Witaj: Niezalogowany | LOGOWANIE | REJESTRACJA
Język kłamie głosowi, a głos myślom kłamie..
Wysłane przez izabela w 16-04-2023 [09:11]
W mojej klasie w szkole podstawowej był chłopczyk o podwójnym bardzo charakterystycznym nazwisku połączonym spójnikiem „vel”. Kiedyś przyniósł do szkoły prawdziwy pistolet i wyszło na jaw, że jest synem jakiegoś tajniaka, ubeka. Nie podaję tego bardzo rzadkiego podobno nazwiska bo noszą je, jak sprawdziłam, szanowani ludzie różnych szanowanych zawodów, którzy zapewne nic nie wiedzą o rodzinnym trupie w szafie. A może wiedzą i się tym nawet szczycą. W naszych czasach wszystko jest możliwe. Chłopczyk wielokrotnie odgrażał się w klasie, że jego ojciec kogoś z nas aresztuje i „wyśle na białe niedźwiedzie”. Używał takiej retoryki, wyraźnie wyniesionej z domu.
Naiwnym wydaje się, że „vel” to coś w rodzaju „von” i że nobilituje posiadacza podwójnego nazwiska. Tymczasem „vel” to łacińskie słowo, znaczące „czyli”. Jeśli występuje z dwoma nazwiskami, to wskazuje na to, że ktoś używał lub używa tych dwóch nazwisk. Zwykle przynajmniej jedno z nich jest fałszywe albo celowo zmienione po to, by jego właściciel mógł ukryć swoją tożsamość. Konstrukcję typu „Kowalski vel Nowak” spotyka się najczęściej w komunikatach policyjnych i w kronice kryminalnej.
Kolejne nieporozumienie językowe to nieprawidłowe użycie zwrotu: „między Bogiem a prawdą” zamiast prawidłowo: „Bogiem a prawdą”. „Bogiem a prawdą” oznacza „prawdę mówiąc”. Przywołuje obyczaj przysięgania na Boga aby nasze słowa uznano za prawdę. Przecież między Bogiem i prawdą nie można nic stawiać bo Bóg jest prawdą nawet w rozumieniu wyłącznie kulturoznawczym. To przeinaczenie ma jednak swoją logikę. Sens tego powiedzenia grawituje od „ściśle rzecz biorąc” do „na marginesie”. Tak jakby między prawdą i prawdą była jakaś szczelina w której mieści się to co mówimy. To typowo postmodernistyczne podejście do prawdy.
Do języka potocznego wszedł obecnie termin: „zadziało się” używany zamiast: „zdarzyło się”, „stało się”, „miało miejsce”. Kto to u licha wymyślił? Przecież „zapodziało się” lub „zadziało się” znaczyło zawsze „zagubiło się”. Nie chodzi mi o to, żeby wyśmiewać czyjeś błędy językowe czy nieporadność językową. Fascynują mnie jednak przemiany języka, te spontaniczne, mimowolne a nie zadekretowane tak jak idiotyczna zmiana zwrotu „na Ukrainie” na zwrot „w Ukrainie” inspirowana polityką. Taką spontaniczną zmianą sensu słowa na dokładnie przeciwny jest używanie słowa „bynajmniej” nie w sensie przeczenia lecz potwierdzenia. Podobnie w przeciwnym, pozytywnym sensie używane jest przez niektórych słowo „niestety”. Pamiętam z kabaretowego programu radiowego; „to moja narzeczona bynajmniej niestety”.
Każda zmiana języka zarówno spontaniczna jak i zadekretowana jest znacząca. Doskonale rozumiał to Orwell. Komunistyczną nowomową i jej rolą w niewoleniu społeczeństwa zajmował się w Polsce miedzy innymi wybitny socjolog Jakub Karpiński.
Podstawowy problem to rozróżnienie pomiędzy znaczącym i znaczonym. Pamiętna jest przedwojenna anegdota sądowa opisująca skazanie kobiety za nazwanie sąsiada sufraganem. Kobieta nie widziała zapewne co oznacza słowo sufragan ale zdecydowanie chciała sąsiada obrazić. Słowo neutralne może być zatem uznane za obraźliwe w zależności od intencji osoby je wypowiadającej. Inna wielokroć przytaczana anegdota mówi o procesie pewnego wieśniaka, który nazwał Franciszka Józefa starym pierdołą. Krakowscy językoznawcy poproszeni o ekspertyzę oświadczyli zgodnie że „stary pierdoła” oznacza „szanowanego i lubianego starszego człowieka” i chłopina został uniewinniony.
Żarty językowe stają się z czasem normą językową. Boję się więc czasem nawet żartować. Na przykład historyka sztuki nazywa się u nas w domu „histerykiem sztucznym” na cześć pewnej damy tej specjalności, która była niezwykle pobudliwa i niezwykle nadęta. Muzykę klasyczną nazywamy „muzyką pogrzebową” od czasu gdy jeźdźcy z tatersalu w Koczku zgłosili się do właściciela ośrodka ze skargą, że słuchamy muzyki pogrzebowej. Na niedogotowany makaron mówimy „al dante” zamiast „al dente” od czasu, gdy ku naszej radości tak usprawiedliwiał paskudną pastę bardzo miły kelner z restauracji w Siemianach nad Jeziorakiem. Pewnie myślał, że Dante lubił jadać surowe kluchy. Zamiast „mam to w nosie” mówimy „mam to w nosiu” ponieważ politycy i dziennikarze nagminnie mówią „w cudzysłowiu”, zamiast poprawnie „w cudzysłowie”. Te żarty to nasz rodzinny slang, persyflaż. Ze zgrozą myślę, że usłyszę kiedyś te same słowa wypowiadane zupełnie serio przez dziennikarza lub polityka. Podobnie jak zupełnie serio dziennikarze mówią „w tych pięknych okolicznościach przyrody” choć te słowa padły jako dowcip z ust Jana Himilsbacha w satyrycznym filmie „Rejs” Marka Piwowskiego, a inny frazeologizm o żartobliwej proweniencji: „i to by było na tyle” jest też coraz częściej przez nich używany na serio.
To znak czasów, signum temporis. Kiedyś to lud psuł język elit. Na przykład mówiąc „kontrol” zamiast kontrola, albo „sosza” zamiast „szosa”. Również używając jako przerywnika niecenzuralnych słów. Obecnie język ludu, czyli nas wszystkich, psują elity. Elity władzy, elity mediów, elity naukowe. Oto jeden z przykładów. Małgorzata Kidawa-Błońska odczytując z mównicy sejmowej nazwę dzieła Kopernika "O obrotach sfer niebieskich" przekręciła ją na: „O obrotach stref niemieckich". Chciałabym wierzyć, że był to tylko lapsus. A może to wręcz przejęzyczenie freudowskie? Inny przykład. Profesor Uniwersytetu Szczecińskiego Inga Iwasiów podczas demonstracji na szczecińskim Placu Solidarności bodajże w 2020 roku używała w swoim wystąpieniu wyjątkowo wulgarnych słów. Cytuję dosłownie: „jebać PiS i wypierdalać”. W jej obronie stanęli miedzy innymi dr Mikołaj Iwański, prorektor Akademii Sztuki w Szczecinie oraz dr hab. Tomasz Kitliński z Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie. No cóż. Ideał Uniwersytetu jako świątyni wiedzy i kultury sięgnął bruku. Chciałabym jednak mieć nadzieję, że pani profesor stylizuje się tylko na ulicznicę. I jej język kłamie głosowi a głos myślom kłamie.
Komentarze
15-04-2023 [04:29] - terenia | Link: Ja anegdotę o "starym
Ja anegdotę o "starym pierdole" znam z książki L.Mazana pod tytułem "Zdarzenia z życia naszego monarchy" " Pewien oficer, Polak, w liście do przyjaciela nazwał cesarza „starym pierdołą”, ale list przechwyciła cenzura, więc poproszono polonistycznych ekspertów K. Nitscha, J. Łosia i J. Rozwadowskiego, którzy zgodnie orzekli, że słowo to oznacza dobrotliwego staruszka. Tym sposobem i oficer był zadowolony, i cesarz. "
Miałam zaszczyt osobiście znać śp. p.prof.Danutę Wesołowską (językoznawca,badacz nowomowy,języka polityki) córkę znamienitego językoznawcy S.Jodłowskiego .Nieraz żartowała,że gdy mówiła,iż jest córką Jodłowskiego to rozmówcy mimowolnie dodawali "ach tak Jodłowski i Taszycki"Miała wg Niej świetną metodę,by Jej studenci poprawnie mówili,gdy np.usłyszala z ich ust powtarzane za pewnym dziennikarzem wyrażenie "tą razą" (zamiast "tym razem") nie reagowała,gdy zaś usłyszała pytanie"Dlaczego pani, milczy ? odpowiadała ,gdy powiesz poprawnie, to ci odpowiem .No dobrze "ale gdzie był błąd? na to pytanie p.Danuta odpowiadała "powiedz mi słoneczko ,co to jest raza ? Dostałam od p.prof.Jej książkę (wydaną w 1991 r , z piękną dedykacją ) "Słowa jak kamienie " o współczesnym języku polityki i propagandy. Pozdrawiam serdecznie.
15-04-2023 [07:30] - izabela | Link: @ terenia
@ terenia
Anegdota, jak to anegdota -żyje własnym życiem. Słyszałam ją zapewne w kolejnej przetworzonej wersji. Albo czytałam w almanachu poświęconym zabawnym wydarzeniom na sali sądowej." Słowa jak kamienie" czytałam. O ile pamiętam pani Wesołowska była członkiem Société Européenne de Culture. Słownik Jodłowskiego Taszyckiego mam na półce w kilku wersjach. Był to za moich czasów słownik szkolny. Pani Wesołowska napisała też książkę o języku oświęcimskim lecz nie pamiętam jej tytułu. Ja też serdecznie pozdrawiam.
15-04-2023 [06:01] - Zbyszek_S | Link: Zmienił się MECHANIZM
Zmienił się MECHANIZM KSZTAŁTOWANIA języka. Dawniej był to ewolucyjny proces, przebiegający poprzez "mowę mówioną", między ludźmi. Z miliardów powtórzeń, czasem błędów, czasem wynalazków lub interpretacji, stopniowo i powoli kształtował się język, a więc sposób i myślenia i komunikowania się. To od ILOŚCI POWTÓRZEŃ zależało wchodzenie w życie lub nie, danych środków lingwistycznych.
Obecnie facet w czarnej masce mówi o czynności dokonywanej wobec ludzi "musimy wyszczepić jak największy procent". I taki słowno-znaczeniowy potworek językowy ma 100 milionów, 500 milionów powtórzeń w uszach i oczach odbiorców. Dawniej powiedziałby tak do kogoś, ktoś by wzruszył ramionami albo się obruszył i tyle by było, ale dziś nasi władcy przejęli PRZESTRZEŃ KSZTAŁTOWANIA JĘZYKA.
W sumie drobne pokraczności wspomniane w tekście przy twardych zmiana znaczeń słów i ogólnej zamianie mowy w bełkot, jawią się jako niegroźne i sympatyczne.
Język stał się bronią. Bronią podstawową. Wojna toczy się najpierw o język, o przeinaczanie terminów, o stosowanie pojęć "odzwierzęcych" w stosunku do ludzi itd. Tutaj nic się nie dzieje spontanicznie, samo, wszystko jest profesjonalnie zarządzane i wprowadzane, tak że w danym momencie, wszystkie media na świecie i wszyscy politycy na świecie ni z tego, ni z owego, zaczynają używać np. frazy "nowa normalność". Serio, słyszałem, widziałem i się dziwiłem - oni w chórze jakimś występują? Odpowiedź jest nieco przykra, ale jedyna możliwa - tak, z tym, że repertuar tego chóru, jest ewidentnie na "potępieńczą" nutę.
15-04-2023 [07:45] - izabela | Link: @ Zbyszek_ S
@ Zbyszek_ S
Bardzo trafne spostrzeżenia. . Termin "wyszzepianie" faktycznie używa się tylko w odniesieniu do bydła i trzeba złej woli żeby stosować ten termin do ludzi. Nawet komputer, głupia maszynka, podkreśla ten termin na czerwono. Zmiana historycznego " na Ukrainie" na " w Ukrainie" jest zadekretowana i wymuszana na dziennikarzach. Polityka zmusza ludzi do zmiany języka. Jako małe dziecko byłam świadkiem następującej sceny. Jakiś górnik prosi o bilet do Katowic. "Nie ma takiego miasta" - odpowiada kasjerka. " To do Siemianowic"- na to górnik.. Nie użył wymuszanej na Polakach nazwy Stalinogród .
