Witaj: Niezalogowany | LOGOWANIE | REJESTRACJA
Emerytura - prawo nabyte
Wysłane przez gps65 w 29-11-2016 [01:27]
Janusz Korwin-Mikke od zawsze uważa, że umów trzeba dotrzymywać i należy szanować prawa nabyte. Dlatego krytykuje obniżanie wszystkich emerytur. Akurat ostatnio PiS obniżył emerytury esbekom, więc i to skrytykował. Jak wszystkich to wszystkich. Tu jest o tym artykuł: Korwin o obniżaniu emerytur esbekom. Cytuję fragmenty: „Korwin-Mikke stwierdził, że „emerytura to świętość” i żaden rząd nie ma prawa odbierać świadczenia, które wcześniej zostało obiecane...”, „...emerytura to odłożone w czasie wynagrodzenie, które zostało komuś obiecane – a umów trzeba dotrzymywać....”
W związku z tym niektórzy oskarżają JKM o to, że sprzyja komuchom i jest ich szpiegiem. A przecież jemu chodzi tylko o zasady! Obniżanie emerytur księżom też by krytykował - co przecież nie znaczyłoby, że jest szpiegiem Watykanu.
JKM broni zasad i to jest słuszne. Ale w tym konkretnym przypadku nie ma racji, bo broni nieistniejących praw i nieistniejącej umowy. Prawa nabyte należy zachować, a umów trzeba dotrzymywać. Ale w przypadku systemu emerytalnego JKM mówi o prawach i umowach, które być powinny, ale w praktyce obowiązują zupełnie inne prawa i umowy.
Państwo ustanawiając system emerytalny nie ustanowiło żadnych praw gwarantujących emerytury w konkretnej wysokości. Od początku system emerytalny w każdej kolejnej ustawowej odsłonie polegał na tym, że i składki, i emerytury, ustala rząd i może to dowolnie w czasie zmieniać. I żadnej umowy nie było, bo zostaliśmy do tego systemu przymuszeni. Na umowę można się zgodzić lub nie. W systemie emerytalnym nie mamy wyboru – składki płacimy pod przymusem. Umowa zawarta przy użyciu przemocy jest nieważna.
Wszystkie nabyte prawa do emerytur od początku istnienia jakichkolwiek państwowych systemów emerytalnych są takie, że rząd może sobie ustalać emerytury jak chce. Wszyscy takie prawa nabyliśmy. No to rząd sobie je właśnie ustala. To jest istota tych praw nabytych - kwoty ustala rząd. W żaden sposób nie łamie to prawa ani stanowionego ani moralnego. Nabywamy prawa do tego, że rząd może nam dać albo nie, albo dowolnie ustalić ile da. Do takiej umowy zostaliśmy przymuszeni. Więc rząd może dowolnie obniżać emerytury funkcjonariuszom PRL-owskich służb, a następny rząd może dowolnie obniżyć emerytury księżom. A jeszcze następny obniży nam wszystkim - to pewne. Takie są zasady. Taki jest ten system. I taki był od początku! Nabyliśmy prawo do tego, by rząd nam wyliczył emerytury jak chce i jak go na to stać.
Więc rząd obniżając emerytury komukolwiek postępuje zgodnie z zasadami i przestrzega umowy. To jest jego bandyckie prawo. Tego bandyty w ogóle nie powinno być, ale jest i zmusza nas do przyjęcia swoich bandyckich praw. I przestrzega tych swoich bandyckich umów. Umowa jest taka, że musimy płacić, a w zamian możemy nic nie dostać.
Niemoralne nie jest to, że rząd daje mało, albo obniża, albo w ogóle nie daje - ale to, że zabiera. Niemoralne jest to, że nas zmusił przemocą do zawarcia niekorzystnej umowy. Więc my tej umowy nie musimy przestrzegać. Jak tylko będzie to w praktyce możliwe, to możemy żadnych składek nie płacić i nie będzie wtedy żadnych emerytur. Nie mamy żadnego moralnego obowiązku utrzymywać tę bandycką piramidę finansową, jaką jest ZUS.
Grzegorz GPS Świderski
Komentarze
29-11-2016 [02:25] - Zygmunt Korus | Link: Gratuluję logiki wywodu.
Gratuluję logiki wywodu. Zwłaszcza w konfrontacji JKM, który uchodzi za "koniunkcjonistę" (można mylić z koniunkturalistą). Bandyckie państwowe prawo dawało bandytom więcej. Teraz bandyckie prawo daje jednej szajce mniej. Pozdrawiam.
29-11-2016 [07:15] - Jabe | Link: Pisze Pan, że rząd nas zmusił
Pisze Pan, że rząd nas zmusił przemocą do zawarcia niekorzystnej umowy. Ja o takiej umowie nie słyszałem. Natomiast rzekoma składka jest podatkiem. Warto nazywać rzeczy po imieniu.
29-11-2016 [09:05] - Imć Waszeć | Link: Myli się pan w sprawach praw
Myli się pan w sprawach praw nabytych i to zasadniczo. Jestem w stanie sobie wyobrazić w Polsce ekipę, np. finansowaną reklamówkami z zewnątrz, która dorywa się do władzy, przejmuje wszystko włącznie z Trybunałem Rzeplińskim i ustanawia prawo, które przyznaje gigantyczne emerytury jakiejś grupie społecznej plus emigrantom z 1968 roku oraz tym, którzy wykażą iż ich rodziny mieszkały w Polsce przed wojną. Ogólnie rzecz ujmując wyprowadza gigantyczną kasę z państwa, bo takie ma zadanie, a następnie znika z polityki.
Teraz panu wyjaśnię znaczenie tych dodatkowych klauzul. Po pierwsze, przy każdej próbie cofnięcia skutków katastrofalnego dojenia budżetu, będzie się w całym świecie pojawiać natychmiast zarzut o antysemityzm i zamach na demokrację - klasyka, którą już znamy. Po drugie, skoro nie da się pokojowo cofnąć zapisów ustawy wobec zagranicznych grup zainteresowanych, to prawdopodobnie nie da się też jest w krótkim czasie cofnąć wobec krajowych cherubinków byłej partii władzy. Po trzecie nawet gdyby to ostatnie się udało, to dojenie i dołowanie całej gospodarki nie ustanie, bo zagranica zrobi swoje.
A teraz słowo do JKM. Owszem, zasad należy przestrzegać, ale nie takich, które są wprowadzane na obcych bagnetach i służą tylko i wyłącznie wyniszczaniu polskiej gospodarki. To nie są żadne zasady, tylko gambity albo raczej głębokie impasy. Pan wie o co chodzi, bo jest pan brydżysta :)
29-11-2016 [16:01] - Galiński | Link: Proszę, proszę jaki JKM
Proszę, proszę jaki JKM praworządny, "prawa nabyte..." bajery rowery...
Kiedy Go publicznie zapytałem,takiego praworządnego, o łamanie przez Rosję Aktu Końcowego Konferencji w Helsinkach z 1975r, gdzie "Państwa uczestniczące uważają wzajemnie za nienaruszalne wszystkie granice każdego z nich..." to się zacukał i wykręcał. Co do ubeków wątpliwości nie ma, ROSYJSKI AGENT WPŁYWU.