Demograficzny sukces Polaków

  W ostatnim numerze miesięcznika "Historia Do Rzeczy" [nr 7/2016, z lipca 2016] ukazał się bardzo ciekawy artykul Macieja Rosalaka ""Ilu było Polaków 1000 lat temu".  Na tytułowe pytanie autor odpowiada, posługując się oszacowaniami Gerarda Labudy oraz Andrzeja Nowaka i przyjmuje liczbę ok. miliona osób.  Robi nastepnie interesujące porównania z innymi narodami i chwilą obecną:

 "Zachowując wartości najwyższe, wyniki są nastepujące: Ruś - 7 mln mieszkańców, Niemcy - 5 mln, Czechy - 600 tys., Węgry - 600 tys., Italia - 7 mln, Francja - 9 mln, Brytania - 2,5 mln, Chiny - 80 mln.

 A teraz zestawmy to z dzisiejszą liczbą mieszkańców tych krajów: Polska 38 mln, "Ruś" [a więc Rosja + Ukraina + Białoruś] - 194 mln, Niemcy - 80 mln, Czechy - 10 mln, Węgry - 10 mln, Italia - 61 mln, Francja 65 mln, Brytania - 63 mln, Chiny - 1 mld 350 mln.

 No i zobaczmy, jak zmienily się w ciągu tysiąclecia proporcje [w nawiasie podaję stan z 2015r.]: mieszkańców Rusi było 7 razy więcej [obecnie 5 razy], Niemiec 5 razy więcej [dziś 2,1 razy], mieszkańcow Czech - a także Węgier - było 0,6 proc. liczby naszej ludności [obecnie po 0,4], Italii -  7 razy [dziś ok.1,6 razy], Francji 9 razy [dziś okolo 1,7 razy], Brytanii 2,5 razy [dziś, powiedzmy, 1,7 razy] i wreszcie mieszkańców Chin było 80 razy więcej niż nas [dziś "tylko" 45 razy].

 Wynika z tych liczb, że w porownaniu ze wszystkimi innymi wymienionymi krajami Europy, oraz z chińskim molochem, mieszkańców Polski jest wyraźnie więcej.  Skłania to oczywiście do zadania pytania, jak to się stalo?".

 Rosalak zauważa w dalszym ciągu artykułu:

 "Specjalne pytanie chciałoby się skierowac do krytyków "Polski jagiellońskiej", ktora rzekomo rozmyła narodowy potencjał "Polski piastowskiej".  Czy naprawdę państwo ograniczone do dorzecza Wisły i Warty [bo przecież od XIV w. nawet nie Odry] gwarantowało większy rozwój Polsce i Polakom?".  I dalej:

 "Jednak opór przeciw Moskwie byl możliwy przede wszystkim dzieki tym czterem stuleciom istnienia wcześniej Polski Jagiellonów i Rzeczypospolitej.  Pozostawiły one niezatarty ślad łacińskiej kultury (...)
 Może więc nie liczmy, ilu jest łącznie, jak we wczesnym średniowieczu "Rusinów".  Może porównajmy inaczej: my [Polacy + Ukraińcy + Białorusini + Litwini] i oni [Rosjanie].  Wyjdzie nam jak obszył, 100 do 140 milionów.  Proporcje jak za czasów Rzeczypospolitej [11mln] i Moskwy [15 mln].".

 Tyle Rosalak w swym artykule.  Można się czepiac dokładności niektórych danych liczbowych [etnicznych Rosjan w obecnej Rosji jest najwyżej 80%], ale zasadnicze tezy uważam za słuszne.  Dwa lata temu, w 2014 r., napisałam notkę "Polska piastowska, a Polska jagiellońska - o stabilności" {TUTAJ}.  Dowodziłam w niej, że Polska jagiellońska była znacznie bardziej stabilnym tworem politycznym niż Polska piastowska.  Rosalak ubolewał też nad tym, ze w PRL szybko rosła liczba Polaków, a od jej upadku - być może nawet nieco zmalała.  No cóż - to skutek kryzysu demograficznego, który ogarnął wszystkie europejskie państwa postkomunistyczne [poza Albanią].  Napisałam o tym kilka tekstów, ostatnio  "Demografia nia zna litości" {TUTAJ}.  Stwierdziłam w niej:

 "Wygląda na to, że europejskie kraje postkomunistyczne to takie ZOO, w którym "hodowla ludzi" wyraźnie się nie udaje.  Tworzą one JEDYNY obszar na świecie, na którym liczba ludności od ok. 24 lat systematycznie spada.
  Na przykład w artykule Zdzisława Kościelaka "Mały sasiad, duże kłopoty" z nr 33-34 "Najwyższego Czasu" znajdujemy następujace dane:  Litwa liczy obecnie 2,9 mln obywateli, w roku 1989 miała ich 3,7 mln, a w roku 2001 - 3,5 mln.  To znaczy, że w ciągu ok. 11 lat /2001-2012/ ludność tego kraju zmniejszyła się o ponad 17%.  Ludność Bułgarii spadła w tym samym czasie o 10%.  We wszystkich europejskich krajach postkomunistycznych, poza Albanią, Polską, Slowacją i Mołdową liczba mieszkańców znacznie zmniejszyła się po roku 1989 (...)

 Okazało się, że w roku 2000 europejskie państwa postkomunistyczne zamieszkiwało 345 mln 996 tys. ludzi, a w roku 2010 – 336 milionów 961 tys.  Ubyło więc ponad 9 milionów osób w ciagu 10 lat.  To tak jakby znikła prawie cała Białoruś. (...)
 Polska, jak dotąd wyszła obronną ręką z tego kryzysu.  Mimo wielkiej emigracji /1,5-2 mln osób/ liczba ludności nie spadła w porównaniu z 1989 r.  Niestety, prognozy sa złe.  W portalu Rebelya.pl  można znaleźć prognozę ZUS, według której w roku 2060 w Polsce będzie mieszkać według wariantu optymistycznego - 32 miliony, a według pesymistycznego - 30,5 mln.

  Te wszystkie dane prowadzą do jednego wniosku  - tak zwana "transformacja ustrojowa" w krajach postkomunistycznych wcale się, jak na razie, nie udała.  Dziedzictwo komunizmu wciąż zatruwa społeczeństwa tych państw.  Nie powstały warunki dla ich rozwoju.".
 
 Słowa te pisałam w roku 2013.  Do dziś pozostaja one aktualne.

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika ogrodnik

06-07-2016 [00:16] - ogrodnik | Link:

Moim zdaniem lepiej widać różnice, jeżeli porównać ile razy wzrosła liczba ludności w/w krajach w ciągu 1000 lat.

Polska 38 razy;
Ruś 28 razy;
Chiny 17 razy;
Czechy 17 razy;
Węgry 17 razy;
Niemcy 16 razy;
Italia 12 razy;
Francja 7 razy.

Obrazek użytkownika Jabollissimus

06-07-2016 [00:27] - Jabollissimus | Link:

Uważam, że dane co ludności w Polsce obecnie są bardzo, bardzo naciągane... Np. GUS w spisie powszechnym nie weryfikował ewidencji bieżącej ludności (po to robi się takie spisy), ale naciągał spis do ewidencji.
Jak miałem jeszcze zajęcia na studiach z ludźmi, którzy mieli pojęcie, co się dzieje wewnątrz, to sypali jak z rękawa... Oczywiiście nie w trakcie zajęć, tylko po, na konsultacjach, po dłuższych pogaduchach. ;)

Jeżeli spojrzy się na okres kilku tysięcy lat, to widać, że proporcje rozmieszczenia ludności są raczej constans. Zmieniają je "chwilowo" (na kilkaset lat) eksplozje demograficzne zależne od zmian agrotechnologicznych. Kiedy zmiana się rozprzestrzenia i w kolejnych rejonach dochodzi do "nasycenia" - proporcje wracają do w przybliżeniu pierwotnych.

Obrazek użytkownika Jabe

06-07-2016 [00:49] - Jabe | Link:

W zachodniej europie transformacji ustrojowej nie było, a też jest kiepsko. Powód musi być inny.

Kim był Tadeusz Kościuszko? Białorusinem przecież. I Litwinem też, bo z Litwy. A Polakiem zaledwie z wyboru, jak wielu. Zaledwie?

Z Litwinami i Ukraińcami mamy na pieńku – ich wola. Szkoda, że porzucono Białoruś, nawiasem mówiąc.

Obrazek użytkownika NASZ_HENRY

06-07-2016 [09:06] - NASZ_HENRY | Link:

Jeżeli szacunek ludnośći 1000 lat temu był z błędem 100% to mieścimy się w normie ;-)

Obrazek użytkownika Marek1taki

06-07-2016 [13:34] - Marek1taki | Link:

@autor
A jeżeli szacować dynamikę zmian demograficznych do I wojny światowej i później gdy zatriumfował socjalizm i jego "dobroczynny" wpływ to jak się przedstawia cywilizacja białego człowieka?