Donaldzie – czytaj poezję, Władku – dorośnij (wreszcie)

Czyżby Donald Tusk wyklinający macierzyństwo, aby podlizać się lewakom nie znał słynnego stwierdzenia amerykańskiego poety szkockiego pochodzenia Williama Rossa Wallece’a, który już w XIX wieku pisał: „Te ręce, które kołyszą niemowlęta, są tymi rękoma, które rządzą światem”?

Normalny człowiek łapie się za głowę, gdy słyszy jak politycy opozycji złorzeczą żołnierzom Wojska Polskiego pełniącym służbę dla Rzeczypospolitej na granicy z Białorusią. A ja na to mówię tak: kochani, bez emocji, już amerykański pisarz- też z XIX wieku, jak Wallace – Josh Billings (prawdziwe nazwisko Henry Wheeler Shaw) pisał przecież: „Natura nie popełnia błędów: jeśli stworzyła głupców, to znaczy, że są potrzebni”.

Gdy obserwuję cyrk polityczno-medialny po stronie opozycji w kontekście muzułmańskich imigrantów na polskiej granicy i ataki na nasze służby w związku z tym, tyleż obrzydliwe co irracjonalne, przypominają mi się słowa naszego kochanego Aleksandra hrabiego Fredry: „Nie kąsaj, głupcze, kamienia, bo ci zęby wypadną”.

Gdy usiłuję dopatrzyć się jakiejś logiki w wypowiedziach tych, którzy bezrefleksyjnie chcą wpuścić imigrantów z Afganistanu czy Iraku do Polski, nie rozumiejąc, że zaraz po czymś takim pojawi się tysiąc następnych, to od razu, bach, przypomina mi się kolejna dewiza mistrza Fredry: „Nie szukaj myśli, gdzie jej nie ma. Harmonia słów – myśli nie zastąpi”.

Władysław Frasyniuk, który określa polskich (sic!) żołnierzy mianem śmieci ma dziś 67 lat. A mi się przypomina powiedzenie, które od niepamiętnych czasów funkcjonuje w kraju, w którym się urodziłem czyli Anglii. Angielska maksyma głosi mianowicie: „Głupiec po 40-ce jest naprawdę głupcem”. Jest w tych słowach pewna tolerancja dla młodych, wchodzących w życie 20- i 30-latków, którzy mówią i robią głupoty, bo … są młodzi. Widać, że Frasyniuk jest jak bohater Jamesa Matthew Barriego, szkockiego pisarza – Piotruś Pan, który bardzo nie chciał dorosnąć.…

*tekst ukazał się w „Gazecie Polskiej” (01.09.2021)