Witaj: Niezalogowany | LOGOWANIE | REJESTRACJA
Wiadomość z przeszłości
Wysłane przez Edeldreda z Ely w 15-09-2022 [16:05]
Najstaranniej sumienie swe winni sondować rządzący; rozważając, czy stoją na czele Ojczyzny, czy tylko na Jej wierzchu… Ponieważ sławny tekst o narodzie jako lawie to nie tylko apoteoza naszych słowiańskich, gorących serc, ale także i może przede wszystkim - krytyka kondycji tych, którzy do władzy się rwą.
Gdyby ktoś spytał Państwa: kto jest autorem słów: „Polska Chrystusem narodów”, co odrzeklibyście? Może ktoś powiedziałby, że to przecież Mickiewicz włożył w usta Księdza Piotra w III części Dziadów te prorocze słowa i zaraz potem należałoby jednym tchem wyrecytować, że wpisują się one w mesjanistyczną koncepcję roli naszego kraju ukutą przez poetę? W okrągłą rocznicę pierwszego wydania Ballad i romansów, czyli dwa wieki od umownej daty rozpoczęcia okresu romantyzmu, mało romantycznie i dosyć brutalnie należy powiedzieć: ten, kto by dał taką odpowiedź; tkwiłby w błędzie.
Promocja Polski na znaczną figurę wśród narodów to sprawka Kordiana - przy czym Słowacki nie poważył się mieszać Osoby Zbawiciela do porównawczych zabiegów - napisał tylko: „Polska Winkelriedem narodów”. To jednak wystarczyło, by jakiś bezimienny patriota-wizjoner podstawił jedno pod drugie i w ten sposób powstał ten podniosły, ale bardziej szkodliwy niż pożyteczny mit.
Do tej pory znalazłam w sieci tylko dwóch autorów, którzy zwracają uwagę na tą nadinterpretację: jednym jest dr Maria Makaruk w artykule pt. „Fantomy „Dziadów” czyli jak czytać Mickiewicza?” drugim prof. Bogusław Dopart. Na marginesie trzeba nadmienić, że w 2022 roku, wybranym rokiem Romantyzmu Polskiego książka Pana Profesora, pt. Poemat profetyczny. O Dziadach drezdeńskich Adama Mickiewicza pozostaje niemożliwa do nabycia. Żadne wydawnictwo nie zdecydowało się zaryzykować wznowienia pozycji – no, nic… na pewno szykują się z tym na Gwiazdkę…
Ja do wniosków, które wyciągnęli wspomniani autorzy doszłam okrężną, teologiczną drogą. Chrystus to wywodzący się z greki tytuł Naszego Pana oznaczający Mesjasza. W teologii rozróżnia się Chrystusa od Jezusa z Nazaretu. Między tymi pojęciami istnieje przepaść – przepaść stopnia naszego pojmowania Osoby Syna Bożego. Nazwanie Jezusa Chrystusem uwzględnia przyjęcie sercem tajemnicy Paschy i Zmartwychwstania, a więc wymaga wielkiego skoku wiary, który dokonał się u świadków wydarzeń zbawczych u zarania Kościoła. Dziwiło mnie zatem, że wieszcz nasz, obeznany przecież w kwestiach religijnych, jak wielu Jego epoki, miałby, mówiąc o Ojczyźnie użyć tak doniosłego tytułu chrystologicznego. Aby ten termin mógł być w tym kontekście uprawniony, należałoby wykazać, że przynajmniej części krajów otworzyły się oczy i uznały w końcu wyjątkową rolę naszej Ojczyzny w dziejach świata. Dowodów na to, jak wiemy próżno szukać.
Polska w widzeniu Księdza Piotra kroczy tylko i aż Jezusowymi drogami. Tutaj - pełna zgoda: Polsce, jak Jezusowi wiernie towarzyszą: niezrozumienie, samotność, odosobnienie, wyszydzenie, deprecjacja, cierpienie. Analogie te pobrzmiewają nie tylko w Dziadach, ale wyraźniej jeszcze w Księgach narodu polskiego i pielgrzymstwa polskiego, gdzie w stylizowanym na kształt prologu Ewangelii Janowej, tekście przedstawione są dzieje Europy, aż do umęczenia i złożenia do grobu - w niebyt państwowy, Polski.
