"Spontaniczny" apel agenciaków przed "spontaniczną" demonstr

Sam kwiat uczciwości i prawdomówności, jakich niejednokrotnie dowiedli w swej aktywności publicznej i w zeznaniach składanych przed organami, "spontanicznie" apeluje do narodu o kierowanie się w życiu nakazami Konstytucji. O co im, w tym pokrętnym wezwaniu, chodzi, to moźe Kwaśniewski i Cimoszewicz mogliby własnymi słowami wyjaśnić, ale czy dobrze rozumieją o co apelują, Wałęsa i Komorowski, to raczej wątpię.

Jedno jest pewne, Mateusz Kijowski spełnił, według nich, pokładane w nim nadzieje, stając się jądrem antypisowskiej rewolucji.
Kto w nim pokladał te nadzieje, tego nie piszą. Podobnie jest z panem sędzią Rzeplińskim, który, za wykazanie się niezłomnością i sędziowską bezstronnością zasłużył sobie u kogoś na miano drugiego zbuka rewolucji.

Oczywistą oczywistością jest też i to, że apelujący do narodu są święcie przekonani, że ten nie może pozostać obojętny, gdy w jego obronie stają najlepsi.
I że nikt nie waży się nawet pomyśleć, że są za tym jakieś zajumane wille, dacze, sokowirówki, czy nie daj Boże 500m akt w IPN-ie, albo jeszcze gorzej, smoleńska brzoza. I że cały ten apel, to mizerna prośba o ratunek.