Czym jest rzeczywistość?

Rzeczywistość jest z natury nieco odklejona od rzeczywistości.
Widzimy tę pisaną przez małe "r". Ważniejsza jest ta ogólniejsza, której nie widzimy.

Sen nocy majowej 

Ziemia czeka na wybuch Betelgezy. Gwiazdę obserwują kanały Youtuba odliczjąc czas do wybuchu. Co pół godziny.
Jedenasta co do jasności gwiazda nieba , czerwony nadolbrzym w gwiazdozbiorze Oriona odległy o 640 lat świetlnych ( wg Wiki.) , może w każdej chwili spektakularnie wybuchnąć. Rozbłysk byłby widoczny na niebie podczas nocy i dnia przez kilka tygodni. Najprawdopodobniej nie wyrządziłby naszej planecie szkody. Wybuch supernowj jest prawdopodobny w ciągu ... 100 tys lat. 

Czy Betelgeza już wysłała w kosmos falę promieniowania oznaczającą wybuch i ta fala jest w drodze (dla nas przez 640 lat) ,czy jeszcze nie ? Empirycznie stwierdzilibyśmy to ,gdyby dane nam było to zaobserwowć. Tymczasem stan tej gwiazdy jest poza naszym światem. Kontakt z oczekiwanym zdarzeniem jest tylko w przyszłości. Prawdopodobieństwo zaobserwowania jej wybuchu każdego dnia jest bardzo zbliżone i niewielkie czyli 1/36 mln. Jednak kiedy to nastąpi nie może wiedzieć nikt. Gdyby istniały w pobliżu obce cywilizacje, też nie byłyby w stanie nas wcześnej powiadomić, wcześniej niż sami to zaobserwowalibyśmy, gdyż bezpośrednio światło to dotrze do nas najszybciej.
Jednak tak oszacowane prawdopodobieństwo jest tylko naszym słabym modelem matematycznym czegoś o czym nie wiemy kiedy konkretnie nastąpi.   

Klasycznie rzecz biorąc na Betelgezie nastąpi jakaś flutuacja czegoś tam, która zainicjuje proces wybuchu. 
Wybuch Betelgezy jest dla nas generatorem zdarzenia losowego. Przyjmując, że scenariusz odbywa się wg klasycznych zasad fizyki nie mamy z wybuchem nic wspólnego. Fala dociera do nas w zdeterminownym momencie. Może już leci ( ma na to 640 lat), może jeszcze nie wyleciała z gwiazdy. Zakładając ten scenariusz można użyć klasycznego pojęcia jednoczesności. Coś się wydarzyło, ale jeszcze informacja do nas nie dotarła, ale na pewno dotrze. Jest założenie przyczyny i skutku, bo przyczyny nie da się zatrzymać. 

Betelgeza jest też obiektem kwantowym , choć masywnym. Z powodu wielkiej masy wyobrażamy sobie ,że jej wybuch ma charakter realny. Że niezależnie od niczego przebiegają tam realne procesy doprowadzające do wybuchu w sposób dość deterministyczny. Jednak jak lubią mawiać niektórzy fizycy cała gwiazda ma jeden wielki stan kwantowy. Czyżby można było zapisać taki stan jako złożenie stanów

a |wybuch> + b |stabilny>   gdzie |a|^2 + |b|^2 = 1 jest prawdopodobieństwem wystapienia któregokolwiek zdarzenia,ale w konkretnym czasie.

ze współczynnikmi a i b związanymi z prawdopodobieństwem zaobserwowania obu stanów. Jeżeli założymy, że stan obiektu nie kolpsuje sam z siebie lecz zachowuje stan kwantowy to wysyła w przestrzeń informację o prawdopodobieństwie zaobserwowania wybuchu i prawdopodobieństwie zaobserwownia gwiazdy stabilnej. Łatwo sobie wyobrazić , że gwiazda wysyła kwantowy impuls zwiększonego prawdopodobieństwa wybuchu odpowiadający temu co przewiduje się klasycznie. 

Trudniej sobie wyobrazić , że ta wspólna funkcja falowa zamieniła gwiazdę w mieszaninę równoważnych stanów stabilny i wybuch jednocześnie. W takim przypadku Betelgeza byłaby w stanie superpozycji jak kot Schroedingera. To oznaczałoby, że cały czas promieniuje w kosmos stałe niezerowe prawdopodobieństwo wybuchu i komplementarne prawdopodobieńswo "stabilny", które jest rozpoznawane na Ziemi na razie jako stabilny. Ale wówczas tak naprawdę żadna fala uderzeniowa informująca o 100 % wybuchu nie byłaby nigdy wysyłana.  