Ojczyzna, owszem ma szansę na zmartwychwstanie z niewoli śmierci; z tym, że poeta jasno i wyraźnie przestrzega: „Ale Naród polski nie jest bóstwem, jak Chrystus, więc dusza jego pielgrzymując po otchłani zbłądzić może, i byłby odwleczony powrót jej do ciała i zmartwychwstanie”. W którym roku zakończyła się nasza pielgrzymka po otchłani - w 1918, 1945, w 1989? A może wyczekiwany trzeci dzień, dzień rezurekcji jeszcze dla nas nie nadszedł?
Fraza „Polska Chrystusem narodów” nie wyszła spod pióra Adama Mickiewicza, za to zawarł poeta w III części Dziadów pewne pytanie, które tyczy się drogich nam, bo naszych, czasów. Pytanie jest retoryczne, zadaje je demon egzorcyzmowany przez księdza Piotra, a brzmi ono: „A wiesz ty, co to będzie z Polską za lat dwieście?”.
Wieszcz nie zostałby nazwany wieszczem, gdyby pozbawiony był przynależących tej nazwie właściwości, może więc warto na chwilę, hipotetycznie założyć, że wskazany w tekście liczebnik nie znalazł się tam tylko dla dopełnienia rymu.
200 lat od wydania w Dreźnie Dziadów minie w 2032 roku…
Najstaranniej sumienie swe winni sondować rządzący; rozważając, czy stoją na czele Ojczyzny, czy tylko na Jej wierzchu… Ponieważ sławny tekst o narodzie jako lawie to nie tylko apoteoza naszych słowiańskich, gorących serc, ale także i może przede wszystkim - krytyka kondycji tych, którzy do władzy się rwą.
Komentarze
15-09-2022 [10:35] - Chatar Leon | Link: No właśnie!
No właśnie!
Bardzo dobre przypomnienie. Różne brednie, nie tylko o "Chrystusie narodów" usiłowano przypisać Mickiewiczowi, który po prostu sięgnął do motywów z Izajasza oraz teologii męczeństwa. Motyw łączenia cierpień własnych z ofiarą Chrystusa nie jest przecież niczym niezwykłym i obrazoburczym. Zresztą Mickiewicz doskonale znał Ojców Kościoła a na temat pierwszych wieków chrześcijaństwa i literatury czasów patrystycznych w sposób prekursorski prowadził wykłady w Lozannie.
15-09-2022 [11:47] - terenia | Link: Notka na czasie,dająca impuls
Notka na czasie,dająca impuls do przemyśleń o naszej kondycji kulturowej w kontekście wartości.
Co do wznowienia "Poematu profetycznego.O Dziadach drezdeńskich Adama Mickiewicza " p.Bogusława ,sądzę ,iż powinno się tym zająć Wydawnictwo Księgarnia Akademicka z ul. św.Anny w Krakowie( pierwsze wydanie w 2002 r ukazało się nakładem tego wydawnictwa).Przypomniała mi się rozmowa z p.Bogusławem na temat "Koncertu Jankiela" zwanego też "Koncertem nad koncertami" ,był to w zasadzie taki mini-wykład i do dziś słyszę" A wtem puścił fałszywy akord jak syk węża, Jak zgrzyt żelaza po szkle – przejął wszystkich dreszczem I wesołość pomięszał przeczuciem złowieszczem. Zasmuceni, strwożeni, słuchacze zwątpili, Czy instrument niestrojny? czy się muzyk myli? Nie zmylił się mistrz taki! on umyślnie trąca Wciąż tę zdradziecką strunę, melodyję zmąca, Coraz głośniej targając akord rozdąsany, Przeciwko zgodzie tonów skonfederowany; Aż Klucznik pojął mistrza, zakrył ręką lica I krzyknął: „Znam! znam głos ten! to jest Targowica!”
