Suwerenność - fakt czy cel?

„Bruksela dokonuje stałego ataku na naszą suwerenność” – to jest zdanie które powtarza się przy różnych, ale częstych, atakach administracji unijnej na Polskę.
Od wielu lat zwracam uwagę na błędne określanie zjawisk świadczące o działaniu w określonym celu z jednej strony i ignorancji z drugiej.
„Suwerenność” państwa, czyli wyłączność co do możliwości o decydowaniu o własnych losach jest zdobyczą stosunkowo młodą, podkreślaną szczególnie w organizacjach międzynarodowych z ONZ na czele. Formalnie stawia ona na równej płaszczyźnie najmniejsze państwa z mocarstwami, w praktyce, jak zwykle w życiu, wygląda to nieco inaczej. Najmożniejsi mają wiele sposobów na podporządkowanie sobie mniejszych i uboższych państw.
Odrębnie należy traktować twory państwowe Stalina, które nie tylko, że nie były suwerenne, ale wprost stanowiły de facto sowieckie prowincje, w których wszystkie dziedziny życia publicznego były sterowane z Moskwy. W Polsce jedyną niezależną organizacją, działającą oficjalnie, był kościół rzymsko-katolicki. Ten stan zależności trwał do końca istnienia PRL, chociaż po sukcesie stanu wojennego Jaruzelski uzyskał znacznie większy zakres działań samodzielnych. Wskazywać na to mógł skład Rady Konsultacyjnej przy prezydencie PRL, jak i sam fakt powołania prezydentury państwa. Najwyraźniej jednak nie skorzystał z tych ewentualnych możliwości, przywołując do współdziałania pezetpeerowskich dysydentów, którzy w efekcie pozbawili go władzy.
Z całą pewnością zreformowany PRL, jakim jest de iure i de facto „IIIRP”, nie uzyskał suwerenności państwowej, czego najlepszym dowodem są „kontraktowe” wybory w 1989 roku, udzielające organom PRL możliwości kontynuowania władzy. W stosunkach zewnętrznych dowodem są tzw. „traktaty Skubiszewskiego” z Niemcami i Rosją, pomijające wspólne zbrodnie przeciwko Polsce Niemiec hitlerowskich i Rosji sowieckiej. Również okoliczności włączenia Polski do UE świadczą o naruszeniu podstaw suwerenności państwowej i woli narodu.

W tych okolicznościach wysiłki obecnego rządu o uzyskanie atrybutów suwerenności mogą być traktowane jedynie jako przejaw walki o odzyskanie tego statusu, a nie o obronę czegoś co nie istnieje.
Na tym tle przyjęcie przez „Solidarną Polskę” nazwy „Suwerenna Polska” może jedynie świadczyć o wyborze priorytetu działania w kierunku uzyskania, a nie o obronie. Powinno to być jednak wyraźnie określone ze wskazaniem sposobu walki, a tego w decyzjach partyjnej konwencji brakuje.
Brakuje jednak czegoś więcej, a mianowicie wyjaśnienia pozycji tej partii w sojuszu i możliwości wpływu na wspólną politykę. Jak dotychczas, „Solidarna Polska” uzyskała dostęp do parlamentu i rządu dzięki łaskawości PiSu. Notowania samodzielnych szans wyborczych oscylują wokół 1%, a zatem możliwości propagowania programu istnieją tylko po przekonaniu partnera do jego podjęcia. Nie jest to sprawa łatwa, PiS dotychczas stosuje taktykę umiarkowania żądań. Postępuje głównie w myśl nazwy poprzedniej formacji braci Kaczyńskich – „porozumienie centrum” – zapewne uznając, że jest to źródłem sukcesów. Równocześnie jednak w Brukseli powstało przekonanie, że postawa PiS jest na tyle miękka, że można liczyć na ustępstwa, a nawet kapitulację przy większych naciskach. Stąd stałe szykany w stosunku do Polski.

Kontynuacja tej taktyki może doprowadzić do wywołania postawy bardziej zdecydowanej, jeżeli w dodatku odczuje się wzmożone poparcie USA.
Posłużenie się koalicjantem pozwoli PiSowi wycofać się z przedsięwzięcia w razie niepowodzenia.
W jaki sposób „Suwerenna Polska” wpłynie na przedwyborczą postawę koalicji przekonamy się wkrótce, czasu bowiem zostało niewiele jak na tak wielki zamiar. Można jednak potraktować cały ten zabieg jako pomysł taktyczny, zmierzający do powstrzymania, a nawet przejęcia głosów „Konfederacji”.
Wprawdzie w swoim czasie Jarosław Kaczyński powiedział, że „od nas na prawo jest tylko ściana”, ale ewentualny sojusz z ”Konfederacją” może okazać się zbyt kosztowny, a już na pewno eliminuje „Suwerenną”.
Ze wszystkich jej zapowiedzi zasługuje na uwagę chęć stworzenia wspólnej strefy kulturowej na obszarze Polski przedrozbiorowej, zwaną przez autorów „I Rzeczpospolitą”, naśladując nowomowę peerelowską.
Ktoś, kto chce promować suwerenną Polskę, powinien wiedzieć, że jest to nazwa wymyślona specjalnie przez komunę w celu pozbawienia nas ciągłości historycznej. Polska jest ciągle jedna i ta sama, różnice terytorialne nie mogą stanowić przeszkody w uznaniu jej ciągłości.

