BOR do kasacji!

Tylko nie takiej, jakiej BOR poddał zużytą oponę, skasowaną, gdy samochodem jechał Prezydent RP.

Może i można było mówić o pierwszym przepustnym, gdy urządzono Prezydentowi urlop w ustronnym miejscu, w willi szemranego właściciela. A publika mogła w tabloidzie obejrzeć fotoreportaż z tego urlopu, z nim i jego bliskimi w strojach kąpielowych. Ale już założenie w garażu BOR-u zużytej, wybuchającej opony, do samochodu, którym miał podróżować, co doprowadziło do realnego zagrożenia dla jego życia - oraz ostatni przypadek z wywłoką od koryta, która poznała miejsce i czas spotkania Prezydenta z amerykańskimi senatorami wystarczjąco wcześnie, by móc w tym miejscu zorganizować seans nienawiści, ostatecznie dyskwalifikują tę słuźbę, w jej stanie, odziedziczonym po Komorowskim