15-04-2023 [08:17] - Mikołaj Kwibuzda | Link: Ludzi się "wyszczepia", ale
Ludzi się "wyszczepia", ale za to zwierzęta się "adoptuje". W książeczkach dziecięcych (nie bajkach, książeczkach wprowadzających dzieci w świat, typu "Pucio") zwierzęta domowe i gospodarskie mają ludzkie imiona. Ale moim prywatnym wrogiem jest reakcja na niezrozumiałą wypowiedź pytaniem "Jeszcze raz?", którą odruchowo odbieram jako skrajnie obraźliwą. Mnie uczono pytać w takiej sytuacji "Proszę?", mniej grzeczne było "Słucham?" Skąd wzięła się ta gangrena, nie wiem - w przeciwieństwie do wielu innych złych zwyczajów językowych oczywiście nie pochodzi z angielskiego. Ciekawe, ze występuje także w wersji czeskiej. Przypuszczam, że jakiś prostak z telewizji był tego twórcą, i to ze 20 lat temu. Najczęściej spotykam to w sklepie, więc na pytanie "Jeszcze raz?" odpowiadam zwykle "Nie, dziękuję, wystarczy pół kilograma".
15-04-2023 [07:50] - Czesław2 | Link: No cóż, od kiedy komuniści
No cóż, od kiedy komuniści przejęli uczelnie, zwłaszcza uniwersytety ( Gliński krzyżem leżał broniąc niezależności, oczywiście, nie od kasy ), działanie na poziomie bruku stało się normą. Tak walczą komuniści, kamieniem brukowym.
15-04-2023 [08:01] - izabela | Link: @ Czesław
@ Czesław
"Słowa jak kamienie"- to cytat z Pisma Świętego zawłaszczony do zwalczania " mowy nienawiści". Lewactwo postępuje zgodnie ze schematem;" łapaj złodzieja" . Zarzucają innym to co robią sami. W psychologii nazywa się to bodajże " przeniesienie.
15-04-2023 [08:10] - Ijontichy | Link: A naukowczyni? Psycholożka?
A naukowczyni? Psycholożka? Na pewno ż z kropka? wUkrainie to rusycyzm,import z Kremla.
Lem sie bawił tworzeniem "nowtworów" językowych w swoich ksiązkach,ale nawet on...nie wymyślil takich szpetot.
15-04-2023 [08:15] - Czesław2 | Link: Górniczka, mechaniczka,
Górniczka, mechaniczka, elektryczka.
15-04-2023 [12:47] - izabela | Link: @ liontichy
@ liontichy
Kiedyś w sali zbiorowej Murowańca na Hali Gąsienicowej o 2 w nocy jakiś młody człowiek zapytał "Jak się właściwie mówi karimat czy karimata?".Odpowiedziała mu w ciemnościach jakaś dziewczyna. " to rodzaj męski i żeński, to tak jak pająk i pajęczyna". Wszyscy zaczęli się śmiać i nawet nie zrugali nieszczęsnego językoznawcy.
15-04-2023 [08:22] - Ijontichy | Link: Zaczyna sie od niszczenia
Zaczyna sie od niszczenia języka,religii,kościola,pieniądza,kultury,PAMIĘCI NARODU...potem zostaje 8 gwiazdek w badaniu opinii młodych ludzi--"czemu nie kochacie PiS".
Wszystko co PODPISAŁ Morawec i co jeszcze podpisze.. to powolne niszczenie Polski...ale już idzie z górki...miłość do Ukrainy i ich bohaterów narodowych,robi swoje.
MANE---THEKEL---FARES.
15-04-2023 [08:27] - u2 | Link: Zwykle przynajmniej jedno z
Zwykle przynajmniej jedno z nich jest fałszywe albo celowo zmienione po to, by jego właściciel mógł ukryć swoją tożsamość.
Niekoniecznie. Przykład Szynkowski vel Sęk. Kobiety po zamążpójściu łączą często nazwisko panieńskie z nazwiskiem męża. Wszystko to jawnie, aby łatwiej można było zidentyfikować.
Oszuści zmieniają nazwiska tak, aby nikt ich nie mógł rozpoznać. Nazwiska i imiona. Przykład afera Amber Gold.
