Emilia Plater – polska Joanna D’Arc.

Powinna być ikoną współczesnych feministek, ale zbyt kochała Boga i Ojczyznę…

13 listopada minęła - prawie niezauważona - 215 rocznica urodzin Emilii Plater, hrabianki w stopniu kapitana Wojska Polskiego. To ona zainicjowała Powstanie Listopadowe na Litwie, ona sformowała kilkusetosobowy oddział strzelców, kosynierów i jeźdźców. I to ona sama poprowadziła ich do boju.

Po początkowych sukcesach i wygranych potyczkach litewski zryw wolnościowy Polaków zduszony został przez przeważające siły imperium moskiewskiego. Emilia Plater odmówiła poddania się i wraz ze swym oddziałem rozpoczęła podjazdową walkę partyzancką. Zmarła z wyczerpania, głodu i trawiącej ją choroby podczas próby przebicia się do Warszawy.

Emilia Plater wiele podróżowała, była kobietą wszechstronnie wykształconą, wielce utalentowaną (pisała wiersze, zbierała pieśni ludowe, sama śpiewała i przepięknie rysowała). Ponieważ wychowywała się z kuzynami - doskonale jeździła konno, z upodobaniem polowała i fechtowała zupełnie jak facet!

Mogłaby by zostać ikoną feministek (gdyby nie ten „zaściankowy” patriotyzm i żarliwa wiara)...

Emilia Plater powinna być bohaterką filmów z serii płaszcza i szpady...
I tu pytanie do naszych filmowców: Panowie! Co poszło nie tak?…

PS 23 listopada br. zapraszam do na godz. 0’10” do radiowej Jedynki na mój muzyczny „Wieczór z Historią” poświęcony Powstaniu Listopadowemu.
Poniżej – pieśń metalowego zespołu „Horytnica” pt. „Emilia Plater”.
https://www.youtube.com/watch?v=KByWZ2XZGdY

 

YouTube: