Przejdź do treści
Strona główna

menu-top1

  • Blogerzy
  • Komentarze
User account menu
  • Moje wpisy
  • Zaloguj

O siatkarskich kulisach, przerwanym słoweńskim „fatum”...

Ryszard Czarnecki , 11.07.2021
Siatkarze wrócili z „bańki” z Rimini ze srebrnym medalem Ligi Narodów. Statystycznie biorąc, poprawili się o jedno miejsce  w porównaniu z ostatnią LN, sprzed pandemii, w 2019 roku. Wtedy w finale w Chicago mieliśmy „brąz”, ale Heynen rotował składem, jak żaden inny trener spośród 16 reprezentacji. Dla Biało-Czerwonych grało prawie 30 zawodników! Skądinąd w meczu o „brąz” wygraliśmy z Brazylią. A naszych prowadził ściągnięty w ostatniej chwili do USA Kuba Bednaruk, bo Heynen uznał, że choćby się paliło i waliło, to przed meczem o medal musi wracać do Zakopanego, gdzie trenował pierwszy skład przygotowujący się do turnieju kwalifikacyjnego do IO. Wzbudziło to zdumienie w naszych mediach, ale Belga obroniły wyniki, bo kwalifikacje w Gdańsku wygrał śpiewająco: pokonaliśmy Francję bez straty seta i nieszczęsną Słowenię 3-1, „wykupując” w ten sposób przepustkę do Tokio.
         
Skądinąd Słowenia od czwartku objęła półroczne przewodnictwo w Unii Europejskiej. Jednym z jej priorytetów ma być polityka imigracyjna. Trzymam kciuki za to, aby ich przewodnictwo w UE dobrze poszło, ale nie trzymam w sporcie, bo w dwóch naszych narodowych  dyscyplinach ostro rywalizują z nami: w skokach narciarskich i właśnie w siatkówce. Co do tej ostatniej, nie leżą nam wyjątkowo, bo na sześć ostatnich oficjalnych meczów z nami wygrali cztery! Z żadną reprezentacją nie mamy takiego złego bilansu, jak z ekipą tego dwumilionowego, jedocześnie i alpejskiego i bałkańskiego narodu.
 
Jeszcze mi się krew burzy, gdy przypomnę sobie półfinał ME 2019, rozgrywany u nich, w Lublanie i przegrany przez nas niespodziewanie 1-3. Pamiętam go dobrze z powodu także okoliczności zewnętrznych: ME było rozgrywane w czterech krajach, a Polacy grali w trzech: najpierw w Holandii, potem na Słowenii, wreszcie mecz o medal we Francji (wygrany brąz z gospodarzami, trójkolorowymi w Paryżu). Mieli przemieścić się po rozgrywkach grupowych w Królestwie Niderlandów do Słowenii właśnie. Okazało się jednak, że słoweńskie linie lotnicze zbankrutowały i trzeba było znaleźć alternatywę. Zadzwonił do mnie kapitan Michał Kubiak, siatkarze czekali dosłownie na lotnisku i nie wiedzieli, co dalej mają ze sobą robić. To była bardzo szybka akcja. Uruchomiłem premiera Morawieckiego, który wysłał naszym reprezentantom samolot rządowy, dzięki czemu mogli polecieć bezpośrednio na trasie Amsterdam – Lublana, a nie tułać się kilkanaście godzin  paroma lotami i to przez Turcję!  Przypominam to, bo to mało znane kulisy polskiego sportu.
 
Później ze Słoweńcami dostaliśmy lanie w tegorocznej Lidze Narodów – była to pierwsza z czterech naszych porażek. Jednak po 1-3 w fazie grupowej zrewanżowaliśmy się, wygrywając w półfinale 3-0. Mało kto już pamięta, że ta sama Słowenia spuściła łomot nam, gospodarzom ME 2017 – i to 3-0, eliminując nas w 1/8 finału. Przez nich zatrzymaliśmy się wtedy  na klęskowym poziomie ledwie 16 najlepszych drużyn Europy. Ale potem zmieniliśmy trenera z Włoch na trenera z Belgii i było już lepiej. Lepiej? Fantastycznie! Mistrzostwo świata i medale na każdej imprezie mistrzowskiej w 2019 – bo w 2018 w Lidze Narodów byliśmy jeszcze dopiero na szóstym miejscu. Dwa lata temu znaleźliśmy się na podium ME (3 miejsce), LN (3), Pucharu Świata (2). Nawet na uniwersjadzie zdobyliśmy srebrny medal, choć oczywiście na to Vital Heynen nie miał już żadnego wpływu.     
 
