Witaj: Niezalogowany | LOGOWANIE | REJESTRACJA
Po pierwsze, primo...
Wysłane przez Edeldreda z Ely w 12-08-2022 [08:22]
John Maynard Keynes, brytyjski ekonomista, opublikował w 1919 roku dziełko, uznane zgryźliwie przez Bertranda Russella, jego niewiele starszego kolegę uniwersyteckiego za jedyne warte uwagi w dorobku przyjaciela. Sam już tytuł wzbudza w czytelniku lekki niepokój: „Konsekwencje ekonomiczne pokoju”. Czemu autor użył akurat pejoratywnie zabarwionego terminu na określenie skutków pokoju? Dysonans wynika z naszej naturalnej skłonności, by pokojowi na świecie nadawać wartość bezwzględną. Wiara w to jednak wydaje się być zabobonem. Przekonania Keynesa okazały się bowiem dalekowzroczne. Doradzając podczas obrad paryskiej konferencji pokojowej wieszczył i przestrzegał, że upokorzenie Niemiec, wymuszenie przekazania znacznej ilości ziem na rzecz Francji oraz nadmierne obciążenie reparacjami nie do udźwignięcia, doprowadzi finalnie do tąpnięcia w powersalskim porządku Europy. Niewysłuchany i rozgoryczony, opuścił szeregi negocjatorów trzy tygodnie przed podpisaniem Traktatu Wersalskiego. Jak się sprawy potoczyły, wszyscy wiemy. Można zatem wysnuć uogólnienie, że II Wojna Światowa była konsekwencją ustaleń pokojowych na zakończenie I Wojny Światowej, a obecna sytuacja geopolityczna jest konsekwencją porządku ustalonego w Jałcie, Teheranie i Poczdamie, tam bowiem, jak utrzymuje część historyków – Niemcy, dla odmiany zostały potraktowane nazbyt łagodnie…
Wiadomo, że dobry pisarz jest po części także i prorokiem. W swoich „Zapiskach na pudełku od zapałek” Umberto Eco umieścił napisany w 1985 roku felieton, pt. „Jak unikać chorób zakaźnych”. Felieton ten, wcale wówczas nie najlepszy, teraz mieni się nowymi, żywymi asocjacjami, a zawiera między innymi zabawną definicję stosunku płciowego, jako najkrótszej drogi do śmierci - ponieważ, argumentuje: „im więcej ludzi się rodzi, tym więcej umiera”. Obecnie coraz mniej mamy powodów do śmiechu, bo czujemy, że ktoś majstruje przy tej definicji forsując taką jej wersję: „Im więcej ludzi się rodzi, tym pilniejsze staje się dołożenie wszelkich, ale dyskretnych starań, by jak najszybciej doszło do ostatecznego rozwiązania kwestii ludzkiej”, bowiem, jeśli idzie o zasoby Ziemi już od jakiegoś czasu świeci się Ziemanom rezerwa. A, że prokreacji najchętniej oddajemy się w czasach pokoju, to skutki naszych dotychczasowych poczynań można oglądać na liczniku symulującym stan populacji planety w czasie rzeczywistym https://www.worldometers.info/pl/. Gołym okiem widać, że liczba ludzkich istnień nie jest constans - nie nadążamy umierać…
Być może zaniepokojeni tym faktem współcześni odpowiednicy Wielkiej Trójki doszli do wniosku, że światu nie tyle potrzebny jest pokój, co porządek. Ten nowy… Może już żyjemy w czasach pokonferencyjnych - nie wiemy, gdzie się odbyła, nie mamy (i mieć nie będziemy) z niej zdjęć, nie znamy dokładnie nazwisk decydentów ani nie ogłoszono, co postanowili, ale czujemy, że coś się zmieniło - przeczuwa to także sztuka.
Coraz mniej optymizmu w filmach SF - coraz rzadziej do głosu dochodzi wiara w moc naprawczych, twórczych rozwiązań na wypadek groźnych problemów o charakterze globalnym (jak w niezapomnianym Interstellar). Coraz częściej za to oglądamy kasandryczne obrazy dystopii (chociażby: drugi odcinek pierwszego sezonu Black Mirror - pozycja obowiązkowa dla każdego, kto nie widział).
I dlatego słowo, jeszcze kilka lat temu używane tylko sporadycznie i raczej wśród specjalistów, teraz rozpanoszyło się i rozsiadło na dobre w naszym słowniku, świadomości i życiu – dysonans…
No nie tak to miało być.
Komentarze
11-08-2022 [09:25] - u2 | Link: Z cytowanej strony :
Z cytowanej strony :
7.966.712.535 Obecna populacja na świecie
85.337.188 Urodzeni w tym roku info
150.148 Urodzeni dzisiaj info
35.826.596 Zmarli w tym roku
63.036 Zmarli dzisiaj
49.510.592 Tegoroczny przyrost naturalny
Czyli gołym okiem widać, że kasandryczne przepowiednie sa jak kulą w płot. Ludzi zdecydowanie przybywa, a nie ubywa.
11-08-2022 [11:00] - Edeldreda z Ely | Link: Wpis Pana potwierdza właśnie
Wpis Pana potwierdza właśnie ich kasandryczny wymiar. Kasandrze wszakże nikt nie wierzył...
11-08-2022 [11:26] - u2 | Link: Kasandrze wszakże nikt nie
Kasandrze wszakże nikt nie wierzył...
Proszę mnie dobrze zrozumieć, przytaczałem na NB kilka razy wizje Klimuszki, inż. Ossowieckiego, a ostatnio śniącego wizjonera z Leszna Mariana Węcławka. Wojna światowa jest nieuchronna. Już się w sumie zaczęła. Ale pomimo zarazy, wojny, głodu i śmierci tempo wzrostu populacji ludzkiej nie słabnie.
11-08-2022 [11:36] - RinoCeronte | Link: Bo ktoby się tam wojną
Bo ktoby się tam wojną przejmował? Pogwajdlić, pokierdasić i iść spać. Ot i tyle, jak mawiał wielki wizjoner SIW.