Kolejny przykład : Żydzi z bezpieki zmieniali nazwiska na polskobrzmiące. Ale jeśli nie zmieniali to oznacza, że są porządnymi osobami, porządnymi Polakami, nawet z niepolskimi nazwiskami. Choć Lesman zmienił na Leśmian i był bardzo porządnym Polakiem. Więc są wyjątki od reguły.
15-04-2023 [12:54] - izabela | Link: @u2
@u2
Kobiety które mają podwójne nazwisko nie używają vel. vel nie nobilituje jak się zdaje i warto zrezygnować z jednego nazwiska nawet jeżeli używało się dwóch.
15-04-2023 [16:44] - u2 | Link: warto zrezygnować z jednego
warto zrezygnować z jednego nazwiska nawet jeżeli używało się dwóch.
Ale, ale, zwracam uwagę, że używanie vel czy podwójnego nazwiska to oznaka uczciwości, a nie oszukaństwa. Kryminalne kroniki są pełne aliasów oszustów, ale oszuści celowo nie używają vel.
PS. Obecnie obowiązuje RODO, wcześniej Ustawa o ochronie danych osobowych. Chroni ta regulacja ... oszustów i złodziei. Bo uczciwy człowiek nie wie jak naprawdę się bandzior nazywa. A bandzior o uczciwej osobie wie wszystko.
15-04-2023 [09:13] - Chatar Leon | Link: A jednak,
A jednak,
podobało mi się zawsze to "Między Bogiem a 'Prawdą'". Zresztą bardzo otwarte na interpretacje.
15-04-2023 [12:58] - izabela | Link: @ Chatar Leon
@ Chatar Leon
A mi podoba się " został jak Himilsbach z angielskim " w wersji oryginalnej ale staram się tego nie używać.
15-04-2023 [10:07] - Pani Anna | Link: Tak to wygląda NA DZIEŃ
Tak to wygląda NA DZIEŃ DZISIEJSZY.
15-04-2023 [11:30] - admin | Link: Dokładnie! W miesiącu
Dokładnie! W miesiącu kwietniu, w chwili obecnej ;D
15-04-2023 [13:14] - Teresa Bochwic | Link: W godzinach wieczornych
W godzinach wieczornych
15-04-2023 [21:08] - Mikołaj Kwibuzda | Link: Pochylimy się nad tym
Pochylimy się nad tym zagadnieniem.
15-04-2023 [11:29] - admin | Link: Iza, cudo wpis!
Iza, cudo wpis!
Nie jestem zwolennikiem puryzmu jeyzkowego ale jak słyszę ciągle "w cudzysłowiu" to ciarki mi po plecach chodzą. I tę angielską kalkę "dokładnie". A mamy swoje, takie pięknie "otóz to".
15-04-2023 [15:36] - izabela | Link: @ admin,
@ admin,
Dziękuję za pochwałę.. Nie jestem purystą językowym ani językoznawcą. Jestem jednak wyjątkowo uczulona na " w cudzysłowiu" bo mówią tak nawet dobrzy dziennikarze. Język polski zamienia się w pidgin co podkreśla podrzędną rolę naszego kraju. Pidgin powstawał zwykle w koloniach, których mieszkańcy nie przyswajali dokładnie słów.języka kolonizatorów natomiast usiłowali im dorównać używając namiastki ich języka. Na przykład gdy coś nastolatkom nie pasuje wykrzykują słowo które brzmi jak "dżizys". Zamiast powiedzieć "o Jezu", albo "o Matko" jak się kiedyś mówiło.
15-04-2023 [16:48] - u2 | Link: I tę angielską kalkę
I tę angielską kalkę "dokładnie"
Bez przesadyzmu, akurat dokładnie wiernie oddaje sens "exactly". Otóż to to już nie jest to samo.
16-04-2023 [08:48] - admin | Link: U2 – tak, oczywiście ecactly
U2 – tak, oczywiście ecactly to dokładnie dokładnie. Ale nie chodziło mi o tłumaczenie lecz nadużywanie i używanie w niepoprawnym moim zdaniem kontekście. Ecactly to też "właśnie", czego o "dokładnie" powiedzieć nie można (było). "Dokładnie" wyszło poza kontekst w jakim powinno być używane dzięki powszechnemu użyciu w języku angielskim słowa exactly. A powinno ograniczać się do "precyzyjnie".
