Hilary Clinton - zły sen dla świata!

W początkach mojego blogowania (w 2008 roku) napisałem tekst opublikowany na portalu pardon.pl zatytułowany "Hussein O'Bama - zły sen dla świata" [1]. Dotyczyła wyborów prezydenckich w USA gdzie zmierzyli się B. H. Obama i J. McCain. Pisałem w nim m.in.:

"W nocy odbyła się kolejna debata John McCain - Barack Hussein O'Bama. Niezależnie kto został jej zwycięzcą (według większości jednak Hussein O'Bama) warto zastanowić się nad znaczeniem tych wyborów dla nas i świata (...) Dla nas, jako Polaków oraz innych narodów, istotnym jest czy USA pozostaną liczącą się siłą na arenie międzynarodowej (...) Świat  potrzebuje silnego przywódcy amerykańskiego, którego stać na podejmowanie trudnych decyzji. Ale żeby je podejmować trzeba mieć i siłę charakteru, i doświadczenie, i posiadać chociaż odrobinę orientacji w sytuacji międzynarodowej. Przyczajeni, żądni krwi Islamczycy i ich Talibowie, odradzająca się mocarstwowość rosyjska, fanatyczny Iran, nieobliczalna Korea Północna, tajemnicze dalej Chiny: to wyzwania dla świata i nowego prezydenta USA. I mam takie nieodparte wrażenie: że wszyscy przywódcy w/w organizacji i krajów modlą się do swoich bogów o zwycięstwo Husseina O'Bamy. Dla nich twardy, zaprawiony w bojach McCain jest "najgorszym snem", postacią z którą będą musieli się liczyć wyczyniając swoje cuda na międzynarodowej arenie politycznej i gospodarczej. A Hussein O'Bama: nie dość, że nie ma doświadczenia to kompletnie nie orientuje się, co dzieje się za granicą USA (opiera się tylko na swoich doradcach). W swoich działaniach będzie bardzo miękki i łatwy do manipulowania: z jednej strony dlatego, że sam jest wytworem marketingu politycznego (takie kolorowe, dobrze gadające opakowanie, które demokraci wyprodukowali tylko dla przejęcia władzy a w środku - podobnie jak u naszego Tuska nieodgadniona pustka ), a z drugiej strony dlatego, że będzie chciał ubiegać się o reelekcję (to powoduje niechęć do podejmowania trudnych acz niezbędnych decyzji: zobacz również nasz Tusk). McCainowi to z racji wieku nie grozi. Prezydentura dla niego będzie ukoronowaniem jego kariery politycznej i będzie chciał pozostawić po sobie pozytywne wspomnienia. Nie zawaha się, kiedy trzeba będzie podejmować, dla przyszłości, trudne decyzje.

Więc my módlmy się do swojego Boga o porażkę złego snu świata - Husseina O'Bamy i zwycięstwo Johna McCaina".

Oczywiście pośrednio moje spostrzeżenia już się niejako przedawniły, szczególnie moja opinia o  J. McCainie, ale H. Clinton też jest - jak O'Bama - lewaczką, ale jeszcze bardziej niebezpieczną dla Polski i dla świata. Zresztą obie kadencje B.H. O'Bamy były takie jak przewidziałem i złe dla wszystkich.

H. Clinton - w przeciwieństwie do B'Obamy - ma jednak doświadczenie polityczne również na arenie międzynarodowej  i niestety dla Polski będzie raczej mocno wspierać światową, antypolską narrację pewnych środowisk żydowskich roszczących sobie prawo do nienależnych odszkodowań naszego kraju za koszmar Żydów w czasie niemieckiego nazizmu II Wojny Światowej. Roszczenia te sięgają około 65 mld USD i coraz wyraźniej artykułuje się potrzebę i konieczność ich zapłaty przez nasz kraj.

Podobnie jest z wartościami, których H. Clinton jest "wyznawczynią". To skrajna lewackość i wspieranie globalistów, genderystów, antychrześcijan oraz wszelkich "tęczowych" w każdym obszarze życia społeczno-gospodarczo-policznego.

Z tychże powodów należy przypuszczać, że współpraca obecnego naszego rządu i prezydenta z ewentualnym prezydentem (prezydentową?) i gabinetem rządowym H. Clinton bezie bardzo trudna a raczej spodziewam się cichego lub głośnego wspierania przez nią dzisiejszej polskiej zdradzieckiej opozycji.

Po wczorajszej debacie Trump-Clinton mam mieszane uczucia i nie wiem jak wybiorą Amerykanie. 

D. Trump wydawał się "bardziej ludzki" i w starciu z przygotowaną perfekcyjnie H. Clinton nie wypadł pod tym względem dobrze.  Ale też z drugiej strony być może właśnie emocjonalność i brak perfekcjonizmu będą dla wyborców jego atutem? Poza tym może też wyborcy jednak zauważą stronniczość moderatora debaty, który wyraźnie sprzyjał H. Clinton.

Przed nami jeszcze dwie debaty. D. Trump musi być do nich bardziej przygotowany a zwycięstwo będzie jego, co dla Polski - moim zdaniem - będzie zdecydowanie lepsze.

Prezydentura H. Clinton będzie naprawdę złym snem dla Polski i świata. Więc wspierajmy D. Trumpa jak tylko możemy, choć na pewno można  mieć do niego wiele zastrzeżeń.

[1] http://krzysztofjaw.pardon.pl/...

Zostaw za sobą dobra, miłości i mądrości ślad...
http://krzysztofjaw.blogspot.com/
kjahog@gmail.com

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika Czesław2

28-09-2016 [14:06] - Czesław2 | Link:

Nie po to "demokraci" sprowadzili do USA miliony elektoratu socjalnego, który głosuje na nich, aby teraz Trump zrobił im psikusa.

Obrazek użytkownika krzysztofjaw

28-09-2016 [20:08] - krzysztofjaw | Link:

Według relacji portalu wpolityce, D. Trump w przemówieniu w siedzibie Polish National Alliance w Chicago powiedział, że nigdy nie zawiedzie Polski i Polaków i jest zadowolony z faktu, iż Polska wydaje tak dużo pieniędzy na obronność. Polityk prosił o wsparcie Polonię i Polaków, zapewniając, że jego administracja będzie przyjacielem naszego kraju: "Będziemy pracować z Polską nad wzmacnianiem NATO, nad wzmocnieniem roli NATO w walce z terroryzmem. (…) Chcemy silnej Polski, silnej Europy Wschodniej jako twierdzy bezpieczeństwa i wolności. Republikanin zaznaczał, że Polska niemal od zawsze była silnym sojusznikiem Ameryki i wyraził nadzieję, że tak pozostanie. Na koniec Trumpowi odśpiewano „Sto lat”" [2].

[2] http://wpolityce.pl/swiat/3100...

Obrazek użytkownika Expressis verbis

29-09-2016 [00:42] - Expressis verbis | Link:

Nie ma się co rozwodzić nad tym czy dla Polski lepsza Clinton od Trumpa czy na odwrót: wicepremier rządu polskiego niejaki M. Morawiecki już ten dylemat rozstrzygnął stwierdzając publicznie w TV, że jest to wybór pomiędzy dżumą, a cholerą. No to teraz będzie nasz rząd musiał jakoś z którąś zarazą mieć przyjemność. Tylko jak się wobec Polski zachowa teraz taka zaraza..?