Piszę o sukcesie klubu z Kędzierzyna-Koźla, bo świadczy on o potędze naszej Plus Ligi, słusznie uważanej za najlepszą ligę świata, gdy chodzi o siatkówkę męską. Oto bowiem klub z Opolszczyzny, gdy przed dwoma laty zdobywał mistrzostwo Europy, wcale nie był najlepszy w… Polsce! Zajął wtedy drugie miejsce za Jastrzębskim Węglem. W ubiegłym sezonie „Zaksa” ustrzeliła dublet, ale w tym, będąc o krok od półfinału LM w polskiej Plus Lidze jest dopiero na czwartym miejscu, a więc poza podium i to ze stratą aż 7 punktów do lidera Aluron CMC Warty Zawiercie.
Tylko polska siatkówka klubowa raczy fanów Biało-Czerwonych takimi paradoksami: być najlepszym na kontynencie, ale oglądać plecy rywali we własnej ojczyźnie!
- Tekst ukazał się na portalu po-bandzie.com.pl (09.03.2023)