16-04-2023 [10:02] - u2 | Link: A powinno ograniczać się do
A powinno ograniczać się do "precyzyjnie".
Też nie, precyzyjnie to 'precisely'. To że ktoś nadużywa dokładnie, to nie oznaka niepotrzebnego makaronizmu, tylko braków w słownictwie.
15-04-2023 [13:03] - Teresa Bochwic | Link: Piękne, smutne choć czasem
Smutne to, choć czasem zabawne przykłady.
Żartobliwe "piękne okoliczności przyrody" weszły zupełnie poważnie do języka prawniczego jako używane już bez pamięci "okoliczności faktyczne". Tak piszą w pismach sądowych.
Zanika fleksja i deklinacja, niektórzy najinteligentniejsi nawet komentatorzy, o politykach nie mówiąc, używają bez sensu rzeczowników w mianowniku, nie odmieniają też czasowników, są bezradni wobec znanych powiedzonek. Nie wiedzą, czy powiedzieć "dorzucę do tych uwag..." czy "dorzucę dla tych uwag" (fuj!). Ten rodzaj błędów staje się powszechny, no i język potoczny jak zawsze upraszcza formy.
Język wulgarny był do niedawna językiem-szyfrem służb specjalnych, sygnalizującym przynależność do nich; zwłaszcza komunistycznych, wywodzących swój język z języka sowieckich doradców. Wiele pracy włożyli, żeby mówili tym językiem wszyscy (no pewnie, nie wszyscy, ale dużo za dużo).
15-04-2023 [15:44] - izabela | Link: @ Teresa Bochwic
@ Teresa Bochwic
Słyszałam jak pewien polityk cytując rozmowę Kmicica z księciem Bogusławem powiedział: " Rzeczpospolita to połeć czerwonego sukna" . Rozumiem, że nie pamiętał słowa "postaw". Ale powinien wiedzieć, ze połeć to kawał słoniny. Przeprowadziłam prywatną ankietę wśród kilkudziesięciu uczniów. Żaden nie wiedział co to jest " koromysło".. To jasne, że nikt nie nosi obecnie wody na kijku. Ale oni nic nie czytają. i język umiera..Do porozumiewania się wystarcza 300 słów. To liczba charakterystyczna dla języków ginących.
15-04-2023 [13:30] - tricolour | Link: @izabela
@izabela
Pani to potrafi odebrać radość nawet z przebiegnięcia półtorej kilometra.
15-04-2023 [15:47] - izabela | Link: @ tricolour
@ tricolour
Słyszałam jak ktoś zamawiał półtorej litry soku. Może chciał ugasić pragnienie po przebiegnięciu półtorej kilometra.
15-04-2023 [15:04] - Lech Makowiecki | Link: Pani Izabelo! Częste
Pani Izabelo! Częste powtarzanie błędnej frazy (nawet dla żartu) koduje w naszej pamięci akurat tę złą wersję. Gdy kiedyś wszędzie pełno było red. Kolendy-Zaleskiej - zacząłem robić błędy w pisowni słowa "kolęda" w tradycyjnym rozumieniu.
Inna sprawa - to usilna praca "modernistów" nad zmienianiem znaczenia kluczowych definicji słów (vide: tolerancja = admiracja). Dzieje się tak przez większość okresu tzw. wolnej Polski. W tomiku "Ja tu zostaję" (2015) poświęciłem temu procederowi niejeden wierszyk...
MOHER, KIBOL, FASZYSTA...
Nadziwić się nie mogę (zewsząd to już słychać),
Jak prostych słów znaczenia odwraca się dzisiaj...
To, co z mediów wypływa – w głowie się nie mieści;
W przekazach braknie prawdy (choć jest nadmiar treści)...
Kijem Wisły nie wrócisz, więc – stary czy młody –
Machnij na wszystko ręką. Czas się z tym pogodzić...
***
Gdy miłowanie kraju „faszyzmem” dziś zowią –
Nazwijcie mnie „faszystą”! To moja odpowiedź...
Gdy Dekalog wam wadzi w zabawie wesołej,
Stempel „mohera” – proszę – wbijcie mi na czoło...
Kiedy prawdy dociekam, wbrew mainstreamu czarom,
„Oszołomem” możecie nazwać mnie od zaraz...
