Witaj: Niezalogowany | LOGOWANIE | REJESTRACJA
A mi rośnie i rośnie w czasie puczu radośnie
Wysłane przez Ośrodek Myśli N... w 01-01-2017 [09:30]
Bardzo skromna szopka świąteczno-noworoczna została wystawiona w tym roku w sali plenarnej — ani żłóbka, ani stajenki, tylko trzoda, która robiła bydło lub — jeśli ktoś woli inną wersję — bydło, które robiło trzodę.
Co prawda próbowano wprowadzać pewne ekstrawagancje w postaci znicza i pasztetu, ale wyszło to, co zwykle ostatnimi czasy wychodzi opozycji, czyli kompletny brak skuteczności i kolejna kompromitacja, bo inaczej tego nie da się ocenić.
Nie będę komentował zachowania i wokalnych umiejętności posłanki Joanny Muchy, no bo niby czego można się było spodziewać po kimś, kto jako minister sportu pyta o to, kto wybierał drużyny do finału Pucharu Polski? Taki poziom intelektualny i nic nie poradzisz... U pozostałych „okupantów” poziom bardzo mocno zbliżony.
Patrzyłem na ten cały protest rotacyjny z politowaniem i sporym rozbawieniem aż do chwili, w której pomyślałem o rodzinach protestujących, bo po ludzku zrobiło mi się żal tych rodzin i nie tylko dlatego, że kolację wigilijną, pierwszy, czy drugi dzień świąt spędzą bez najbliższej osoby, ale również dlatego, że święta miną, a wstyd w rodzinie zostanie.
Bardzo ciekawie zachowanie posłów opozycji skomentował w TVN 24 Grzegorz Juliusz Schetyna:
Pewnych rzeczy nie wypada w takim miejscu i w takiej formie protestu, nawet jeżeli jest zmęczenie, znużenie i trudność świątecznego czasu, to trzeba wejść w skórę tych, którzy obserwują to w telewizji, patrzą na to i oceniają. [...] Rozmawialiśmy z szefem klubu (Sławomirem Neumannem), że posłom wolno mniej w przypadku takiej trudnej sytuacji. To nietypowe, kiedy partie opozycyjne przebywają na sali sejmowej, domagając się powrotu marszałka Sejmu.
Aha! Czyli jeśli ta cała błazenada posłów opozycji odbywałaby się w innym miejscu i w nieco innej sytuacji, to wtedy swobodnie można szargać powagą mandatu posła na Sejm RP? A tym samym osłabiać majestat Rzeczypospolitej? I to mają być reprezentanci narodu? Banda mentalnych prostaków. Nic więcej.
Za sprawą posłanki Elżbiety Radziszewskiej i posłów Sławomira Nitrasa, Ryszarda Wilczyńskiego, czy Marka Biernackiego pojawił się również wątek przeszukiwawczo-bibliofilski i nie ma sensu rozpisywać się tutaj o szczegółach, bo wszyscy je doskonale znają... No, może poza wiernymi widzami TVN-u i czytelnikami GW-na.
Zachowanie godne krasnoarmiejców w drodze do Berlina... Może z tym porównaniem przesadzam, ale jeśli tak, to tylko trochę. Nad próbami tłumaczenia posłów Nitrasa i Wilczyńskiego spuszczę zasłonę milczenia. Ta cała ferajna o cwaniacko-geszefciarskich charakterkach, o dziwnych protekcjach i szemranych powiązaniach nie potrafi inaczej i nigdy nie potrafiła, bo taki sposób na życie — w większości przypadków — wyniosła z domu.
Podczas niedawnej dyskusji, w której uczestniczyłem, mój stary druh powiedział, że na miejscu marszałka Kuchcińskiego przełożyłby obrady Sejmu jeszcze o tydzień. I to jest bardzo dobry pomysł! Niech dalej ośmieszają się w oczach społeczeństwa, uprawiając ten swój groteskowy teatrzyk, a — uwierzcie mi — u nich nie ma granicy, przebiją dno kompromitacji i będą pukać od spodu, a TVP niech pokazuje to non stop i tym samym przyspiesza proces spadku poparcia dla całego tego środowiska, a już teraz wyraźnie widać, że poparcie kurczy się jak góralski sweterek po praniu.
Jest jednak pewna sondażownia, która — zdaje się — żyje w świecie równoległym, a mowa tu o Instytucie Badań Rynkowych i Społecznych. Z opublikowanych nie tak dawno wyników pomiaru zaufania do osób publicznych można się było dowiedzieć, że liderem zaufania jest nie kto inny, tylko nasz wybitny ekonomista i światowej klasy ekspert rynków finansowych — Ryszard Petru. Nawiasem — jak zostaje się wybitnym i światowej klasy ekspertem ekonomii nie mając wykształcenia ekonomicznego?
Wybitny i światowej klasy Ryszard w sondażu przeprowadzonym dla der Onet uzyskał 43,7%, a tak o sondażu wypowiedział się sam prezes fundacji IBRIS, pan Marcin Duma:
Ostatni pomiar zaufania do osób publicznych odbył się w szczególnych warunkach. Realizowany był w okresie przedświątecznym, który w tym roku wyjątkowo obfitował w wydarzenia polityczne. W sondażu wyraźnie widać efekty zamieszania wokół obrad Sejmu czy próby ograniczenia dostępu mediów do prac parlamentu.
