Premier Holandii Mark Rutte nie jest w stanie już prawie osiem miesięcy – wybory odbyły się w marcu – utworzyć nowego rządu. W Królestwie Niderlandów to zdaje się problem chroniczny, bo cztery lata temu rząd tworzono przez siedem miesięcy. Właśnie w tych dniach premier z Hagi – liberał pobił własny rekord braku rządu sprzed czterech lat. Co więc robi, aby zakryć własną bezradność i nieumiejętność zawierania politycznych kompromisów? Atakuje Polskę! Rutte mający poważne problemy wewnętrzne „ucieka do przodu” i odwraca uwagę swojej opinii publicznej od własnej nieudolności poprzez szczucie na nasz kraj. Przypomnę, że ten sam Rutte jakoś bardzo słabo reagował, gdy politycy holenderscy atakowali ciężko pracujących w tym kraju Polaków, a „nieznani sprawcy” parokrotnie podpalali tam polskie sklepy. Kiepsko jak na przywódcę kraju, który – po odejściu z Unii Wielkiej Brytanii – ma największy rabat (ulgę) w składce członkowskiej do Brukseli pośród wszystkich państw UE-27. Przez ostatnie lata socjalista Timmermans, a teraz liberał Rutte atakując Polskę wspinają się na szczyty hipokryzji. Uderzając w nasz Trybunał Konstytucyjny i sposób jego wyboru, jakoś nie pamiętają, że Holandia w ogóle TK nie posiada…
*tekst ukazał się w tygodniku „Gazeta Polska Codziennie” (03.11.2021)
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 643
Udają, że żyją na szczytach gór, a mieszkają w depresji :-)