Nie ingeruję w wewnętrzne sprawy innych państw, jestem temu przeciwny, zatem tylko zauważę, że w Polsce, to jednak niemożliwe – i Bogu dzięki – żeby obecne władze położyły łapę na majątku poprzedniego prezydenta. A tak się stało na Ukrainie, gdzie zarekwirowano majątek byłego prezydenta Poroszenko i stacje telewizyjne należące do niego.
Z kolei w Niemczech stocznie ogłaszają bankructwo – mimo znaczącej pomocy rządu w Berlinie, a wcześniej olbrzymich kwot z UE. Tymczasem w ostatnich siedmiu latach w Polsce stoczni się nie tylko nie zamyka, ale stara się o zamówienia dla nich. W Niemczech jeden z największych potentatów branży stoczniowej MV Werften zbankrutował - oznacza to bezrobocie dla dwóch tysięcy stoczniowców i upadek stoczni w Stralsundzie, Rostocku i Wismar.
Z kolei w Czechach awantura o dopłaty bezpośrednie dla dużych gospodarstw rolnych. Rząd chce im dopłaty ograniczyć. Akurat duże gospodarstwa – inaczej niż w Polsce – dominują w tamtejszym rolnictwie. Stąd rolnicy protestują...
Polska jawi się - wbrew naszej narodowej tendencji do narzekania - jednak jako kraj, w którym mimo wszystko możemy mieć mniej powodów do zmartwienia niż nasi sąsiedzi ze wschodu, zachodu i południa.
- Tekst ukazał się równolegle w warszawskim informatorze „Warszawa i Okolice” - na portalu waw.wio.pl (08.02.2022)
Chodzi o pewną kamienicę w Kazimierzu Dolnym ? No rzeczywiście, niemożliwe:-)