Ani słowa (prawie) o piłkarzach, dużo o siatkarzach i żużlu

Słowa nie napiszę o EURO 2021. Bo o czym mam pisać? O grze trójką obrońców, forsowaną zaciekle przez Sousę, wbrew doświadczeniu naszych zawodników (tylko Bednarek grał w takim ustawieniu w klubie, a Glik na przykład w żadnym tak nie grał). O tym, że w każdym meczu wychodzimy innym składem? Kazimierz Górski czy Antoni Piechniczek tak nie robili – i sukcesy mieli. Zresztą nie chce mi się języka strzępić.

Do tego dmuchanie balona przed EURO 2020 (tak się nazywa, choć rozgrywane jest w 2021…) i wyprodukowanie tezy o nieomylności władz polskiej piłki niczym papieża. Do tego jeszcze Szwedzi, którzy kiedyś bezskutecznie oblegali Jasna Górę, teraz skutecznie bronili własnej bramki przed Hiszpanami niczym Jasnej Góry właśnie. A to oznacza, że byli mistrzowie świata i Europy są „na musiku” i z nami muszą wygrać, żeby spokojniej myśleć o meczu z … liderem czyli Słowacją (sic!). Jeżeli ktoś jednak zmusiłby mnie do komentarza, to powiedziałbym opisem dowcipu rysunkowego Andrzeja Mleczko sprzed 23 lat. Stoi dwóch facetów i jeden mówi do drugiego: „Czarnecko to widzę”…

Za to siatkarze są wiceliderami Ligi Narodów – po porażce z Brazylią zamienili się z nią miejscami w tabeli. Z „Canarinhos” mogą się jeszcze spotkać: na przykład w finale LN. W każdym razie zaostrzają nam apetyty pod kątem Letnich Igrzysk Olimpijskich w Japonii. A IO zaczynają się już niemal równo za miesiąc i tydzień. Cóż, w przypadku naszego olimpijskiego sportu narodowego, jakim jest siatkówka – nieolimpijskim jest oczywiście żużel – można rzec słowami discopolowej piosenki „Będzie! Będzie się działo”…

Co do naszych siatkarek, to grają w kratkę. Zaczęły Ligę Narodów od zwycięstwa z gospodyniami, Włoszkami – a więc wicemistrzyniami świata – i wygrały 3-2. Potem powalczyły z potentatami: Serbią (mistrz świata i Europy) i Turcją (wicemistrz Europy). A potem już zaczęły się schody. Pamiętajmy, że to nasz kraj właśnie organizuje w przyszłym roku mistrzostwa świata (wraz z Holandią) kobiet – i trzeba tam wypaść jak najlepiej, bo na IO w Tokio nas nie ma. A przed nami jeszcze wrześniowe mistrzostwa Europy…

Co zaś do żużla, to niestety nie odbyła się w Bydgoszczy inauguracja Mistrzostw Europy seniorów – SEC, które szósty rok z rzędu odbywają się pod moim Patronatem Honorowym. Za to zapraszam wszystkich kibiców na Indywidualne Międzynarodowe Mistrzostwa Ekstraligi w najbliższy piątek o 19:30 na Motoarenie w Toruniu. IMME tez już szósty rok z rzędu odbywają się pod moim Patronatem Honorowym…

I już ostatnie żużlowe zaproszenie: w najbliższy poniedziałek Złoty Kask w Zielonej Górze, piąty rok z rzędu pod moim Patronatem Honorowym!

*tekst ukazał się na portalu pobandzie.pl (15.06.2021)