Maltanka pokieruje europarlamentem. Plusy ujmemne nowej...

Maltanka pokieruje europarlamentem
Parlament Europejski 458 głosami wybrał Robertę Metsolę z Malty na przewodniczącą PE. Będzie urzędować przed dwa i pół roku, do lipca 2024, a wiec do końca pięcioletniej kadencji europarlamentu. To trzecia kobieta w historii parlamentu w Brukseli i Stasburgu, która pokieruje jego pracami. Wcześniej było to dwie Francuski: Simone Veil i Nicole Fontaine. Jednocześnie jest to pierwszy szef PE z najmniejszego-terytorialnie i demograficznie - państwa członkowskiego UE. Widać, że Europejska Partia Ludowa, którą reprezentuje Maltanka i socjaliści pokłócili się na krótko, gdy chodzi o to przedstawiciel, której frakcji ma być szefem PE. Umowa z 2019 roku przewidywała wybór przedstawiciela EPL do kierowania ta ,jedna z trzech głównych,  instytucji UE. Jednak lewica zaczęła to w zeszłym roku kwestionować. Wszak, jak mówi stare polski przysłowie „Kruk krukowi oka nie wykole”. Albo „... łba nie urwie”. Obiektywnie biorąc, Metsola była pracowitą i aktywną europosłanką, na czym budowała swój prestiż w PE. Dodatkowo żadna grupa narodowa nie widziała w niej specjalnego zagrożenia  - właśnie dlatego, że pochodzi z bardzo małego kraju. Jej plusem jest to, że zawsze głosowała przeciwko aborcji .Ma jednak, z naszego punktu widzenia, jeden wielki polityczny grzech na sumieniu: szereg razy w wystąpieniach publicznych atakowała Polskę…
*tekst ukazał się w Gazecie Polskiej Codziennie (19.01.2022)