W przypadku atomu promieniotwórczego w pudle Schroedingera zakładamy,że "promieniuje" funkcję falową właśnie w stanie superpozycji i to jest tylko kwestia kwantowej nieokreśloności, a nie naszej niewiedzy.      

Ale jeżeli można rozpisać stan kwantowy tej gwiazdy wg powyższego równania i wysyła ona do nas prawdopodobieństwo wybuchu na dany dzień to czy to zjwisko zostanie zaobserwowane czy nie decyduje tylko kwantowa nieokreśloność wyniku pomiaru. Może być tak,że z gwiazdy dociera do nas fala dużego prawdopodobienstwa na wybuch, a jednocześnie my tego wybuchu nie widzimy. Może być odwrotnie - gwiazda wybuchnie pomimo, że jej stan kwantowy wskazywał na bardzo małe prawdopodobieństwo wybuchu. 
 
Ale każdego dnia Betelgeza jest obserwowana i każdego dnia tym samym dokonujemy pomiaru naszego wspólnego stanu. Wiemy czy w teraźniejszości i automaycznie w przeszłości nastąpił wybuch. Nie obserwujemy siebie w wielu stanach i nie żyjemy w wielu stanach na raz. 
Skoro mamy generator losowy i zamknięty układ jaki stanowi cały wszechświat jesteśmy podobni do uładu jaki wymyślił Schroedinger czyli o kocie w pudle. Gwiazda gra rolę atomu pierwiastka promieniotwórczego , a ograniczona do c prędkość przepłwu informacji od gwiazdy do nas nie pozwoli wydostać się informacji na zewnątrz. Zresztą tam nie ma zewnętrznego obserwatora.

Taki scenariusz jest możliwy o ile dopuścimy , że sama obecność dużej ilości materii dokonuje kolapsu stanu masywnego złożnego układu. Jednak jeżeli nie kolapsuje , wówczas wybuch Betelgezy nie jest realny. Wysłane w przestrzeń stany kwantowe mogą się zmieniać w czasie.  
W tym przypadku cała gwiazda staje się "kotem" o wielu stanach. Żyje w superpozycji stanów. Ale my patrząc na tę gwiazdę budujemy każdego dnia jej realne istnienie. 

Podobnie nasz świat , mógłby być uznany za świat w pudle Schroedingera, gdyby wybuch Betelgezy miałby być zjawiskiem kwantowym i możnaby mówić o wspólnej funkcji falowej Betelgeza-Ziemia. Raczej nie widzimy siebie w wielu stanach na raz.

Nie stwierdzam tutaj nic konkretnego. To tylko ćwiczenie wyobraźni dla zainteresowanych. 

 



Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika Edeldreda z Ely

01-05-2023 [20:01] - Edeldreda z Ely | Link:

Codziennie lub co drugi dzień, męczę młodszego syna, m. in. takim zestawem pytań:
1. Jaka jest prędkość światła w próżni? 
2. Jaka jest odległość od nas do środka naszej galaktyki? 
3. Co to jest rok świetlny i co nim mierzymy?

🙂

Obrazek użytkownika Ptr

01-05-2023 [22:51] - Ptr | Link:

To pięknie. Wypada znać niektóre podstawowe fakty.
Tylko profesorowie fizyki mają ciężej. Chyba muszą znać dużo najróżniejszych szczegółów  aby móc odpowiedzieć na wszystie pytania o mydło i powidło, teleportację, sztuczną inteligencję, wymiary elektronu , drabinę lecącą przez stodołę. A w szczegolności kiedy rozdzielają się
 wszechświaty oraz w jakich dwóch miejscach na raz są cząstki. 
 

