Gdy pewien premier z Sopotu odbierał medale i nagrody od kolejnych niemieckich i austriackich fundacji czy stowarzyszeń (oraz rządów) przypomniała mi się myśl Aleksandra hrabiego Fredro: „Dziwna rzecz: im mniej wielkich ludzi, tym więcej pomników i medali”. Gdy dziś natomiast słyszę, że rządy obozu patriotycznego są tylko przejściowe i będą jeszcze ledwie chwilę, to nasuwają mi się na myśl słowa Stanisława Jerzego Leca: „To tylko meteor – powiedziała pogardliwie świeczka”. Gdy także teraz widzimy, jaką tarczą strzelniczą stał się dla totalnej opozycji skromny żoliborzanin Jarosław Kaczyński, przypominają mi się słowa angielskiego pisarza, filozofa i krytyka sztuki z epoki wiktoriańskiej Johna Ruskina: „Pierwszym sprawdzianem wielkości człowieka jest jego skromność”.
Można tu dodać jeszcze jeden cytat, który pasuje jak ulał. Czy rzeczywiście nie przychodzą nam na myśl panie i panowie od „ośmiu gwiazdek”, życzący śmierci prezesowi PiS - gdy czytamy słowa, które wypowiedział szkocki historyk i filozof, również z epoki wiktoriańskiej Thomas Carlyle: „Człowiek nie może dać smutniejszego dowodu swojej małości, niż swoją niewiarą w ludzi wielkich”.
To nie jest teleturniej „Skojarzenia”, ale tak mi się kojarzy, patrząc na totalną opozycję, kolejne powiedzenie już tu wspomnianego satyryka Leca, który pisał: „Nie zgadzam się z matematyką. Uważam, że suma zer daje groźną liczbę”. Cóż, biednych, ogarniętych nienawiścią autoportret własny .To nie dadaizm, żadna tam sztuka konceptualna, tylko zbiorowy autoportret tych, którzy cytując pewnego zapomnianego już polskiego polityka „Widzą tylko tyle, co zobaczą uderzając czołem o ziemię”.
Tak, zapewne żyjemy w czasach swoistej Apokalipsy. Nawet jeśli jest to Apokalipsa według nieświętego Donalda, to zaraz potem przyjdzie czas na Katharsis. Oby już za parę dni. Marzy się mi odwrót demonów naszego życia publicznego…
• Tekst ukazał się w „Gazecie Polskiej” (11.10.2023)
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 325