Oj tak! Warunki, w których odbył się pomiar, musiały być bardzo szczególne... Podobne warunki — zestawiając wyniki sondażowe i wyborczy — musiały panować przed wyborami prezydenckimi.
Ryszard Petru i nowoczesna kropka sporo zawdzięczają IBRIS-owi, bo to właśnie dzięki tej sondażowni Polacy dowiedzieli się, że istnieje taka partia, jak Nowoczesna. Tak jakoś mam, że za każdym razem, kiedy przeglądam wyniki sondaży przeprowadzonych przez IBRIS-a przypomina mi się scena z filmu „Piłkarski Poker”, w której podczas rozmowy sędziego Laguny z sędzią Jaskółą, ten ostatni wypowiada takie słowa:
Nie! Nie! Ja jestem uczciwy! Zapłacili za 3:0, będzie 3:0!
Może się czepiam, ale jakoś nie mam zaufania do ludzi — i do instytucji którymi kierują — którzy mieli cokolwiek wspólnego z Sojuszem Lewicy Demokratycznej i to w „najlepszym” dla tego ugrupowania okresie — przypominając tylko aferę Rywina, czy starachowicką. Pan Marcin Duma w latach 2000-2005 był członkiem Federacji Młodych Socjaldemokratów, a w roku 2004 kandydował nawet na szefa SLD na Mazowszu, ale musiał uznać wyższość barona Jacka Zdrojewskiego.
Tak właśnie mi się przypomniało, wspominając o aferze Rywina — Marek Falenta został skazany na dwa lata i sześć miesięcy więzienia, a wie ktoś może, ile dostał za nielegalne nagrywanie nadredaktor Michnik? Aaa, no tak, wtedy skazano nagranego...
Właśnie mamy Nowy Rok i zastanawiając się nad tym, czego życzyć przypomniały mi się życzenia, jakie składał Matka Kurka na swoim portalu z okazji Świąt Bożego Narodzenia i które utkwiły mi mocno w pamięci:
Obojętnie jakie mamy przed sobą wyzwanie, jaki projekt nam się marzy, czy jest to remont łazienki, praca magisterska, czy budowanie i pilnowanie Polski, wszystko się uda, gdy pracujemy ciężko i rzetelnie. Jedynie dwóch rzeczy człowiek nie jest w stanie przeskoczyć i bez czynników wyższych opanować, to zdrowie i szczęście. Z okazji Świąt Bożego Narodzenia życzę wszystkim Użytkownikom i Czytelnikom portalu kontrowersje.net zdrowia w nadmiarze i szczęścia w sam raz.
Więc nie ma co kombinować. Szanowni! Wam — i sobie również — zdrowia w nadmiarze i szczęścia w sam raz, a na całą resztę pracować musimy sami. Dobrego roku!
Komentarze
01-01-2017 [11:42] - Domasuł (niezweryfikowany) | Link: Popieram ten pomysl zeby
Popieram ten pomysl zeby przelozyc obrady sejmu o kolejny tydzien! Smutno bedzie rozstawac sie z sejmowymi komediantami :(
01-01-2017 [13:12] - Lektor | Link: Wyłożyłeś pan kawę na lawę
Wyłożyłeś pan kawę na lawę !!! A poniżej moje skromne uwagi:
„ pomyślałem o rodzinach protestujących, bo po ludzku zrobiło mi się żal tych rodzin „
A dlaczegoż to ? Przecież ci członkowie rodzin też nie odbiegają stopniem ich inteligencji. Oni są nawet dumni z tych durniów ! Natomiast najgorszym jest, że te przygłupy wychowują na tą samą modłę ich dzieci. Przykład, jak tatuś Stuhr wychował synka Stuhra. Tutaj widzę problem.
„ to trzeba wejść w skórę tych, którzy obserwują to w telewizji, patrzą na to i oceniają „
Ci ludzie, którzy rządzili Polską ostatnie 8 lat (PO, PSL) nie potrafią wejść w skórę telewidzów. Oni byli i są nadal oderwani od rzeczywistości i oderwani od społeczeństwa, i nie zmienią się, tak jak niemożliwym jest nauczyć kota jeść trawy.
„ I to mają być reprezentanci narodu? Banda mentalnych prostaków. Nic więcej. „
Nie, to nie są reprezentanci narodu. To reprezentanci polskojęzycznych głupków - postkomuszej grupy mniejszości. Ci „posłowie” obu zresztą partii PO i Now. to pospolici kłamcy. Nie wiem czy zauważacie jak te przygłupy łżą i kłamią na każdym kroku. Nawet jak im się pokazuje nagranie, to dalej łżą jak opętani.
„ przełożyłby obrady Sejmu jeszcze o tydzień. „
To jest dobry pomysł. Myślę, że po takiej decyzji Marszałka, oni zmoczyliby się w majtki.
Można byłoby to posunięcie powtórzyć nawet jeszcze jeden tydzień, niestety nie dłużej, bo przecież ustawy czekają do procedowania. Jednakże gdyby po tygodniu lub dwóch nadal nie opuścili sali plenarnej to wtedy obrady zarządzić w sali kolumnowej lub poza sejmem.