryckowian czy Badecki wybrali służbę komunistom. Konsekwencje tych wyborów są ostateczne.
W pierwszym wypadku to bohaterska śmierć, w drugim hańbiąca na wieki zbrodnia. To oni, byli Akowcy i żołnierze - ludzie z lasu skazali rotmistrza.
Nie wiem czy bardziej mi ich żal, czy chętnie spojrzałabym bym im w oczy i naplułabym im w twarz.

Nigdy nie zrozumiem jak byli Akowcy mogli spoglądać w twarz swoim ofiarom. A oni kanalie i czerwone pijane szuje niech nigdy nie zaznają spokoju, i widzą oczy naszych bohaterów nawet po swojej śmierci.
https://www.facebook.com/profi...
.



Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika Tezeusz

03-03-2024 [16:24] - Tezeusz | Link:

I takim UBeckim pomiotłom co Wolna Polska zabrała wysokie emerytury tfusk im te emerytury przywraca. Czy to Polski rzad czy już niemiecki ? Ten rzad a raczej NIE rzad chce wymazać z historii narodu patriotów jak Witold Pilecki przez tęczowych komuszych ścierw...potomków UBeckich morderców..

Obrazek użytkownika Maverick

03-03-2024 [18:42] - Maverick | Link:

Pilecki zamordowany poprzez chazarskie onuce. Tak te same co dzisiaj wprowadzają komunizm genderowy i chazarską hegemonię nad światem gdzie rola Polaków będzie sprowadzać do roli taniej siły roboczej.  Więć bałwochwalcze i buńtuczne promowanie ginięcia Polaków bez prawidłowego naświetlenia kto to zrobił jest na poziomie polish jokes, bo niczego to nie zmienia.

Obrazek użytkownika Tezeusz

05-03-2024 [08:08] - Tezeusz | Link:

Nigdy dość przypominania historii i nauk z niej płynących - zwłaszcza w czasie, gdy historia owa zaczyna się powtarzać, a fraza o "trzecim pokoleniu UB walczącym z trzecim pokoleniem AK" nabiera szczególnie niepokojącej aktualności. Jak już podawaliśmy, w ramach obchodów Narodowego Dnia Pamięci Żołnierzy Wyklętych prezydent Andrzej Duda spotkał się z mieszkańcami Mławy. Podczas wystąpienia głowa państwa przedstawiła swoje zdanie na temat potomków kolaborantów.
"Jeżeli ktoś w rodzinie ma historię oprawców, którzy pastwili się nad Polakami, patriotami, którzy uczestniczyli w obławach na Polaków, którzy uczestniczyli w mordowaniu przez NKWD, którzy chcieli nam tutaj zbudować komunistyczny ustrój pod patronatem Sowietów, to niech sobie spokojnie pracuje, ale nie pcha się na afisz, bo nie ma na tym afiszu dla niego miejsca w wolnej Polsce", powiedział Andrzej Duda.
Prezydent przyznał, że zdaje sobie sprawę z trudnej historii niektórych rodzin i różnych motywacji popełnianych przez nie błędów. Zapewnił też, że nie jest przeciwny ich udziałowi we współtworzeniu dobrobytu kraju. "Ale nie jestem zwolennikiem tego, by reprezentowali Polskę. Nie jestem zwolennikiem tego, by reprezentowali polskie interesy", podsumował.
Trudno o wyraźniejsze stanowisko w czasie, gdy koalicja 13 grudnia z jednej strony poddaje w wątpliwość (to najłagodniejsze określenie) szereg kluczowych inwestycji służących rozwojowi Polski, a z drugiej dąży do wygumkowania z naszych dziejów bohaterów - w tym Żołnierzy Wyklętych.