List do Pana Boga

Panie Boże, ludzie młodzi głównie Ciebie o coś proszą, ci starsi natomiast raczej dziękują. Pamiętam sprzed lat rozmodloną peruwiańską staruszkę we wspanialej katedrze w Cuzco ‒ żegnała się z życiem, chyba już tylko prosząc pewnie nie o siebie, a o własne dzieci, wnuki i prawnuki. Zatem i ja mówię „Bóg zapłać”, bo mam już swoje lata, bliżej mi do drugiego brzegu niż dalej. Zresztą, jest ze mną tak, jak w anegdocie o wielkim polskim historyku Władysławie Konopczyńskim, który promując kandydaturę swojego bardzo młodego ucznia (28 lat) Jana Sobieskiego na profesora Uniwersytetu Jagiellońskiego zakończył przemówienie do niechętnego dla tego pomysłu Senatu UJ takimi oto słowami: „I obiecuję, Wysoki Senacie, że doktor Sobieski z każdym dniem będzie coraz starszy”... Ja też, Panie Boże, z każdym dniem jestem bardziej wiekowy, a to dobry czas na podsumowania i niemniej dobry na większy dystans do siebie.

A jednak, Boże, będę Cię prosił o jedną rzecz: o to, abym się godnie starzał. Gdy słyszę, jak znany irlandzki artysta opowiada brednie o moim kraju ‒ proszę o to tym bardziej. Jeszcze nie tak dawno ów Irlandczyk wypowiadał się o Polsce i nie tylko całkiem przytomnie. A tu masz, babo, placek, odpłynął... Cóż, lata lecą. A swoją drogą, właśnie co obchodzona była równo setna rocznica powstania irlandzkiego ‒ zapewne niejeden komentator przed wiekiem uważał, że ci z „Zielonej Wyspy” podnieśli rękę na Anglików powodowani nieładnym nacjonalizmem... Bono by się oburzył, ale innym czyni co jemu i jego ziomkom niemile...

Dziękuje Panie Boże, że otaczałeś mnie w moim życiu ludźmi przeważnie mądrymi, od których mogłem się czegoś nauczyć. Bo jak mówi stare przysłowie mojego narodu: „lepiej z mądrym stracić, niż z głupim zyskać. „Bóg zapłać” też i za to, że poza licznymi wadami obdarzyłeś mnie jednak także poczuciem humoru. Ono naprawdę sprawia, że życie staje się łatwiejsze ‒ i łatwiej również znaleźć przyjaciół wśród inteligentnych ludzi...

W sytuacji, gdy wielu polityków – mówię oczywiście o sferach międzynarodowych...‒ go nie ma, tym bardziej trzeba ten dar Niebios doceniać.

Przede wszystkim jednak, panie Boże, dziękuje za to, że jestem Polakiem, bo polskość to wartość i rzecz ponadczasowa. Mottem jednej z moich książek uczyniłem wiersz Kornela Filipowicza „Głupia rozmowa na spacerze”. Ciężko opisywać dobrą poezję, ale spróbuję. Rozmowa dwóch znajomych, z których jeden pyta: „kim chciałbyś być, gdybyś nie był Polakiem?”. Drugi odpowiada, że nie rozumie pytania. No i ten pierwszy tłumaczy: wyobraź sobie, że nie jesteś Polakiem, to może chciałbyś być Niemcem, Rosjaninem, wymienia kilkanaście nacji... Na co ten drugi odpowiada: nie i nie. W końcu pierwszy zdesperowany: no to w końcu kim? I pada odpowiedz, która jest finałem rozmowy i pod którą mogę się podpisać: „Nikim”... Otóż, to.

Jeśli miałbym o coś prosić Najwyższego, to pewnie jak ta starsza pani spod Andów, przypominająca mi, wypisz wymaluj, nasze wspaniale góralki ‒ poprosiłbym o Łaski Boże dla moich dzieci i wnuczki, a nie dla siebie, bo trzeba mieć w życiu jakieś priorytety. Tę myśl przy okazji pragnę zadedykować tym wszystkim, którzy w politycznej czy medialnej praktyce dzieci nie znoszą, uważają je za, nomen omen, dopust boży, kłopot, problem i pogorszenie stanu materialnego. Cóż za ubodzy ludzie, nawet jak są bogaci.

Kończę ten list, ale w ogóle to końca nie chcę, bo nieskromnie powiem – nie moja wina, pan Bóg nie obdarzył mnie skromnością ‒ mam jeszcze coś do zrobienia na tym „łez padole”. Tak, jak każdy z nas.

*tekst ukazał się w „Gazecie Polskiej” (27.04.2016)

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika NASZ_HENRY

27-04-2016 [11:01] - NASZ_HENRY | Link:

Skromnością to pan poseł faktycznie nie grzeszy ;-)

Obrazek użytkownika rolnik z mazur

27-04-2016 [11:24] - rolnik z mazur | Link:

W końcu zaczął pan, panie pośle pisać o czymś do czego nie potrzeba specjalistycznej wiedzy. Tak trzymać. Ogólnie - najlepiej niech politycy nic nie robią, to będzie mniejsza szkoda dla społeczeństw. Niech pan popatrzy- boski porządek jest ustalony raz na zawsze i dobry pan Bóg nic już przy tym nie majstruje. Po co ? Pozdrawiam ro z m.