„Życie seksualne dzikich”

A przecież tuż po wizycie szefa naszego rządu w Ameryce Łacińskiej odkryto tam nowe, nieznane nikomu plemię, nie utrzymujące dotąd żadnych kontaktów ze światem zewnętrznym... Doniosły o tym dzisiejsze media, jednakże - z przyczyn  politycznych zapewne - nie uwypuklając w tym odkryciu dostatecznie roli Prezesa Rady Ministrów Rządu RP.

 

Trzeba powiedzieć wprost: Tusk nie powinien rywalizować z Kaczyńskim czy Millerem - swoimi poprzednikami na funkcji premiera. On powinien prześcignąć w dokonaniach Bronisława Malinowskiego, autora "Życia seksualnego dzikich". Wizyta w Chile i Peru miała więc tak naprawdę naukowy, a nie polityczny charakter...

Tylko demagogiczni przeciwnicy premiera Tuska mogą zarzucać mu - sięgając po podłe oszczerstwa - że jego męcząca podróż do Peru nie przyniosła żadnych wymiernych efektów.