Przejdź do treści
Strona główna

menu-top1

  • Blogerzy
  • Komentarze
User account menu
  • Moje wpisy
  • Zaloguj

22 x import...

Ryszard Czarnecki , 26.05.2016
Jesteśmy dumnym, wielkim (także demograficznie) narodem – ale nie oznacza to bynajmniej, abyśmy nie mogli czerpać od naszych bliższych i dalszych sąsiadów. Od każdego można się czegoś nauczyć. Od jednych bardziej, od drugich mniej, pamiętając wszak, że bezwiednie kopiować nie warto, ale dostosowywać – jak najbardziej.

Lećmy alfabetem. Od Austriaków ‒ nie będziemy brali ich sceptycyzmu do imigrantów. Mamy w tym zakresie własne przemyślenia. Natomiast ściągnąć od nich warto ‒ spryt. Naród, który wszystkim wmówił, że Adolf Hitler był Niemcem, a Mozart Austriakiem zasługuje na wielki szacunek. Nakręcanie makaronu na uszy – to duża umiejętność.

Od Belgii ‒ trzeba by wziąć umiejętność infiltracji środowisk radykalnych islamistów... No, nie, to był ponury żart. Wziąłbym od nich króla, bo to wszak jedna z dwóch rzeczy (obok reprezentacji piłkarskiej) która łączy niderlandzkojęzycznych Flamandów i francuskojęzycznych Walonów. Tym bardziej, ze belgijska królowa jest z pochodzenia Polką.
Od Bułgarów ‒ wziąłbym poczucie humoru, które każe im kiwać głową przecząco, gdy się zgadzają i potakiwać, gdy mówią „nie”.
Od dzielnych Chorwatów ‒ bez krępacji ściągnąłbym niebywale usportowienie tego małego, ale bitnego – zwłaszcza w grach zespołowych – narodu.
Z Cypru – jasne, pogodę.
Z Czech ‒ kiedyś wziąłbym piwo, ale teraz i my mamy bardzo dobre. Zatem szczyptę zdrowego rozsądku, które tej dość zamożnej, jak na warunki naszego regionu, nacji każe uciekać, byle dalej, od strefy euro.
Od Duńczyków ‒ najpierw bym przeprosił za stwierdzenie eksprezydenta Komorowskiego, że ich kobiety to „kaszaloty”. Sądząc po byłej pani premier Helle Thorning-Schmidt – to bzdura. Wziąłbym za to formalno-prawne ograniczenia sprzedaży ziemi cudzoziemcom, które sobie załatwili z Unii ‒ wystarczyło twardo negocjować. I narodowa dumę, która każdemu jubilatowi każe z okazji urodzin wieszać duńską flagę przed domem.
Od Estończyków – poziom cyfryzacji i umiejętność twardego negocjowania, skoro potrafili wywalczyć od Brukseli lepsze warunki wejścia do Unii niż ich litewscy i łotewscy sąsiedzi.
Od Finlandii – umiejętność genialnej promocji własnej marki – „Nokia” ‒ oczywiście dopóty jej nie sprzedali.
Od Francji ‒ ponadpartyjne poczucie, że państwo jest bardzo ważne. Pewnie dlatego Francja ma największa liczbę ambasad na świecie...
Od Greków ‒ przepis nakazujący im głosowanie w miejscu urodzenia, co bardzo kultywuje więzi rodzinne.
Od Hiszpanii ‒ umiejętne wyciskanie UE niczym cytryny, co powoduje, że ze wszystkich państw „starej Unii” Madryt dostaje z Brukseli najwięcej per capita.
Od Holandii ‒ samozaparcia w walce z żywiołem. Nie chodzi o żywioł islamski – bo z tym samozaparciem bywało różnie ‒ ale o nieustającą bitwę z wodą, która zalewa im poldery położone w depresji.
Od Irlandii ‒ dumę, waleczność i przekonanie irlandzkich emigrantów, że najlepiej inwestować w ojczyźnie przodków.
Z Litwy – najchętniej tamtejszych Polaków.
Z Luksemburga – hmm, rozwiązania podatkowe. Afera – aferą , ale to, co zarobili – to ich.
Z Łotwy – cóż , drużynę hokejową.
Z Malty – szacunek dla tradycji.
Z Niemiec ‒ szkołę politycznego wychowania, która nawet z ludzi nieposiadających wysokiego wykształcenia czyni sprawnych polityków, umiejętnie bijących się o niemieckie interesy. I tak księgarz bez wyższego wykształcenia może być szefem jednej z trzech głównych instytucji UE, a mechanik samochodowy przewodniczącym jednej z najważniejszych komisji w europarlamencie .
Z Portugalii – umiejętność redefiniowania polegająca na tym, że przekonała UE, iż marchewka to owoc, dzięki czemu producenci dżemu z marchewki (ulubiony przysmak nad Tagiem) wydębili z Unii miliony euro dotacji.
Z Rumunii – polityczny magnes , który powoduje, ze mówiąca po rumuńsku Mołdawia jest już tylko parę kroków od dołączenia do „wielkiej Rumunii”.
Od Słowacji ‒ zasadę, że państwo powinno służyć swoim, a nie obcy.
Wpisuję to do naszego narodowego sztambucha ‒ ku przemyśleniu.

