Olejniczak i Napieralski - syndyków dwóch

Batalia miedzy Olejniczakiem i Napieralskim przypomina mi wyścig dwóch syndyków o to, kto będzie zawiadywać masą upadłościową. Obaj panowie nie zastanawiają się, czy nie trzeba będzie wyprowadzić sztandaru - oni kłócą się o to, kto ten sztandar wyprowadzi… Nawet wesoło na tej lewicy.

 

XXX

 

Gdyby Polska była Rosją (ale nie jest) to w 2015 roku, po zakończeniu drugiej kadencji Lecha Kaczyńskiego prezydent zostałby premierem, a Fotyga i Kamiński wicepremierami. I byłoby OK. Gorzej, że prezydentem musiałby - w ramach rosyjskiej logiki - zostać któryś z obecnych wicepremierów (Miedwiediew też był wiceszefem Rady Ministrów, gdy Putin wskazał go na swego następcę). A więc prezydent Pawlak? Prezydent Schetyna? Cóż, na szczęście Polska nie jest Rosją…

Za dwa tygodnie Polska wstrzyma oddech: odbędzie się kongres SLD. To żart, oczywiście, ten zjazd nie obchodzi - poza delegatami - nawet psa z kulawą nogą. Sami działacze pasjonują się natomiast wyścigiem o przywództwo na lewicy - wyścigiem skądinąd uroczym w swej dynamice i dość w sumie zabawnym.