Obrazek użytkownika Edeldreda z Ely

01-05-2023 [23:19] - Edeldreda z Ely | Link:

@Ptr
Numeru z drabiną nie znałam, dziękuję 🙂 Odwdzięczam się pomocną bardzo wiedzą (🙃), iż, gdy Lorentz szlifował swoje wzory, najszybszymi pojazdami były pociągi, a ponieważ przekroczono wtedy barierę 100 mil na godzinę, szybko obliczono, iż przy tej prędkości kontrakcja pociągu wynosi 1 atom 😁

Obrazek użytkownika sake3

02-05-2023 [12:06] - sake3 | Link:

@Ptr......Dlaczego tylko profesorowie fizyki mają ciężej? A astronomowie,chemicy,biolodzy,analitycy? Odpowiedzi jest bardzo wiele a pytań jeszcze więcej.Nie na wszystkie da się teraz odpowiedzieć,co nie znaczy,że nie trzeba stawiać i pytań i hipotez.Jesteśmy przecież częścią tego Wszechświata a nie tylko planety zwanej Ziemią.

Obrazek użytkownika Ptr

02-05-2023 [13:33] - Ptr | Link:

Oczywiście wszyscy naukowcy mają ciężej  (choć ktoś podzielił naukę na fizykę i zbieranie znaczków )  , ale zauważyłem ,że fizyków przepytuje się na różne tematy jakby sondując czy mają już jakąś nową wizję świata. Czyli czy już wiedzą jak to działa. A to ciężko jest opowiedzieć i po drugie realnie nasza wiedza na ten temat może okazać się ułameczkiem tego co stanowi jakąś masę krytyczną zrozumienia całości. 

Obrazek użytkownika Czesław2

02-05-2023 [14:09] - Czesław2 | Link:

Tych,  którzy naprawdę nie wiedzą, czego jeszcze nie mogą ogarnąć jest może kilkuset plus wszyscy dziennikarze.

Obrazek użytkownika spike

02-05-2023 [09:31] - spike | Link:

"Ziemia czeka na wybuch Betelgezy."
- Wygląda na to, że jednak już nie czeka, na wybuch, czyli narodziny Supernowej, "ciąża" okazała "urojoną".

Mnie osobiście wkurzają ci naukowcy, szczególnie astrofizycy, szukają w kosmosie "dziury w całym", a nam wciska się brednie o zatruwaniu atmosfery gazem CO2 i to głównie przez człowieka dlatego że żyje, przez to ma powodować katastrofalny efekt cieplarniany, prowadzący do zagłady życia na Ziemi.

A może to jest tak, że strasząc ludzkość katastrofą klimatyczną, z wyłudzonej kasy za opłaty emisji CO2, dostają swoją część kasy na swoje kosmiczne fantazje ?
Do czego nam kosmiczne sensacje, zdobywanie Marsa, Księżyca, jak tu na Ziemi mamy Sodomę i Gomorę.

Obrazek użytkownika Ptr

02-05-2023 [11:19] - Ptr | Link:

Dobrze byłoby gdyby nauka nie była wciągnięta w Sodomę , która ogarnęła polityków, przemysłowców, korporacje, lewaków , a także część przywódców religijnych, oraz tych , którzy idą za tłumem lub chcą na tym zarobić. 
Zauważmy, że ktoś , kto ciągnie technologię i przemysł kosmiczny, buduje sieci telekomunikacyjne,  ma bardzo rozsądne poglądy. Np. był za ponownym uruchomieniem elektrowni atomowych w Niemczech oraz publicznie nie popiera tej Sodomy. 

Obrazek użytkownika spike

02-05-2023 [13:24] - spike | Link:

Problem w tym, że nauka jest na służbie biznesu, którego patronem jest Mamon.
Jakby tylko politycy, biznesmeni etc. byli po "ciemnej stronie mocy", to łatwo by nie mieli oszukiwać ludzi, nauka i naukowcy by na to nie pozwolili, a tak mamoniarze powołują się na opłacanych naukowców, tak mamy w przypadku największego przekrętu w dziejach, jakim jest "walka z ociepleniem klimatu", tylko niewielki % naukowców ma odwagę mówić prawdę, że to kłamstwo, ryzykują swoimi karierami.

Polski przypadek afery covidowej, sceptyczni lekarze są szykanowani i niszczeni, najtragiczniejsze, że przez ludzi spoza specjalistów w tej dziedzinie.
Ktoś podał link do opisanej afery szczepionkowej, gdy sądownie udostępniono dokumenty, jakie szkody robi ta "cudowna i nowatorska" szczepionka.

Źle się dzieje, oby ludzkość nie zapłaciła wysokiej ceny za swoją głupotę i chciwość.