Gdy „Bóg – Honor – Ojczyzna” krzyczę na stadionie,
Ochrzcijcie mnie „kibolem”. Nie będę się bronił...
***
A kimże wy jesteście, obrońcy „wolności”?
Wy, co nie odróżniacie seksu od miłości,
I w demoralizacji jesteście mistrzami...
(Przedszkoli już sięgacie brudnymi łapami!)
Wykształceni z miast wielkich – smutne to, niestety,
Nic nie czytacie... Nawet „Wyborczej Gazety”...
(Czytanie móżdżek męczy, wiec komiksy wolą
Ci, co mienią się chlubą ziemi tej... I solą...)
I wy, politykierzy od siedmiu boleści
Z gębą pełną frazesów (cud, że tyle mieści),
Bez sumienia czy wstydu, pod prąd uczciwości,
Za to z całym bagażem mega-pazerności...
Gardzę wami, zaprzańcy. Tyle wam dziś powiem.
Ja – „moher” i „faszysta”! Czyli dobry człowiek...
I wielce wam współczuję; wasz wybór i wola.
„Oszołom”, „sekciarz”, „kibol” – jednak dobry Polak...
15-04-2023 [15:53] - izabela | Link: @ Lech Makowiecki.
@ Lech Makowiecki.
Wiersz jak zwykle trafia w dziesiątkę. Dziękuję.
15-04-2023 [16:03] - Ijontichy | Link: Nauczycielka w podstawówce
Nauczycielka w podstawówce [Wrocław] kazała dzieciom 3 klasy opisać wydmuszki wielkanocne! Tak! XXI wiek! :-))
Wnuki przyjechali do nas na Święta,jeden 10 lat,drugi prawie 6...i TEKST PADŁ: BABCIA!!! CO TO SĄ WYDMUSZKI?
No to babcia nolens wolens [ha,ha,ha] wzięła kilka jajek i chłopaki dmuchali,potem malowali....aaaaa! no taeraz wiemy!
Czego wymagamy od pokolenia 10-cio latków? Oni żyją już 100 lat "do przodu" .
15-04-2023 [16:17] - izabela | Link: @ liontichy
@ liontichy
Ja na przykład nie chcę zajmować się pokemonami, Harry Potterem i tańcem z gwiazdami. Grozę moją budzi nieustanne macanie telefonu. Większość dzieci nie może się opanować, To czynność kompulsywna .
15-04-2023 [19:25] - Tlenożerca | Link: Szanowna Pani. Rodzina mojej
Szanowna Pani. Rodzina mojej Mamy ma nazwisko R* vel R*, co więcej to R jest niemieckie, a raczej saksońskie. Nie zmienia to faktu, że moi przodkowie od XVIII wieku zamieszkując ziemie Rzeczpospolitej czuli się zawsze Polakami. Żeby to jakoś udokumentować, to powiem tylko tyle, że mój Dziadek dostał VM i KW za rok 1920, a Jego brat został zamordowany w Katyniu. Żeby dodać pikanterii temu "vel" to w oryginale było jeszcze "von", które to "von" przodkowie moi usunęli. Pozdrawiam serdecznie.
P.S. Podobno pewien zacny ksiądz wygłosił kiedyś/gdzieś do swoich parafian bardzo krótkie kazanie, a oto cytat: "Chamiejemy, bracia i siostry, coraz bardziej chamiejemy".
P.S.S. Cytat - cytata 🤣🤣🤣
15-04-2023 [20:57] - Jan1797 | Link: Dziękuję za solidny przekaz
Solidny nauczycielsko przekaz o języku polskim Pani Izo,
Oczywiście hierarchizując gros podziękowań za przypomnienie pani profesor z jej motto „je…ać”. Stało się popularne, a poziomem przypomina poziom umysłowy socjalistów, którzy uciekli do ZSRR, bo brakowało im w II RP swobód obywatelskich. Skończyli w najlepszym razie w gułagach. Ponoć komuś udało się wrócić do GG przez San w Wilcze. Ale to tylko przekaz niepoparty zapisem.
15-04-2023 [22:20] - paparazzi | Link: Bywało, bywało w samolocie do
Bywało, bywało w samolocie do Warszawy pani do mnie, mógł by pan trochę schuść a ja , nie mówi się schuść tylko ścienć. Konkurencja, cholera.