Pozdrawiam
15-09-2022 [12:26] - Edeldreda z Ely | Link: Dziękuję za wpisy. Marzy się
Dziękuję za wpisy. Marzy się ta wspomniana, mityczna zgoda tonów...
15-09-2022 [14:01] - Chatar Leon | Link: Tak nawiasem mówiąc, to parę
Tak nawiasem mówiąc, to parę lat temu prof. Dopart mówił mi, że czytuje Nasze Blogi.
15-09-2022 [14:24] - Edeldreda z Ely | Link: Mam nadzieję, że przez te
Mam nadzieję, że przez te parę lat nie zarzucił tego zwyczaju 😏
15-09-2022 [14:53] - Lech Makowiecki | Link: Jestem admiratorem mistrza
Edeldreda z Ely.
Jestem admiratorem mistrza Adama. Polecam moje spojrzenie na ponadczasowość poezji naszego Wieszcza:
ZAKOCHANY MICKIEWICZ:
https://vod.tvp.pl/video/koncerty,zakochany-mickiewicz,52408021
A co do Polski - Chrystusa Narodów - też mam swoje przemyślenia:
NASZA GOLGOTA
https://vod.tvp.pl/video/koncerty-swiateczne,nasza-golgota,59635816
Pozdrawiam wszystkich fanów Mickiewicza!
15-09-2022 [16:38] - Edeldreda z Ely | Link: Bardzo dziękuję za linki.
Bardzo dziękuję za linki.
15-09-2022 [17:03] - spike | Link: Mnie nurtuje inna sprawa :
Mnie nurtuje inna sprawa :
"Patrz! – ha! – to dziecię uszło – rośnie – to obrońca!
Wskrzesiciel narodu,
Z matki obcej; krew jego dawne bohatery,
A imię jego będzie czterdzieści i cztery."
Chodzi tu to zakodowane imię Wskrzesiciela Narodu, jako 44, wg mnie jest to błędna interpretacja, raczej tu mi pasuje 404, podejrzewam że Mickiewicz znał się na numerologii i w ten sposób zakodował swój przekaz.
Podobnie postępowano od b.dawna, np. żydzi w swoich pismach ukrywali istotne wiadomości stosując numerologię, tylko ci co znali zasadę jaką stosują, mógł odczytać wiadomość, sama treść samego pisma nie była istotna.
Twierdzi się, że cały Stary jak i Nowy Testament jest zakodowany , np. słynna liczba 666 z Apokalipsy oznacza Adolf, Hitler, Austria.
15-09-2022 [18:27] - Edeldreda z Ely | Link: Świadomie nie tykałam w
Świadomie nie tykałam w tekście tej wizji, bo to mistyczne kwestie. Gdyby chcieć szukać odpowiedzi w przeszłości, to był Ktoś Taki. Tkwiący na obczyźnie, którego matką z racji pełnienia funkcji stała się Italia, a ściślej, Watykan. Można też się zadumać nad przeprowadzonym w tekście zabiegiem z czasem... Obrońca rośnie, ale imię jego dopiero będzie. Może to sugerować, że imię to zostanie nadane tej osobie, retrospektywnie, po uznaniu zasług i docenieniu dziedzictwa.
15-09-2022 [19:01] - spike | Link: Ci co nadają imiona swoim
Ci co nadają imiona swoim dzieciom, nie wiedzą jaką rolę odegrają w przyszłości, św.Jan czy Nostradamus pisali o Hitlerze, ale jego rodzice pochodzący z niskiego szczebla społecznego, nie mieli pojęcia, że wychowają zbrodniarza.
Trochę dziwne, że nikt nie pokusił się rozwiązać tej zagadki, kim ma być ten "wybawca", faktem jest, że jest wiele przepowiedni, która Polskę na tle innych narodów wyróżnia, doceniając udrękę, niewolę i wierność wiary.
Jeszcze w kwestii "Chrystusa Narodów", mało kto mówi, a jak się mówi, to całe opozycyjne tabuny temu zaprzeczają, ja twierdzę, że Polska zrobiła dużo więcej dla świata, niż świat dla Polski, bo niby co takiego zrobił, byśmy mieli być wdzięczni ?