*tekst ukazał się w „Gazecie Polskiej” (18.05.2016)









 
  • Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
  • Odsłony: 1196
Ryszard Czarnecki
Nazwa bloga:
Blog autorski

Statystyka blogera

Liczba wpisów: 6, 829
Liczba wyświetleń: 8,070,693
Liczba komentarzy: 10,992

Ostatnie wpisy blogera

  • Czy Papszun zostanie świętym Markiem ?
  • 6-4 z Ruskimi czyli kartki z dziejów polskiego hokeja
  • Unia-Ukraina: dać pieniądze,aby korupcja kwitła?

Moje ostatnie komentarze

Najpopularniejsze wpisy blogera

  • EKSHUMACJA ŚP. WASSERMANA I MILCZENIE PIĄTEJ KOLUMNY
  • Najnowszy kawał o Tusku i Gierku
  • Nowy kawał o Tusku i raju

Ostatnio komentowane

  • mada, Ja pamiętam jak  na Wyścigu Pokoju Królak zdzielił pompką Ruskiego kolarza po plecach, bo ten złapał go za siodełko i chciał jechać nie kręcąc pedalami.Z góry przepraszm za to słowo obrażonych.
  • Marek Michalski, Pamiętam to wydarzenie z dzieciństwa. Istnieje domniemanie, że tajemnicą sukcesu było zakwaterowanie hokeistów radzieckich z czechosłowackimi w jednym akademiku w Katowicach-Ligocie, po którym…
  • Ijontichy, Ciekawe..ile padnie trupów przy podziale tych pieniędzy? Mafia rosyjska,mafie ukraińskie,mafie żydowskie i te zwykłe,ale z kałachami.Ale by był film akcji :-))

Wszystkie prawa zastrzeżone © 2008 - 2025, naszeblogi.pl

Strefa Wolnego Słowa: niezalezna.pl | gazetapolska.pl | panstwo.net | vod.gazetapolska.pl | naszeblogi.pl | gpcodziennie.pl | tvrepublika.pl | albicla.com

Nasza strona używa cookies czyli po polsku ciasteczek. Do czego są one potrzebne może Pan/i dowiedzieć się tu. Korzystając ze strony wyraża Pan/i zgodę na używanie ciasteczek (cookies), zgodnie z aktualnymi ustawieniami Pana/i przeglądarki. Jeśli chce Pan/i, może Pan/i zmienić ustawienia w swojej przeglądarce tak aby nie pobierała ona ciasteczek. | Polityka Prywatności

Footer

  • Kontakt
  • Nasze zasady
  • Ciasteczka "cookies"
  • Polityka prywatności