W 1940 r. Niemcy ogrodzili murem część centrum Warszawy i stłoczyli tam prawie pół miliona Żydów ze stolicy i okolic. Uwięzieni w getcie umierali wskutek głodu, chorób, niewolniczej pracy i ginęli w egzekucjach. Latem 1942 r. została zorganizowana wielka akcja likwidacyjna. Niemcy wywieźli z getta do ośrodka zagłady w Treblince prawie 300 tysięcy Żydów. Wśród tych, którzy pozostali, narodziła się idea zbrojnego oporu.
19 kwietnia 1943 r. dwa tysiące Niemców wkroczyło do getta, by je ostatecznie zlikwidować. Przeciwstawiło się im kilkuset młodych ludzi z konspiracyjnych Żydowskiej Organizacji Bojowej (ŻOB) i Żydowskiego Związku Wojskowego. Powstanki i powstańcy, pod dowództwem Mordechaja Anielewicza, byli wycieńczeni i słabo uzbrojeni. Wielu wiedziało, że nie mają szans, ale woleli zginąć w walce, by ocalić swoją godność.
Przez cztery tygodnie Niemcy równali getto z ziemią, paląc dom po domu. Schwytanych bojowców i mieszkańców zabijali lub wywozili do obozów. 8 maja Anielewicz i kilkudziesięciu powstańców zostali otoczeni i popełnili samobójstwo. Nielicznym Żydom udało się wydostać kanałami z płonącego getta. 16 maja Niemcy na znak zwycięstwa wysadzili Wielką Synagogę przy ul. Tłomackie. Getto warszawskie przestało istnieć.
Jednym z ocalałych z getta był Marek Edelman, ostatni dowódca ŻOB. 19 kwietnia, w rocznicę powstania, składał bukiet żółtych kwiatów pod Pomnikiem Bohaterów Getta na Muranowie. Żonkil stał się symbolem szacunku i pamięci o powstaniu. Organizowana przez Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN akcja ma na celu rozpowszechnianie tego symbolu oraz szerzenie wiedzy na temat samego powstania.
https://polin.pl/pl
Niektórzy uważają, że powstanie w getcie było jednym z najbardziej polskich powstań ze względu na beznadziejność sytuacji. Mam też wrażenie, że w końcu do wielu dotarło, że polscy Żydzi byli Polakami.
W warszawskiej Masadzie ok. 80 powstańców popełniło samobójstwo, bo chciało zginąć jako ludzie wolni. Nie wszyscy tę decyzję bojowców, w tym Mordechaja Anielewicza, przywódcy powstania, zaakceptowało.
Nie nam dziś to oceniać. To była walka do końca. To, że powstanie w ogóle wybuchło, a potem trwało aż trzy tygodnie, miało ogromne znaczenie dla późniejszej narracji żydowskiej – mimo wyniszczenia i beznadziei znaleźli w sobie determinację do walki. My, mówiąc o bohaterstwie, staramy się przywoływać nie tylko odwagę i męstwo bojowców, ale – także nawiązując do pomnika Rapaporta, drugiej strony monumentu – starców, kobiet, dzieci prowadzonych najpewniej do Treblinki. Przy samym kopcu Anielewicza częściej spotykam izraelskich niż polskich turystów.
W getcie nie było zieleni – ten głód zieleni, drzew, kwiatów pojawia się w wielu relacjach. W getcie było szaro, a ulica kończyła się murem. Żonkil jest jak słońce, życie. W pewnym momencie zarzucano nam, że to zbyt radosny symbol. Nie zgadzam się z tym, ale rzeczywiście jest on nośnikiem wielu pozytywnych emocji: nie tylko wspólnoty, która się rodzi, ale też przekazywania historii. Nasi młodsi wolontariusze często mówią, że gdy podchodzą do osób starszych, słyszą ich historie, co oni robili w czasie wojny, czego byli świadkami albo o czym opowiadali im rodzice. Kwiat jest symbolem odrodzenia i nadziei: kiedyś kwiatów tu nie było, ale znów są, trawniki wokół muzeum są ich pełne, szczególnie w tym roku na Muranowie. Na gruzach getta zakwitło tysiące żonkili.
https://www.polityka.pl/…
Chwała Bohaterom Walczącego Warszawskigo Getta
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 2138
Katolicy obchodzą w tym czasie Wielkanoc co inaczej nazywa się rezurekcją, w cerkwi obchodzą Paschę, a żydzi obchodzą Pesach, z którego to słowa wzięła się Pascha. Odniesienia do życia nieprzypadkowe. Choć historia getta w Warszawie nie zakończyła się Happy End-em.
https://pbs.twimg.com/me…
http://1.bp.blogspot.com…
https://www.msf.org/site…
.- Istotnie. Widzi mi się, że Żydom bliski jest ten wybrany epizod, w historii wybranego narodu, do tego stopnia,
że inscenizują go do dziś, kosztem Palestyńczyków w Gazie. https://www.youtube.com/…
Wygląda, że rzymska fraza - "''Historia magistra vitae'', do Syjonistów się nie odnosi.
https://www.youtube.com/…
Do syjonistów odnoszą sie tylko prawa Kalego, syjonista ukraść - dobrze, syjoniście ukraść - źle....
