Witaj: Niezalogowany | LOGOWANIE | REJESTRACJA
Indiana Jones i onet zagłady
Wysłane przez Marcin Gugulski w 23-05-2023 [18:19]
1. Zeszłoroczną sensacją Croisette była wizyta Toma Cruise'a, tegoroczną zaś – nostalgiczny powrót Harrisona Forda, który być może już po raz ostatni wcielił się w niestrudzonego przygodami archeologa, Indianę Jonesa. [w akapicie nr 2]
2. Od kilku lat Festiwal w Cannes wietrzy swoją programową selekcję filmami, które na pozór zupełnie nie pasują do artystycznego kolebka. [tamże]
3. Przy końcu swej podróży zostanie postawiony w sytuacji, która byłaby spełnieniem marzenia dla każdego archeologa; absolutnej fantazji bycia gdzie indziej, w innym tu-i-teraz, która jest jednocześnie wzruszającą wizją pewnego końca: i jego postaci, i kultowej serii, i samej sposobności na dalsze istnienie filmowego Indiany Jonesa. [w akapicie nr 7]
4. Recepcja w Cannes pokazuje jednak, że nostalgia jest dalej chodnym towarem. [w akapicie nr 8]
5. Fani opuszczali salę w łzach. [w tytule]
Moje typy to cytaty nr 2 i nr 3, ale kto nie ma dziś nic lepszego do roboty, ten może przeczytać całą recenzję pod linkem i spróbować samodzielnie zrozumieć, co recenzent portalu onet miał - jeżeli miał - na myśli.
Komentarze
23-05-2023 [19:31] - Maverick | Link: Hollywoodzkie produkcje to
Hollywoodzkie produkcje to ściemka do trenowania kieszeni tych co lubią cukierki ładnie opakowane, ale sam cukierek bezwartościowy i niesmaczny.
Jak jesteś polskim patriotą nie oglądaj tego i wyłącz także Neflix bo to głowni promoterzy genderu i zboczeń. Większość w Hollywood i tak jest naćpana na adrenochrome, bo pewnie nie wiecie ze w USA ginie rocznie 400 000 do 800 000 dzieci.
Jakaś grupka co uwierzyła w ich propagandę już ich nie ma, a Polaków na to samo chcą nabrać.
https://www.youtube.com/watch?...
24-05-2023 [09:04] - Marcin Gugulski | Link: @Maverick Nieuargumentowane
@Maverick Nieuargumentowane uogólnianie jest łatwe, ale nie przekonuje. Czy wszystkie "Hollywoodzkie produkcje" mają wskazane przez Pana cechy negatywne to zależy od tego, co Pan uzna za "hollywódzką produkcję", a co nie - a nigdzie Pan tego nie zdefiniował.
24-05-2023 [17:28] - Maverick | Link: Od czasu do czasu zdarzy się
Od czasu do czasu zdarzy się jakiś rodzynek, większość jednak służy do wydrenowania paru dolarów na zabicie czasu w najbardziej bezwartościowy sposób.
23-05-2023 [20:01] - spike | Link: No po takiej recenzji ONETu,
No po takiej recenzji ONETu, nie ma wyjścia, trzeba iść do kina, jednego tylko nie napisali, czy momenty były?
:))))
23-05-2023 [20:40] - smieciu | Link: Odstawiając wszakże te emocje
Odstawiając wszakże te emocje. Mowę onetową, łzy i nostalgię, należy zauważyć jak słabym aktorem jest Harrison Ford. Nie zwracałem na to uwagi kiedyś tam, dawno temu podniecając się Gwiezdnymi Wojnami czy Indianą Jonesem. Później jednak pojawiły się inne filmy z jego udziałem ale najwyraźniej jego słabość objawiła mi się w Łowcy Androidów (Blade Runner), którego nigdy nie chciało mi się obejrzeć ale w końcu jakoś się zmusiłem. Po to by zobaczyć z całą wyrazistością że Ford jest tam zupełnie nijaki, zwłaszcza w stosunku to innych aktorów i wysiłku włożonego w scenerię. Czyli wyszło na to że Ford zawsze był słabym aktorem. Nie zmanierował się jak mi się wydawało dotychczas. Po prostu taki, w pewnym sensie zmanierowany, był od początku.
