Piszę te słowa tuż po odwołaniu Evy Kaili, socjalistki z Grecji, z funkcji wiceprzewodniczącej Parlamentu Europejskiego. Ta dymisja jest efektem wielkiej afery korupcyjnej, która mogła być kanwą nie tylko sensacyjnego filmu dokumentalnego, ale też niezłej fabuły rodem z Hollywood. Setki tysięcy euro w reklamówkach, pranie brudnych pieniędzy na masową skalę, zarzuty o „zorganizowaną przestępczość”, włoski narzeczony pani wiceprzewodniczącej PE plus jeszcze w tle włoski lobbysta funkcjonujący w Brukseli, a poprzednio przez trzy kadencje europoseł , wreszcie uciekający samochodem z pieniędzmi ojciec pani wiceprzewodniczącej… Nic, tylko materiał dla dobrego scenarzysty.
Hollywood Hollywoodem , ale nam, na Starym Kontynencie do śmiechu nie jest. Oto bowiem mamy do czynienia z jedną z największych afer w instytucjach UE od czasu zdymisjonowania Komisji Europejskiej przed ponad 20 laty. Wtedy była to równie wielka, medialna afera. Między innymi komisarz Edith Cresson z Francji, byłej premier zarzucano zatrudnienie swego kochanka, z zawodu dentysty na etacie jej doradcy – jako żywo nie miał doradzać jednak w sprawach stomatologicznych... Skądinąd francuska komisarz też była socjalistką tak jak grecka europosłanka i wiceprzewodnicząca europarlamentu. Zbieg okoliczności? Już widzę krytyków, którzy mówią o „czerwonej burżuazji”.
Tymczasem dosłownie parę godzin temu do dymisji podała się inna bardzo ważna figura w PE, Belgijka i… również socjalistka Maria Arena. Pełniła funkcję w bardzo ważnej Komisji Praw Człowieka. Powód ten sam, czyli afera korupcyjna. W tle pojawiają się też inne nazwiska. Zatem sprawa jest "rozwojowa". Dla wizerunku europarlamentu i UE to fatalna wiadomość.
*tekst ukazał się na portalu wio.waw.pl (13.12.2022)
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 338
No,no nie bądźmy tacy oburzeni.Europka zaraz uruchomi opcję ,,ratowania twarzy'' pani Ewv Kaili (przyznam ładnej) i innych co jeszcze nie wypłynęli w śledztwie.Sposobów jest sporo,a to się przymknie oko,a to przemilczy albo uzna,że nic się nie stało a tatuś pani Evy nie uciekał tylko lubi szybką jazdę.Cennych rad mogą udzielić pan Macron i pan Scholtz z taką determinacją ratujący twarz Putina.Nie upłynie nawet miesiąc jak w UE wszystko będzie po staremu i w błogim spokoju będzie się można zająć praworządnością w Polsce.Co za ulga ale i zadanie -jaki nowy kamień milowy by tu wymyśleć by w tę Polskę uderzyć.Pan Biedroń,Miller i pani Thun już chyba główkują.