Chyba tak, to pierwszy zgrzyt na linii Warszawa - Kijów. Chodzi o eksport ukraińskich płodów rolnych który wychodzi nam bokiem. Tak dla przypomnienia, to właścicielami największych farm produkcyjnych na Ukrainie są firmy holenderskie i niemieckie. I wszystko chyba jasne? ...znów te dyrektywy na myśl przychodzą, pisałam już o nich. I zawsze tak się składa, że te dyrektywy biją w nasz interes z dużym zyskiem dla Niemców. I niech mi dzisiaj Pan Karol Prostko znów opowiada bajki, że kapitał nie ma narodowości. Kilka lat temu kiedy był w PO, to wyśmiewał moje zdanie na ten temat. Dzisiaj jest mu chyba wstyd?
Ukraiński MSZ coś tam warczy na Polskę w notach, i chyba jest jakiś rozłam w ukraińskim Rządzie, bo jak zapewniał minister Telus, ponoć się dogadano. Wcale się nie zdziwię jak i na Ukrainie ujawnią się reklamówki z "Biedronki". A my tu w Polsce już marzyliśmy o nowej Unii Personalnej z Ukrainą. Ukraina za wiele nie może podskakiwać, bo wszystkie "asy" to my mamy w ręku, ale szwabską intrygę mającą odebrać PiS wiejski elektorat czuć tu na kilometr.
Dla PiS jest to decydujący moment. To głównie dzięki głosom tzw. "prowincji" PiS wygrywał wybory, więc jak szwabska intryga się uda, to "po ptokach". Gołym okiem już widać gdzie teraz płyną "reklamówki z Biedronki", za które zapewne uaktywniły się organizacje broniące polskiego rolnictwa, na czele których stoją wszelkiej maści "kramki".
Jednak o swoje interesy musimy ostro zadbać. Na szczęście nie jesteśmy tu sami, bo kraje tzw. "wschodniej flanki" mają podobny problem. Myślę że Ukraina już to rozumie, nie będzie się bić o pietruszkę.
Dziękuję za uwagę.
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 14144
Proszę napisać kocinie, że jak chce poznać numer pani bucika, to niech wystawi pyszczek. Ja chętnie dorzucę swoje buciki.