Odrębną sprawą jest charakter państwowości, na żywym ciele polskiego kraju funkcjonowały różne twory, imitujące polską państwowość, ale państwo prawdziwie polskie było zawsze jedno i zawsze było tworem polskim: począwszy od państwa Piastów, przez odzyskane w 1318 roku na mocy uchwał zjazdu sulejowskiego królestwo, powstała w czasie Unii Lubelskiej w 1569 roku Rzeczpospolita Obojga Narodów, odrodzona po rozbiorach w 1918 roku Rzeczpospolita Polska, aż po akt z grudnia 1990 roku kiedy to ostatni prezydent na uchodźstwie zrezygnował, ale przecież nie przekazał swojej władzy.
Mamy zatem po raz pierwszy w naszej historii stan nie wyjaśniony: czy państwo zwane kłamliwie i bezprawnie „III Rzeczpospolitą” stanowi legalną reprezentację Polski, czy jest jeszcze jedną imitacją.
Wybierający nazwę partii powinni dobrze wiedzieć, czemu ta nazwa ma służyć, można nawet domniemywać, że ma służyć odtworzeniu Rzeczpospolitej Obojga Narodów, ale może być tylko hasłem bez pokrycia, jakich mnóstwo w obecnej rzeczywistości. Rezultaty „suwerennościowej” konwencji będą bez znaczenia, jeżeli nie zostaną, przynamniej w części, przyjęte przez PiS.
Najbardziej interesujący jest wątek zjednoczenia na kształt Rzeczpospolitej Obojga Narodów. Zaproponowane jest to w postaci wspólnoty kultury, ale można traktować to jako swego rodzaju kamuflaż dla stworzenia rzeczywiście zjednoczonej wspólnoty. Już dziś powinna być opracowana koncepcja zjednoczenia gospodarczego, politycznego, militarnego, nauki i kultury.

Wojna na Ukrainie obnażyła rzeczywiste oblicze obecnego układu europejskiego, co powinno wpłynąć na stanowisko zainteresowanych narodów. Wspólnota losów daje większą rękojmię powodzenia niż ewentualna wspólnota interesów, z której zresztą nie musimy rezygnować, mając zwiększony wkład w ewentualne Międzymorze. Warunkiem powodzenia jest zapobieżenie niemieckim działaniom w kierunku tworzenia wzajemnych antagonizmów sąsiedzkich między Polską, Ukrainą, Białorusią i Litwą. Dotychczas, przy wydatnym współudziale Rosji udawało im się to znakomicie, ale obecnie poziom świadomości w odniesieniu do zamiarów niemieckich i rosyjskich jest znacznie wyższy.
Istotne w tej sprawie może się okazać uzyskanie wsparcia amerykańskiego, a szczególnie wpływu na postawę niemiecką.
W rezultacie może się udać swoista powtórka Unii Lubelskiej, stanowiąca skuteczną zaporę przeciw niemiecko-rosyjskim spadkom, a równocześnie otwierająca drogę do powstania wielkiego układu europejsko-amerykańskiego, zdolnego do obrony naszej kultury przed ekspansją azjatycką i dywersją wewnętrzną.

O tym marzył Piłsudski i był niedaleki od powodzenia, zabrakło mu nie tyle sił, ile realnej oceny rzeczywistości. Usiłował stworzyć państwa ukraińskie i białoruskie, nie uwzględniając poziomu świadomości narodowej. Zdobył dla Ukraińców Kijów, ale Petlury nie stać było na stworzenie armii zdolnej do jego obrony przed bolszewikami, obydwie armie ukraińskie Pawlenki i Bezruczki nie miały łącznie nawet 30 tys. żołnierzy
Dla Białorusinów zdobył Mińsk i nawet wygłosił w nim przemówienie po białorusku, tylko że w Mińsku tym językiem nikt się wtedy nie posługiwał, a Bułak-Bałachowicz, jak przewodził ochotnikami rosyjskimi to miał ich 20 tys., a później białoruskiego wojska miał 2 tys.
Współcześnie sytuacja jest całkiem inna, czego mamy dostateczne dowody i szanse na stworzenie wspólnoty wyglądają znacznie korzystniej. Problem polega w dużej mierze na zdolności w zakresie inicjatywy i uzyskania pomocy międzynarodowej przez Polskę jako bezdyskusyjnego lidera krajów Europy środkowo wschodniej, byłego sowieckiego władania.

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika NASZ_HENRY

05-05-2023 [19:33] - NASZ_HENRY | Link:

Lepiej żeby się udała swoista powtórka Unii w Krewie ;-)
 

Obrazek użytkownika paparazzi

05-05-2023 [21:47] - paparazzi | Link:

Dlaczego Pan , panie Owsiński nie jest Prezydentem? To moje życzenie z przesłaniem dla innych.

Obrazek użytkownika marsie

05-05-2023 [22:23] - marsie | Link:

Brawo Autorze, też coś o tym piszę:
https://biuletynnowy.blogspot.com
Pozdrówka!