Na piłkarskim Euro 2020 zrobiło się radośniej, bo nie tylko my odpadliśmy. Odpadły również wielkie reprezentacje, jak wciąż aktualny mistrz Europy Portugalia, jak aktualny mistrz świata (i wicemistrz Europy) Francja, jak Niemcy, które nie weszły nawet do ćwierćfinału (podobnie jak zresztą drużyny Ronaldo i Mbappe). Skądinąd Niemcy na ostatnich mistrzostwach świata nie wyszli nawet z grupy, o czym chyba wszyscy zapomnieliśmy. Mówiąc o kryzysie polskiej piłki, dodajmy, że chyba nie jesteśmy do końca w tym odosobnieni.       
 
Na ME 2020 rozgrywanych jednak w 2021 dużo jest dogrywek, są karne, jeden błąd decyduje w czasie strzelania jedenastek o losie meczu i teoretycznie najlepszych drużyn.
 
Czy sport jest sprawiedliwy? Pewnie, jak życie – nie do końca. Ale czasem sprawiedliwy b y w a. Taki jest casus futbolowej reprezentacji Szwajcarii. Na poprzednich Euro 2016 Helweci przegrali awans do ćwierćfinału jednym niestrzelonym karnym w serii „jedenastek” po meczu zremisowanym 1-1 w normalnym czasie gry. My ten mecz pamiętamy w sposób szczególny, bo to Biało-Czerwoni ograli rodaków Wilhelma Tella i Jana Kalwina. Minęło pięć lat, Szwajcaria ogrywa Francję znów w walce o ćwierćfinał i znów po serii rzutów karnych i znów jednym golem! Czasem tak jest, że piłkarski Pan Bóg nierychliwy, ale sprawiedliwy. A skoro tak jest, to jak długo my, Polacy, będziemy czekać?
 
Poborowi w wojsku – kiedy jeszcze była zasadnicza służba wojskowa – mieli specjalne centymetry krawieckie, z których codziennie obcinali  1 cm symbolizujący 1 dzień. Taki był  zwyczaj i kwita. Tęsknili za powrotem do „cywila”. Pomyślałem niedawno, żeby kupić taki sam krawiecki centymetr i też odcinać codziennie kawałek – ale chodzi o Igrzyska Olimpijskie w Tokio, a nie wyjście z „woja”...
 
Uprzejmie informuję, że do Igrzysk zostało  – tak, tak – trzy tygodnie!!!
 
 
*tekst ukazał się w tygodniku „Słowo Sportowe” (07.07.2021)
 
  • Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
  • Odsłony: 292
Ryszard Czarnecki
Nazwa bloga:
Blog autorski

Statystyka blogera

Liczba wpisów: 6, 832
Liczba wyświetleń: 8,071,756
Liczba komentarzy: 10,994

Ostatnie wpisy blogera

  • Walki na ringu i w polityce
  • ROK 2025 W POLITYCE MIĘDZYNARODOWEJ
  • FREKWENCYJNY SKANDAL W STRASBURGU

Moje ostatnie komentarze

Najpopularniejsze wpisy blogera

  • EKSHUMACJA ŚP. WASSERMANA I MILCZENIE PIĄTEJ KOLUMNY
  • Najnowszy kawał o Tusku i Gierku
  • Nowy kawał o Tusku i raju

Ostatnio komentowane

  • u2, "Na sali obecnych... sześciu europosłów" Wstyd, to za mało powiedziane. Hańba!
  • mada, Jeszcze by się Putin obraził albo, co gorsza, Ojciec narodu Białoruskiego.
  • mada, Ja pamiętam jak  na Wyścigu Pokoju Królak zdzielił pompką Ruskiego kolarza po plecach, bo ten złapał go za siodełko i chciał jechać nie kręcąc pedalami.Z góry przepraszm za to słowo obrażonych.

Wszystkie prawa zastrzeżone © 2008 - 2025, naszeblogi.pl

Strefa Wolnego Słowa: niezalezna.pl | gazetapolska.pl | panstwo.net | vod.gazetapolska.pl | naszeblogi.pl | gpcodziennie.pl | tvrepublika.pl | albicla.com

Nasza strona używa cookies czyli po polsku ciasteczek. Do czego są one potrzebne może Pan/i dowiedzieć się tu. Korzystając ze strony wyraża Pan/i zgodę na używanie ciasteczek (cookies), zgodnie z aktualnymi ustawieniami Pana/i przeglądarki. Jeśli chce Pan/i, może Pan/i zmienić ustawienia w swojej przeglądarce tak aby nie pobierała ona ciasteczek. | Polityka Prywatności

Footer

  • Kontakt
  • Nasze zasady
  • Ciasteczka "cookies"
  • Polityka prywatności