Tadeusz Malinski, Ph.D. Dr.h.c.m.

Polska ma kim i czym się szczycić. Problem zasadza się w tym, że tu pomiędzy Narwią a Odrą niewiele się mówi, a jeszcze mniej pisze o Polakach - koryfeuszach światowej nauki, z których możemy być dumni. Szlachetny wyjątek stanowią enuncjacje ściśle naukowe. Bo kto miałby pisywać w prasie, która w 85% jest własnością niemieckich koncernów prasowych, czy unaoczniać w zapienionych i ubabranych matrixem politycznym tivizorniach ? Ale ad rem.
Jak poznałem dwukrotnego nominata do nagrody Nobla (w dziedzinie medycyny i chemii) – profesora Tadeusza Malińskiego? Ano dzięki satyrze. Satyrykon „Śrem się śmieje” kilka lat temu organizował Jerzy Kondras – spiritus movens tego miasta. Ba! Miasta, które w ilości znakomitości (naukowcy, biskupi, sportowcy etc.) może rywalizować z wielkim, a nieodległym Poznaniem. Takie magiczne miejsce na globusie. Do hasła „No i bajka” idealnie pasował mi śremianin – T.Maliński, który w  2000 roku otrzymał profesurę i imienną katedrę „Marvin & Ann Dilley White Chair” w naukach biomedycznych oraz zespół laboratoriów na Uniwersytecie Ohio, a w 2006 roku prestiżowy tytuł akademicki Distinguish Professor. Na biurku ma wygrawerowaną sentencję „wszystko jest możliwe”, co wiele jego osiągnięć tłumaczy.
Dziwnie się śremi
na tej ziemi…
Śrem był i Zrem – jako i Schrimm
- podobno nawet bracia Grimm
przywędrowali tu skądś hen
znać fenomenu bajki gen…
Gdy cały oddasz się nauce
- zgodnie z Newtonem – nauka temu
(cesarskie da co cesarzowi…)
i on – Honorowy Obywatel Śremu.
No bo wiadomo – bajarz baje
aż mu się Śremem – Houston staje.
Ponoć  na wieżę ciśnień idzie
- linia wprost z piramidy w Gizie.
Bo pod ciśnieniem…(tajemnica)
Wszechświata tutaj jest śremnica.
Tak w USA z humorem rzekł
nasz nowy Einstein – Maliński Ted.
A  śremski Eiffel – mówiąc prościej
rozsiewa śremian po kosmosie.
Nawet kosmita wie niektóry
- to wieża nauk – sztuk – kultury.
„Tu Houston – Houston – problem spory
- Polak wynalazł nanosensory…
Atomy liczy niczym pyry…”
(dobre dla Nobla i satyry)
W poincie bajki sensu szukasz
a czy nie bajką – jest nauka…?!
Czy można wierzyć? Niewątpliwie!
Bo w bajce „wszystko jest możliwe”!
Tekst Jury zauważyło, w „Gajówce” w Zbrudzewie k/ Śremu z  satyrykami nagrodzonymi miód piłem a podmiot liryczny mojej sagi w tym czasie wykładał w Houston, a może Stanford, Harvard, Duke, Johns Hopkins, Columbia i Cornell, a także medycznych ośrodkach naukowych – Mayo Clinic i Cleveland Clinic. Tak sobie myślałem, bo na biesiadzie nie był, co szło pojąć. Dwa tygodnie później zadzwonił telefon z Ohio, jak się okazało. Pan Tadeusz komplementując moje „wypieki” satyryczne stwierdził, iż te w Internecie już przeczytał i pytał o formy książkowe. Naukowiec. Rozmowa nie była krótka. Ja mu starałem się cyzelować niuanse polityczne (a był to kwiecień 2010r.) w posmoleńskim zamęcie medialnym, czego był ciekaw, on opowiadał nad czym ostatnio pracuje. Wcześniej zajmował się  charakterystyką metaloporfiryn i ich potencjalnym zastosowaniem w biotechnologii i fotodynamicznej terapii nowotworów. Teraz nanotechnogia – przystępnie objaśniał mnie laikowi istotę nanosensorów do pomiaru zmian stężenia i przekazywania sygnału przez małe cząsteczki obecne w komórkach, na przykład w neuronach. By opowiedzieć, jak wg jego chemicznej metody konserwuje się dzieła mistrzów Renesansu (Tycjana, Rafaela) uzupełniając ubytki materiałem jakby wytworzonym idealnie w tamtej epoce. I tak wszechstronny jak twórcy z czasów Odrodzenia interesował się tym, co się dzieje w ojczyźnie. Cenił sobie ironiczny ogląd naszej rzeczywistości, więc Fabrica Satyrica poczęła dostarczać je od czasu do czasu. Komentując w jednej z mailowych odpowiedzi (a był to rok 2014) napisał: „Widzę, ze antypolskie, antynarodowe wystąpienia wzrastają ekspotencjalnie, następny etap “samo-niszczenia „ i destrukcji.  To wszystko jest przerażające, ale to już trwa  z małymi zmianami od 300 lat”.
Światowiec.Piękny umysł. Patriota. A do tego Tadeusz. Jak Kościuszko!..