Scholz zostanie, bo wyraża opinie Niemców

Od ponad dwóch miesięcy - od agresji Rosji na naszego wschodniego sąsiada, pozycja międzynarodowa Niemiec znalazła się na równi pochyłej. Berlin stracił jednocześnie uprzywilejowaną pozycję w relacjach z USA oraz pozycję „moralno-politycznego” lidera UE. Dziś politycy z naszego regionu Starego Kontynentu, a także z Europy Zachodniej bezceremonialnie atakują niemieckiego kanclerza i prezydenta RFN, a Berlin przypomina znane z polskiego przysłowia pochyłe drzewo, na które każda koza (a nawet kózka) skacze.

Im dłużej trwa prorosyjska postawa władz Niemiec, tym pozycja i wizerunek naszego zachodniego sąsiada słabnie. Czy w związku z tym nastąpi dymisja kanclerza Scholza? Wcale nie jest to oczywiste, skoro aż 50% Niemców uważa, że nie należy przekazywać ciężkiego uzbrojenia Kijowowi. Zatem stanowisko rządu w Berlinie nie wynika tylko z dogmatów niemieckiej „Ostpolitik”, ale… bierze pod uwagę społeczne nastroje! Inna sprawa, że skoro Niemców praktycznie od co najmniej drugiej połowy XVIII wieku tresowano w poczuciu, że z Rosją należy trzymać-to nie dziwmy się takiemu nastawieniu. Rzecz jasna nastroje opinii publicznej, nawet nad Renem, mogą ulec zmianie, zwłaszcza że tamtejsze media wyjątkowo krytykują rząd w Berlinie, choć „od zawsze” istniała zasada, że w sprawach polityki zagranicznej media są „propaństwowe”.

*tekst ukazał się w „Gazecie Polskiej Codziennie” (27.04.2022)
 

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika u2

02-05-2022 [20:05] - u2 | Link:

Czy w związku z tym nastąpi dymisja kanclerza Scholza?

W miarę przedłużającego się bohaterskiego oporu Ukrainy Niemcy miękną i zaczynają szkolić Ukraińców z obsługi ich cięzkiego sprzętu. Kanclerz Scholz jest w trudnej sytuacji, bo spadek pozostawiony przez kanclerza Szredera i kanclerz Merkel jest dla niego ogromnym balastem.

Obrazek użytkownika Pers

02-05-2022 [20:22] - Pers | Link:

Jeffrey Sachs w Corriere: „Wielkim błędem jest przekonanie, że NATO pokona Rosję”

To znacząca rysa w propagandzie wojennej. Jeden z najwybitniejszych liberalnych ekonomistów, czołowy specjalista w dziedzinie ekonomii rozwoju i środowiska, były kluczowy konsultant w szokowej restrukturyzacji rosyjskiej gospodarki w latach dziewięćdziesiątych, tworzy całkowicie inną narrację wojny.
 
Sachs, dyrektor ważnego instytutu na Uniwersytecie Columbia, obiera drogę dyplomatyczną, nazywa amerykańską ideę wygrania wojny „typową arogancją i krótkowzrocznością”, „aż do ostatniego Ukraińca”, deklaruje, że ci, którzy to robią nie chce pokoju, to nie Putin, ale Biden, kiedy Corriere wygłasza argument <przestępca Putin musi być sądzony>, odpowiada, że ​​najpierw trzeba to zrobić z Georgem W. Bushem, Baracem Obamą i Joe Bidenem.
 
Opisuje sytuację jako „wojnę zastępczą między dwoma ekspansjonistycznymi potęgami” i przyznaje, że niewiele krajów jest po stronie Zachodu. Kiedy Corriere wyczerpuje główny argument <agresor rosyjski>, deklaruje, że przyczyną jest wejście na Ukrainę NATO i szczegółowo to opisuje, nie zapominając o tym, że kiedy Wyspy Salomona, 3000 km od australijskiego wybrzeża, zawierają porozumienia USA grożą bez umiaru. Kiedy Il Corriere próbuje nalegać, odtwarzając amerykańskie argumenty o nieprzystąpieniu do NATO, Sachs, który nie urodził się wczoraj, nazywa to „amerykańskim wybiegiem”. Następnie mówi, że sankcje powinny zostać zniesione i nie są nawet moralnie uzasadnione, a konsekwencje będą również poważne dla stabilności politycznej samych Stanów Zjednoczonych. Inflacja będzie szaleć.
 
Wreszcie przypomina sobie wykład Keynesa ("The Economic Consequences of Peace") i dwukrotną odmowę prezydenta Clintona pomocy Rosji w potrzebie (przy jednoczesnym pomaganiu innym krajom, np. Polsce) dwukrotnie w 1991 i 1992 -3. Upokorzenie i nieprzyjacielskie traktowanie Rosji spowodowały upadek reformatorów i afirmację pamiętanych przez nich przywódców.
 Tak więc decyzja o rozszerzeniu, podjęta w 2008 roku, stworzyła warunki do takiej sytuacji.
 
Następnie opisuje „haniebną i straszną” porażkę krajów zachodnich, które nie chciały wspierać transformacji rosyjskiej gospodarki.  
https://www.corriere.it/politi...?