23-05-2023 [20:56] - spike | Link: @smiciu
@smiciu
jak zwykle marudzisz, jakich my teraz mamy aktorów, dno w porównaniu z Fordem, większość nawet nie jest aktorami, co w USA nie do przyjęcia.
Mieliśmy wspaniałych aktorów, ale możemy ich oglądać na archiwalnych filmach.
W rodzinie mam dwie znane w Polsce aktorki, jedna mieszka w USA, bywa na takich festiwalach i Oskarach.
Jakie maniery masz na myśli względem Forda?
23-05-2023 [21:00] - spike | Link: Zapomniałem się pochwalić,
Zapomniałem się pochwalić, mam zdjęcie H.Forda z jego autografem, mógłbym mieć autografy wielu znanych aktorów, ale mnie to nie bawi :))
23-05-2023 [21:15] - smieciu | Link: Według mnie dobrych aktorów
Według mnie dobrych aktorów nigdzie nie brakuje, problem leży w coraz gorszych produkcjach filmowych, w których w istocie często aktorstwo jest drugorzędne. Przykładowo włącz „Klan” czy „Barwy Szczęścia” czy co tam leci. Tam nie ma gry, tylko sztuczne ciągle tak samo odtwarzane maniery, czy schematy, które mają wyrazić zadane emocje. Oczywiście to przykład skrajny ale pokazujący że porządne aktorstwo obecnie nie jest wymagane.
Jednak czasy kiedy H. Ford rozkręcał swoją karierę były inne. Dobre aktorstwo się liczyło. Niestety on był kiepski. Po prostu postacie, które gra nie mają głębi. Są płaskie. Są podobne, takie nijakie. Tyle że filmy często zrobione na tyle porządnie że tego nie widać. Weźmy klasycznego „Ściganego”, pewnie każdy widział i to parę razy. Jest Jones, który gra gliniarza i widzisz w nim gliniarza. Upartego, pozbawionego nadmiernej empatii itp. A czy widzisz w Fordzie lekarza? Widzisz w nim te emocje, które powinny nim targać jako zrobionego w balona kolesia itp?
Ford taki jest wszędzie. Nie czuje się tej postaci, którą gra.
Przynajmniej ja tak go odbieram ale tak jak napisałem dopiero z czasem to zauważyłem, wyszło w filmach, w których musiał wyjść poza rolę, taką samą, którą miał w Gwiezdnych Wojnach czy przygodach Indiany Jonesa.
Nie marudzę spike. Jak coś jest słabe np. kolejna murzynka wciśnięta w rolę europejskiej arystokratki to jest słabe.
23-05-2023 [22:12] - u2 | Link: słabym aktorem jest Harrison
słabym aktorem jest Harrison Ford
Dożyjesz jego wieku to też będziesz słaby szmeciu. To są proste sprawy.
23-05-2023 [22:30] - smieciu | Link: U2. Stetryczały i upierdliwy.
U2. Stetryczały i upierdliwy. Jak się okazuje także, nieustannie wielbiciel Harrisona Forda.
24-05-2023 [09:11] - u2 | Link: nieustannie wielbiciel
nieustannie wielbiciel Harrisona Forda
Się zdecyduj w końcu szmeciu, albo nienawidzisz, albo kochasz Forda. :-)
24-05-2023 [09:17] - Marcin Gugulski | Link: @smieciu @spike @U2 Czy
@smieciu @spike @U2 Czy Harrison Ford jest aktorem czy tylko gwiazdą i aktorem filmowym (a to nie to samo), to by się okazało, gdyby kiedyś wystąpił w dużej roli na deskach teatralnych, bo dopiero to jest prawdziwy sprawdzian, czy i jakim ktoś jest aktorem. Gwiazdą filmową Ford niewątpliwie był (i jest?), natomiast aktorem filmowym - zwłaszcza w rękach wymagającego reżysera - też bywał znakomitym, o czym łatwo się przekonać, oglądając go choćby w rolach Johna Booka w "Świadku" Petera Weira (1985) i dr. Richarda Walkera we "Frantic" Romana Polańskiego (1988) a do pewnego stopnia to samo dotyczy jego występu w roli dr. Richard Kimble`a w "Ściganym" (1993).