Rok 2015 rokiem Sienkiewicza

Przełom roku to czas różnych podsumowań, również w polityce. I tak GP tytuł człowieka roku przyznała dr Jarosławowi Kaczyńskiemu, wg sondażu CBOS politykiem roku jest dr Andrzej Duda, doroczną nagrodę Kisiela w kat. polityki otrzymał sędzia A. Rzepliński, a człowiekiem roku wg GW był zdaje się B. Komorowski.
Nie przyznaje się jakoś nagrody w kategorii analityk roku. W takiej konkurencji, moim zdaniem, z tych znanych, niewątpliwie powinna przypaść płk. Bartowi Sienkiewiczowi.

Przypomnijmy sobie kilka kluczowych momentów z rozmowy Sienkiewicz - Belka.

Mamy dupę pogłębiającą się na poziomie budżetu państwa.(...)  I mamy osiem miesięcy do wyborów,(...), i PiS ma 43 proc. w sondażu CBOS. Czyli idziemy w taki wariant, nie czarujmy się, że idziemy w taki wariant, że tylko i wyłączne ekonomika decyduje o ocenie stabilności kraju... 

Albo ludzie poczują, że nastąpiła pewna zmiana, bo jak ja poznaję ten proces, to jest tak: [...] budujemy drogi, bla, bla, bla [...], ale to już kompletnie nie działa. Dlaczego nie działa? Bo przeciętny Kowalski patrzy na te autostrady, estakady, na ten dworzec, na cokolwiek innego...
MB: - Bo to się, k***, należy po prostu.
BS: - Bo jego podstawowe pytanie jest: a co ja z tego k*** mam?! Gdzie jest ten pieniądz u mnie w portfelu? A nie że ma wyp*** orlika przed oknami, bo on ma w d*** tego orlika, podobnie ma tę autostradę w d***! Bo dla niego jest pytanie o efekt rozbudzonych aspiracji, jak się rozbudziło aspiracje, to są pewne konsekwencje. 

Sienkiewicz wraca do tematu kiepskiej sytuacji budżetowej. Stwierdza, że 25 dużych baniek (25 mld zł) jakoś da się wyskrobać, ale 35 dużych baniek się nie wyskrobie. 

W skrócie płk. Bart Sienkiewicz przewidywał, że PiS przed wyborami będzie miał 43% poparcia, jedyna droga do zwycięstwa to rozdanie ludziom pieniędzy, w postaci konkretnych kwot, nie bzdur typu orlik czy autostrada. Przewidywał też, że w kampanii wyborczej nie ma co liczyć na twór o nazwie Platforma Obywatelska, tylko trzeba brać sprawy we własne ręce, najlepiej 2 lata przed wyborami, a najpóźniejszy moment do uruchomienia programu wypłat to 8 m-cy przed wyborami. Płk Bart przewidywał też, że państwo nie będzie miało problemu ze zdobyciem kwoty 25 mld zł, ale aby zdobyć kwotę rzędu 35 mld musi sięgnąć do cudzych kieszeni.

Jak to się sprawdziło?
Prawie idealnie.
- PiS nie uzyskał 43% tylko 38, tyle, że 43% oznaczało też wg wielu analityków bezwzględną większość w sejmie i taką większość PiS uzyskał
- Hitem programowym PiS była obietnica przekazania ludziom konkretnej gotówki do ręki: 500+, podwyższenie kwoty wolnej, bezpłatne leki dla emerytów 70+, powrót do niższego wieku emerytalnego.
- Co ciekawe zgadzają się też kwoty, bo ocenia się koszt tego programu PiS, na ok. 40 mld, z czego połowę można będzie zebrać stosunkowo łatwo, z resztą będą kłopoty
- Okazało się, że twór o nazwie PO nie był w stanie zrobić samodzielnie skutecznej kampanii wyborczej, szczerze mówiąc w ogóle ma problem ze skutecznym zrobieniem czegokolwiek
- tak jakoś wydaje mi się, że ostatecznie program gospodarczy PiS wejdzie w życie dwa lata przed wyborami. Zgodnie z tym co mówił płk Bart 

Szczerze mówiąc nie mam pojęcia jak to było z programem wyborczym PiS, czy pozostaje on w związku z analizą płk. Barta? Jeśli tak, to czy był wobec niej wtórny, czy też analiza powstała na bazie programu PIS (jak wiemy płk Bart zorganizował w ramach państwa grupę podsłuchującą polityków i dziennikarzy opozycyjnych wobec rządu).Nie mniej jednak koincydencja między rzeczywistością a analizami politycznymi płk Barta wydaje się zastanawiająca.

Dawno chyba nie było w polskiej publicystyce analizy tak trafnej jeśli chodzi o szczegóły. Może więc wiodące redakcje wynajmą firmy detektywistyczne, tudzież przypadkowych przechodniów czy kelnerów by podsłuchać jakie są przepowiednie płk. Bart Sienkiewicz, przy dobrym winie, wódeczce, śledziu i ośmiorniczkach, snuje na rok bieżący?