Wstyd ! A tam tak uwielbiani przez ścierwoneon bandyci pedofile gwałcą dzieci.....co za twoje niedopatrzenie...
A co do Powstania w Warszawskim Getcie i historycznej pamięci o tym wydarzeniu odsyłam do IPN...
Wszędzie widzisz Syjonistów jak Ja.Rus. Jesteś naganiaczem mośków do Izraela ?
PS. Jeden z nielicznych ocalałych z getta Marek Edelman do końca życia żył i pracował w Polsce, nawet nie zamierzał emigrować do Izraela, który do dzisiaj jest otoczony przez 100 mln wrogich Arabów.
Tak pisze :
"To co obecnie się dzieje na NEon24 to przekracza już wszelkie normy tolerancji i pluralizmu, o które zawsze razem walczyliśmy. To co teraz się dzieje to wynaturzenie i abberacja. Pozwalasz na wpisy jawnych zwolenników Banderowskiej Ukrainy. Mogą sobie tak hasać jak chcą, a Ty nic. Dla Ciebie ważny jest tylko miły język, żeby ładnie wyglądało.
A ja mam to dokładnie w dupie i jak widzę antypolskiego gnoja, banderowskie ścierwo to nazywam go tak jak należy. I możesz sobie pieprzyć te swoje farmazony o "kulturze języka" i wychodzisz na bigota i palanta. Tak Ci zależy, żeby NEon padł?"
NEon24 antypolski pro sowiecki portal padnie wkrótce a za opluwanie Polski trzeba będzie odpowiedzieć takie jest prawo.
"Jednym ze środowisk zbrojnego oporu w getcie byli przedwojenni oficerowie Wojska Polskiego pochodzenia żydowskiego oraz członkowie Bejtaru, paramilitarnej przybudówki Nowej Organizacji Syjonistycznej (obie założone przez Włodzimierza Żabotyńskiego), która dążyła do wywalczenia siłą niepodległego państwa żydowskiego w Palestynie (wzorowano się na Legionach Polskich Józefa Piłsudskiego).
Utworzyli oni Żydowski Związek Wojskowy, który miał swą siedzibę w zakonspirowanym lokalu przy ul. Muranowskiej. Zachował się opis tego miejsca autorstwa Emanuela Ringelbluma: „Lokal mieści się w niezamieszkanym, tzw. dzikim domu przy ul. Muranowskiej 7, w sześciopokojowym lokalu na pierwszym piętrze. W pokoju kierownictwa było zainstalowane pierwszorzędne radio, przynoszące wiadomości z całego świata, obok stała maszyna do pisania. Członkowie kierownictwa ŻZW, z którymi prowadziłem rozmowę kilka godzin, byli uzbrojeni w rewolwery zatknięte za pasem. W dużych salach na wieszakach znajdowała się broń różnego rodzaju, a więc ręczne karabiny maszynowe, karabiny, najrozmaitszego rodzaju rewolwery, ręczne granaty, torby z amunicją, mundury niemieckie”.
Także w tym wypadku rozdzielono sprawy polityczne i czysto wojskowe. Jednym z liderów politycznych był Dawid Wdowiński, a dowódcą organizacji bojowej – Paweł Frenkiel.
Powstanie w getcie spotkało się z żywą reakcją strony polskiej. Przede wszystkim z próbą odciążenia powstańców przez ataki na Niemców. Już pierwszego dnia grupa dziewiętnastu akowców pod dowództwem kpt. Józefa Pszennego „Chwackiego” próbowała zburzyć fragment muru przy ul. Bonifraterskiej, co miało ułatwić powstańcom opuszczanie getta. Atak się nie powiódł, zginęło dwóch żołnierzy AK (Józef Wilk i Eugeniusz Morawski) i kilku Niemców. Takich akcji było co najmniej kilka, w różnych miejscach miasta, wykonywanych przez różne formacje. Symbolem wspólnej walki stały się dwa sztandary, polski i żydowski, wywieszone na pl. Muranowskim przez oddziały ŻZW.
22 kwietnia w polskiej radiostacji „Świt” pod Londynem nadano informację o walkach w getcie. 4 maja na falach tejże stacji przemawiał wódz naczelny i premier rządu RP w Londynie, gen. Władysław Sikorski: „Proszę rodaków o użyczanie wszelkiej pomocy i ochrony mordowanym, a równocześnie piętnuję wobec całej zachowującej milczenie ludzkości te wszystkie okrucieństwa”.
🔎 Czytaj więcej w tekście Marcina Urynowicza: