Jak powstawała Polska bomba atomowa

Pod koniec lat 1970. Polska posiadała zaawansowany program, w wyniku którego istniała realna możliwość zbudowania bomby atomowej.

POCZĄTKI POLSKIEGO PROGRAMU ATOMOWEGO
Pod koniec lat 1970. istniał program jądrowy PRL. Realizowany był przez placówki naukowe, w tym Wojskową Akademię Techniczną Był on na takim etapie zaawansowania, że wkrótce Polska mogła posiadać własną bombę atomową. Głównym konstruktorem i pomysłodawca tego programu był profesor Sylwester Damazy Kaliski – rektor komendant Wojskowej Akademii Technicznej w Warszawie, który w ciągu zaledwie 6 lat, dołączył Polskę do ekskluzywnego klubu państw, prowadzących badania nad kontrolowaną fuzją termojądrową.

5 sierpnia 1978 r. w niewyjaśnionych okolicznościach ginie on w wypadku samochodowym między Bobolicami, a Koszalinem. Niebieski Fiat 132 Mirafiori na warszawskich numerach rejestracyjnych skręca nagle w prawo, przejeżdża przez płytki rów, ścina drewniany slup linii telefonicznej, niewielką sosnę i zatrzymuje się na kolejnym drzewie. Z rozbitego auta ratownicy wyciągają 53-letniego kierowcę z ciężkim urazem głowy oraz towarzyszącą mu kobietę. Sześć tygodni później, nie odzyskawszy przytomności, mężczyzna umiera w warszawskim szpitalu wojskowym.

CZY POLSKA MOGŁA BYĆ POTĘGĄ ATOMOWĄ?
Mając 42 lata, Sylwester Damazy Kaliski został rektorem komendantem Wojskowej Akademii Technicznej w Warszawie. Profesorem WAT jest już od 9 lat, generałem – od roku. Jego błyskawiczna kariera nie ma sobie równych. Kaliski to nie tylko wybitny teoretyk w wielu dziedzinach, ale i praktyk o niespożytej energii i nieco awanturniczym charakterze. Jego nową naukową pasją, jak podają dostępne źródła, stały się nowatorskie wówczas eksperymenty z kontrolowaną fuzją (syntezą) termojądrową. Prowadziło je w tym czasie jedynie pięć państw – USA, ZSRR, Francja, Niemcy i Japonia. Do tego klubu Kaliski postanowił dopisać Polskę.

Badania nad fuzją termojądrową, jak podają źródła, trwały od wielu lat. W USA i ZSRR używano do tego niebywale drogich instalacji zwanych Tokamak i Stellara – tor, jednak do sukcesu, czyli połączenia lekkich jąder atomowych i uwolnienia w ten sposób energii, droga była wciąż daleka. Jeszcze bardziej odległą przyszłością wydawało się przeprowadzenie tzw. eksperymentu krytycznego, w którym ilość energii wyzwolonej w wyniku kontrolowanej fuzji będzie równa energii zużytej do jej przeprowadzenia. Nie przejmując się tym, Kaliski rozpoczął podobne badania, zaczynając od zera.

Badania nad kontrolowaną syntezą termojądrową oficjalnie miały charakter pokojowy – skutki fuzji niekontrolowanej były w końcu znane od wybuchu i pierwszej amerykańskiej bomby wodorowej na atolu Eniwetok w listopadzie 1952 r. Celem fuzji kontrolowanej było stworzenie źródła taniej, czystej i praktycznie niewyczerpanej energii. Kaliski prowadził więc swoje badania w sposób całkowicie jawny, publikując ich wyniki nie tylko w specjalistycznych czasopismach w kraju i za granicą, ale także w książkach własnego autorstwa. Pierwsze teoretyczne publikacje na ten temat ukazały się w 1969 r., a już kilka miesięcy później na WAT rozpoczęły się eksperymenty nad syntezą laserową. Lasery były w tym czasie technologicznym „krzykiem mody”, umożliwiającym wprowadzenie badań nad syntezą termojądrową na zupełnie nowy poziom. Dzięki nim stało się możliwe podgrzanie plazmy, w której miała zajść reakcja, do wielu milionów stopni w czasie zaledwie kilku nanosekund. Jednak aby to osiągnąć, potrzebne były drogie lasery o wielkiej mocy. PRL nie było stać na taki zakup.

POLSKA BROŃ ATOMOWA
Kaliski, jak podają źródła, postanowił więc wynaleźć tańszy sposób na przeprowadzenie syntezy termojądrowej. Istotą jego koncepcji stał się układ typu „focus-laser”, w którym gaz był podgrzewany do bardzo wysokiej temperatury za pomocą silnych wyładowań elektrycznych, a dopiero wtedy „ostrzeliwany” promieniami lasera, dzięki czemu jego moc mogła być znacznie mniejsza. Była to oryginalna, polska koncepcja. Skonstruowaniem odpowiedniego lasera zajął się zespół Zbigniewa Puzewicza, specjalisty z WAT. Już w połowie lat 1960. Puzewicz budował lasery wykorzystywane w systemach kierowania ogniem czołgów, systemach ostrzegania oraz naprowadzania rakiet. „Focusem” zajęli się specjaliści z Instytutu Badań Jądrowych w Świerku.

Pierwszy, udany eksperyment mikrosyntezy termojądrowej przeprowadził Związek Radziecki. W warunkach laboratoryjnych, osiągnięto temperaturę niemal jak na Słońcu – 10 mln kelwinów – której towarzyszyło silne promieniowanie neutronowe. Wkrótce, to samo udało się Amerykanom, a następnie Francuzom, Niemcom i Japończykom. Jednak w tych krajach badania prowadzono od lat 1950., przeznaczano na nie ogromne środki. Tym większe było zaskoczenie naukowców na całym świecie, kiedy w kwietniu 1973 r. Polska ogłosiła, że jako szóste państwo dokonała kontrolowanej mikrosyntezy termojądrowej. „Eksperyment Focus”, przeprowadzony zaledwie 6 lat po rozpoczęciu przez Kaliskiego pierwszych teoretycznych przygotowań, otwierał przed nim drogę do światowej sławy. I doskonale wpisywał się także w nową epokę w dziejach PRL.

Wyniki badań Kaliskiego i jego zespołu z początku lat 1970. były w większości jawne i publikowane w czasopismach, o tyle wiele eksperymentów jednak, przeprowadzone eksperymenty naukowe po 1975 r. zostało utajnione. W tym czasie profesor był również pilnie obserwowany przez wojskowy kontrwywiad. Nad czym wówczas pracował? Już w 1974 r. na Wojskowej Akademii Technicznej powstała koncepcja, by zamiast wyładowań elektrycznych w układzie „focus-laser” do podgrzania i koncentracji plazmy wykorzystać materiały wybuchowe. Początkowo myślano o nich jako o sposobie na tzw. wybuchową prekompresję, umożliwiającą obniżenie mocy lasera niezbędnego do zapoczątkowania syntezy termojądrowej nawet o 50 proc., prof. Kaliski doszedł jednak do wniosku, że być może laser w ogóle nie będzie potrzebny. A to oznaczało wejście badań na zupełnie nowy etap.

POLSKA BOMBA MIAŁA BYĆ O WIELE TAŃSZA
Kaliski nieźle, jak wiadomo z dostępnych źródeł, znał się na materiałach wybuchowych. Jako ekspert od budownictwa, niejednokrotnie badał skutki fali uderzeniowej na konstrukcje naziemne i podziemne, za co otrzymał nawet nagrodę ministra obrony narodowej. Wykorzystał tę wiedzę przy szukaniu taniego sposobu na uzyskanie syntezy termojądrowej, analizując techniki kumulacji fali i uderzeniowej w układzie zamkniętym. Opracowany w latach 1975-1977 w Instytucie Fizyki Plazmy i Laserowej Mikro- syntezy stożkowy układ kumulacyjny umożliwił osiągnięcie ciśnienia 40 mln atmosfer – najwyższego, jakie udało się kiedykolwiek uzyskać w ciele stałym przy użyciu materiałów wybuchowych. Kaliski doszedł do wniosku, że jest w stanie wywołać syntezę termojądrową wyłącznie za pomocą klasycznej eksplozji – 1000 razy taniej niż z użyciem lasera. Przeprowadzone eksperymenty potwierdziły jego przypuszczenia. W 1977 r. Polska stała się zatem pierwszym na świecie krajem, któremu udało się przeprowadzić fuzję termojądrową za pomocą czystego, nieatomowego wybuchu. Oznaczało to, że teoretycznie można zbudować bombę wodorową, nie dysponując wcześniej bombą atomową, spełniającą dotychczas przy wybuchu rolę zapalnika. Przy czym bomba ta byłaby o wiele tańsza i „czystsza”, ponieważ w wyniku jej eksplozji nie powstawałby radioaktywny uranowy lub plutonowy opad. Również posiadanie tych pierwiastków, a także technologii ich wzbogacania, nie było potrzebne do stworzenia broni masowego rażenia. Deuter i tryt niezbędne do fuzji termojądrowej są stosunkowo łatwe do uzyskania (deuter jest m.in. składnikiem wody morskiej). Wiadomo nawet, jak taka bomba mogłaby wyglądać – przypominałaby złączone podstawami stożki wypełnione silnym materiałem wybuchowym, w których środku znajdowałby się niewielki pojemnik z deuterem lub trytem.

CZY W BIESZCZADACH MIAŁA ODBYĆ SIĘ PRÓBA ATOMOWA?
Kaliski był częstym i chętnie przyjmowanym gościem Edwarda Gierka. Potwierdzają to były szef sekretariatu PRL-owskiego przywódcy Jerzy Waszczuk, a także Czesław Kiszczak, szef wywiadu wojskowego w latach siedemdziesiątych. Temat polskiej broni termojądrowej cały czas tkwił w głowie I sekretarza, umiejętnie podsycany kolejnymi nowinkami, przynoszonymi przez rektora Wojskowej Akademii Technicznej – człowieka o wielkiej sile przekonywania oraz ogromnej charyzmie. Czy była to tylko gra mająca na celu zdobycie większych środków na eksperymenty naukowe prowadzone na wojskowej uczelni, czy też Kaliski i Gierek naprawdę wierzyli, że Polska wkrótce może mieć własną bombę termojądrową?
O tym, że wierzył w to Gierek, ma świadczyć pytanie, które pierwszy sekretarz zadał Bogdanowi Neyowi, profesorowi PAN i specjaliście od geodezji inżynieryjnej: „Czy możliwe byłoby przeprowadzenie próbnego wybuchu, np. w Bieszczadach, w taki sposób, by nie dowiedzieli się o nim towarzysze radzieccy?”. Prof. Puzewicz, który pośrednio potwierdził tę wersję, zastrzegł jednak, że nie mogło być w ogóle mowy o próbnej eksplozji bomby wodorowej, a co najwyżej zdetonowaniu ładunku wybuchowo-termojądrowego większego, niż było to możliwe w warunkach laboratoryjnych. Chociaż do takiej próby nigdy nie doszło, a prace nad wybuchową syntezą termojądrową nie wyszły poza eksperymenty przeprowadzane w Instytucie, historia „polskiej bomby wodorowej” obrosła przez lata legendą. Jej zwolennicy podają nawet miejsce planowanej próbnej eksplozji – szyb wywiercony na bezludnych terenach na północ od szosy łączącej Lesko i Ustrzyki Dolne. Potwierdzeniem mają być tajemnicze badania geologiczne, prowadzone tam pod koniec lat 1970. pod pretekstem poszukiwań ropy i gazu.

Tyle tylko, że podziemnego wybuchu, tuż przy granicy ze Związkiem Radzieckim, według zgodnych opinii ekspertów – w żaden sposób nie dałoby się ukryć przed okiem „wielkiego brata”. A posiadanie nawet kilku bomb termojądrowych nie oznaczało jeszcze uniezależnienia od Moskwy, która miała ich tysiące. Gen. Kiszczak uważał, że na własny program nuklearny Polski zwyczajnie nie było wówczas stać. Również sam Gierek nigdy nie potwierdził, że Polska miała takie plany. Jednak informację, że Kaliski mógł zginąć ponieważ był bliski skonstruowania nowej broni, ujawnił niedługo przed śmiercią Piotr Jaroszewicz, premier PRL w czasach Gierka.

DLACZEGO MUSIAŁ ZGINĄĆ KALISKI?
„Mam pewność, że generał Kaliski nie zginął przypadkowo, że zadziałał mechanizm powiązań handlowo-wywiadowczych” – powiedział Jaroszewicz w wywiadzie udzielonym Januszowi Rolickiemu, na początku lat 1990. Nic więcej nie chciał dodać. Co oznaczały te słowa? Sam Jaroszewicz został brutalnie zamordowany w nocy z 31 sierpnia na 1 września 1992 r. w swoim domu w Aninie. Sprawców zbrodni nie wykryto, nie ustalono też jej motywów. Słowa „system powiązań handlowo-wywiadowczych” wskazują na ludzi ze służb PRL, którzy brali udział w kupowaniu nowoczesnych technologii, omijając amerykańskie embargo. A jeśli pracowali na dwie strony? Czy możliwe, że zaoferowali służbom innego kraju wykradzenie i sprzedaż opracowanych przez Kaliskiego technologii? A może on sam to zaproponował? Czy też służby wywiadowcze któregoś z mocarstw stwierdziły, że polskie badania zaszły za daleko i zagrażają kruchej równowadze sił w podzielonym przez zimną wojnę świecie? Profesor-generał był przecież nie tylko teoretykiem i autorem przełomowych eksperymentów, ale też posiadaczem patentów z wielu dziedzin (od budownictwa po system wzmacniania ultra – i hiperdźwięków w półprzewodnikach, wykorzystywany m.in. w telewizji).

Profesor Kaliski doskonale wiedział, w jaki sposób przełożyć teorię na praktykę. Jego utajnione szkice i opisy mogły być gotowym schematem konstrukcji, ale właśnie, czego? Ponieważ prowadzone badania łączyły wiedzę z różnych dziedzin, ewentualnych odpowiedzi może być wiele. Pierwsza zakłada, że chodziło jednak o schemat nowej taniej broni masowego rażenia. Uruchamianej za pomocą zwykłego materiału wybuchowego bomby wodorowej lub neutronowej, czyli takiej, która przy stosunkowo małej sile eksplozji emituje śmiercionośne promieniowanie, zabijające ludzi w promieniu kilku kilometrów. Bomby neutronowe, ale odpalane za pomocą ładunku atomowego, pod koniec lat 70. miały tylko USA, jednak w latach 1980. broń taką uzyskały też ZSRR, Francja i Chiny. Czy konstruktorzy z tych krajów korzystali z technologii podobnej do tej, jaką opracował prof. Kaliski? Nie wiadomo.

Druga odpowiedź jest taka, że być może jednak chodziło o broń konwencjonalną, ale o wyjątkowo dużej sile rażenia. Ubocznym skutkiem badań nad wybuchową syntezą termojądrową było bowiem wynalezienie nowych technik kumulacji fali uderzeniowej w układach cylindrycznych, które idealnie nadają się do zastosowania w pociskach, służących do przebijania grubych stalowych pancerzy czołgów czy stalowo-betonowych umocnień. Mogło też chodzić o broń o charakterze defensywnym, np. system obrony przeciwrakietowej, wykorzystujący zarówno lasery, jak i antyrakiety wyposażone w ładunki kumulacyjne. Plany budowy takiej broni zostały ogłoszone przez prezydenta USA Ronalda Reagana w ramach Inicjatywy Obrony Strategicznej SDI w 1983 r., pięć lat po śmierci generała Kaliskiego. A jeśli żadna z tych odpowiedzi nie jest prawdziwa, żadna superbroń nie została opracowana, a śmierć Kaliskiego była rezultatem zwykłego nieszczęśliwego wypadku?
Ostatni taki eksperyment przeprowadzono w Warszawie w 1981 r.

Do dziś zresztą nie udało się nikomu podgrzać plazmy w taki sposób, by uzyskać stabilne, trwałe źródło energii: pierwszy termojądrowy reaktor wciąż jest na etapie projektu. Przekroczenie eksperymentu krytycznego, czyli uzyskanie z syntezy większej ilości energii, niż została zużyta do jej wywołania, udało się przeprowadzić amerykańskim naukowcom z Kalifornii dopiero w lutym tego roku. Może więc badania prowadzone przez profesora Kaliskiego nie miały sensu i były wyłącznie wynikiem jego próżności? Czy może, gdyby żył, znaleźlibyśmy się w awangardzie krajów, zajmujących się energią termojądrową zarówno na płaszczyźnie cywilnej, jak i wojskowej? Odpowiedzi na te pytania już nie poznamy. Na pocieszenie zostaje nam fakt, przez krótki czas, dzięki jednemu człowiekowi, Polska była w naukowej elicie krajów, zajmujących się najtrudniejszymi zagadnieniami fizyki i miała w tej dziedzinie swoje własne, oryginalne osiągnięcia.

 

YouTube: 
Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika Pers

31-05-2021 [21:24] - Pers | Link:

//Polska była w naukowej elicie krajów, zajmujących się najtrudniejszymi zagadnieniami //
Oczywiście, że polska myśl techniczna była w ścisłej światowej czołówce.
Tylko, że pojawił się żydowski KOR, CIA wymyśliła Solidarność (taki prototyp kolorowej rewolucji).
Potem Jaruzelski z Kiszczakiem wprowadzili stan wojenny. Jaruzelski dogadał się w USA z Rockefelerem a Kiszczak w Magdalence podzielił władzę kojarząc komuchów z "demokratyczną opozycją".
A potem Balcerowicz pod dyktando żyda Sachsa rozwalił co się dało.
O dalszych losach naszej nieszczęsnej Ojczyzny to już nawet szkoda pisać.
Teraz jesteśmy "Chińczykami Europy" i produkujemy śrubki dla Niemców.
Żadnej bomby nie wyprodukujemy bo nie produkujemy nawet prochu strzelniczego.

Obrazek użytkownika Niezalogowany

01-06-2021 [07:20] - Niezalogowany | Link:

Klasyczna narracja pogrobowców Moczara: Biedna postkomunistyczna Polska osaczona przez Żydów i masonów (i czasami nawet reptilian). I tylko dzielni bohaterowi z wojskówki (WSI i przyjaciele) z imieniem Moczara na ustach uratują "tenkraj" przez knowaniami mędrców Syjonu.

Obrazek użytkownika Tezeusz

01-06-2021 [07:24] - Tezeusz | Link:

@Niezalogowany
To są pogrobowcy  scierwa sowieckiego WSIowe dziadki z mozgami zalanymi.komuszym sadłem. To widać po komentarzach niejakiego Persa ze Scierwoneonowki 

Obrazek użytkownika Pers

01-06-2021 [07:53] - Pers | Link:

zielonooka
//o są pogrobowcy  scierwa sowieckiego WSIowe dziadki z mozgami zalanymi.komuszym sadłem.//

"Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób."

Obrazek użytkownika Kaczysta

01-06-2021 [07:54] - Kaczysta | Link:

olewajcie te sowieckie pomioty

Obrazek użytkownika Pers

01-06-2021 [08:06] - Pers | Link:

Istnieją pewne kalki i skróty myślowe, które demaskują jednoznacznie tych, którzy ich używają. I tak właśnie jest w przypadku epitetu "moczarowiec".
Żeby rozszyfrować tę zagadkę należy cofnąć się do zamierzchłych czasów budowy PRL.
Utworzone z woli Stalina Centralne Biuro Komunistów Polskich, opanowane całkowicie przez Żydów - Bermana, Minca i Wierbłowskiego, przemianowane później na PKWN było pierwszym krokiem na drodze zniewolenia powojennej Polski przez element etnicznie obcy. A nawet więcej - nie tylko etnicznie obcy ale przede wszystkim antypolski. Dla tych bolszewickich internacjonałów najważniejszą sprawą było opanowanie struktur władzy i możliwie jak największe podporządkowanie Polski stalinowskim Sowietom.

O jakiejkolwiek suwerenności, nawet takiej kadłubowej nie mogło być mowy. Żydobolszewia szykująca się do zniewolenia Polski i Polaków doskonale wiedziała, że tylko poparcie sowieckiej partii bolszewickiej oraz ich czołgów i bagnetów może zapewnić im władzę.
Była to grupa mafijna, która wiedziała, że nie posiada żadnego oparcia w Narodzie Polskim a swoje plany będzie realizować przy pomocy terroru popieranego przez Moskwę.

Plan funkcjonował dobrze dopóki żył Stalin, gwarant władzy żydobolszewii w Polsce. Oprócz wyalienowanej i antypolskiej żydobolszewii przysłanej nam przez Stalina istniał jeszcze odłam nazywany przez nich pogardliwie "odchyleniem prawicowo-nacjonalistycznym". To co jednak zasadniczo różniło frakcję tzw. Puławian (czyli żydobolszewii) od frakcji Partyzantów (skupionej wokół Moczara) to fakt przynależności etnicznej i przede wszystkim pogląd na zakres suwerenności Polski. To nie było nic innego niż kłótnia w rodzinie (bolszewickiej) o wpływy i władzę.

Na tle tych "rodzinnych" zmagań postać Moczara ma pewne pozytywne aspekty. Moczar dążył do integracji całego środowiska kombatanckiego a zwłaszcza przywrócenia honoru AKowcom prześladowanym, więzionym i mordowanym zaraz po zakończeniu wojny przez opanowanę przez żydobolszewię UBecję.
Grupa Moczara nie miała żadnego programu politycznego dla Polski, który dawałby jakąkolwiek nadzieję na praworządne, obywatelskie państwo. Chcieli jedynie, by Polską rządzili polscy komuniści a nie wyalienowana mniejszość etniczna.
Spadkobiercami Puławian byli ich potomkowie czyli Komandosi Michnika i Kuronia. To oni utworzyli KOR i na plecach 10 mln szczerych członków Solidarności wdrapali się na szczyty władzy. Po słynnym aliansie z bolszewicką frakcją Jaruzelskiego i Kiszczaka w Magdalence możliwe było uwłaszczenie komunistycznej nomenklatury, "gruba kreska" i nieograniczona grabież Polski.
Tak więc używanie w znaczeniu pejoratywnym określenia "moczarowiec" jest bezbłędnym znakiem po której stronie sporu stawia się użytkownik tego hasła i jaka jest jego polityczna proweniencja. Ci, którzy sięgają po tego typu epitety jednoznacznie zdradzają swoje korzenie i sympatie.

Obrazek użytkownika Niezalogowany

01-06-2021 [10:03] - Niezalogowany | Link:

No proszę, czerwona książeczka Moczara zawsze pod ręką, aby czerpać z niej kolejne porcje nieprzemijającej mądrości. Frakcyjne walki komuchów w tej czerwonej książeczce są opisywane na modłę manichejską, jak walka Dobra ze Złem. Oczywiście w narracji moczarowców chcieli oni uratować Polskę - zapewne dla dobra wszystkich Polaków, bo któż lepiej wie czego potrzeba naszej Ojczyźnie od wielopokoleniowych komuszych kast z wojskówki? Uratować ją oczywiście przed demonicznymi mędrcami Syjonu, zjadającymi chrześcijańśkie dzieci. Kiedy przed laty demaskowałem w niepodległościowej prasie kandydata wojskówki Tymińskiego, wskazywałem na cytaty z wypowiedzi które pisali mu jego operatorzy z tych słuzb. Ku mojemu rozbawieniu identyczne zwroty i wyrażenia znajduję teraz w wypowiedziach pewnego perskiego czynownika. Jaki ten świat mały, nie można kilka kroków zrobić by nie wdepnąć w GRUdę obornika ze WSI :)

Obrazek użytkownika Pers

01-06-2021 [08:29] - Pers | Link:

nielogiczny
Coś podejrzanie żarliwie i z poświęceniem bronicie tych Żydów... Ciekawe dlaczego?
Oni sami dają sobie doskonale radę. No chyba, że wy to oni? :)))

Obrazek użytkownika Niezalogowany

01-06-2021 [10:06] - Niezalogowany | Link:

Moczarowski antysemityzm to coś, przed czym trzeba bronić niewyrobionych fanów prawicy, którzy nie wiedząc że te wielkie hasła to tylko echa starej wojenki frakcyjnej, padają czasami ofiarami wielkich haseł i manichejskich spiskowych narracji, w których specjalizuje się ta wymierająca grupka starców z LWP.

Obrazek użytkownika Pers

01-06-2021 [10:45] - Pers | Link:

nielogiczny
Teraz wszystko jasne!
Zły bolszewik antysemita Moczar nie chciał oddać żydowskim bolszewikom pelni władzy nad Polską i dlatego na niego plujecie.
Trzeba było tak od razu :))

Obrazek użytkownika Niezalogowany

01-06-2021 [11:45] - Niezalogowany | Link:

"Zły bolszewik antysemita Moczar nie chciał oddać żydowskim bolszewikom pelni władzy nad Polską i dlatego na niego plujecie."
Kłamstwo i manipulacja. Konfabulujesz stanowiska i wypowiedzi, których nie wypowiadam i nie reprezentuję.

Obrazek użytkownika Niezalogowany

01-06-2021 [11:48] - Niezalogowany | Link:

"Zły bolszewik antysemita Moczar nie chciał oddać żydowskim bolszewikom pelni władzy nad Polską i dlatego na niego plujecie."

"Zły bolszewik" - i tyle wystarczy. Wrogów Polski, sowieckich okupantów, pachołków CCCP trzeba tępić, a ich propagandowe wyziewy neutralizować. Nie próbuj ubierać wojenki frakcyjnej twojego idola w hasła wielkiego patriotyzmu. Moczar tak jak wszyscy jego koledzy i konkurenci w walce o władzę byli sobie równi - byli stalinowskimi pachołkami destrukcyjnego morderczego reżimu Rosji.

Obrazek użytkownika Pers

01-06-2021 [12:03] - Pers | Link:

nielogiczny
A skąd taki wniosek, że Moczar to moj "idol"?
To ciebie on interesuje a nie mnie.

//Moczar tak jak wszyscy jego koledzy i konkurenci w walce o władzę byli sobie równi - byli stalinowskimi pachołkami destrukcyjnego morderczego reżimu Rosji.//
Dokładnie tak napisałem w moim komentarzu, nie musisz po mnie powtarzać. 

Obrazek użytkownika Niezalogowany

01-06-2021 [13:50] - Niezalogowany | Link:

"A skąd taki wniosek, że Moczar to moj "idol"?"

Stąd, że wkleiłeś całą ścianę tekstu z moczarowskiego portaliku tylko po to, by przemycić hagiograficzny akapit zaczynający się od "Na tle tych "rodzinnych" zmagań postać Moczara ma pewne pozytywne aspekty".

Obrazek użytkownika Ryszard Surmacz

31-05-2021 [21:33] - Ryszard Surmacz | Link:

Tak, nie wiem czy kiedykolwiek ktoś napisze książkę na temat przeszkód rozwojowych polskiej myśli i technologii? Jak dotychczas tylko wiemy, że niczego nie wiemy i że nie jesteśmy zdolni do konstruowania wyższych technologii. Takie kłamstwo utrzymuje się po dzień dzisiejszy - w 30-kilka lat po rzekomym odzyskaniu wolności. Na takiej świadomości niczego nie zbudujemy. Odchodząc nieco od tematu, drugim, równie ważnym podręcznikiem, jest historia polskiej emigracji. I rzeczowe porównanie co mieliśmy i co straciliśmy.
Pozdrawiam  

Obrazek użytkownika Tezeusz

31-05-2021 [21:48] - Tezeusz | Link:

Polska myśl techniczna była solą w oku komunistom i bandytom z NKWD.
Tylko potomkowie tych bandytów czerwonych tego nie rozumieją. To antypolskie pro sowieckie i antysemickie polsko podobne dziadostwo. Kim są patrz Scierwoneonowki dyzurne trolle to już wiemy.

Obrazek użytkownika Pers

31-05-2021 [21:58] - Pers | Link:

tezeusz
I to są wszystkie twoje argumenty?

Obrazek użytkownika Imć Waszeć

01-06-2021 [12:09] - Imć Waszeć | Link:

Panie Ryszardzie, wszyscy mają tutaj rację, że tak powiem niczym rabin z kawału. ;)
Istnieje w Polsce silne lobby, które od dziesiątek lat niszczy polską myśl techniczną od środka. Pozostaje tylko ustalić na czyje polecenie lub za czyje pieniądze, a lista będzie naprawdę długa. Niedługo minie okrągłe 25 lat od momentu, gdy miałem w rękach schemat instalacji elektrycznej pierwszej polskiej elektrowni atomowej w Żarnowcu. Może nie dosłownie, bo na dyskietce w formie ciągu bajtów w plikach CAD i nie wolno było nam tego oglądać w 3D, ale była to niewątpliwie myśl własna. Robił to bodaj Energopol. Z ruskim wirusem wtedy sobie poradziliśmy bez problemów, z zachodnim lobby już nie. Po 1989 roku to zachód nam psuje myśl techniczną, a nie mityczni ruscy, którzy też by zapewne chcieli, ale po prostu nie mogą się dopchać. Amerykanie albo Niemcy wykupowali rozmaite firmy z sektora IT, czasem wyłuskiwali pojedynczych ludzi, nie po to, żeby nas ozłocić i polskich zdolnym ludziom zapewnić pracę, ale po to, żeby przejąć klientów, rynek, a firmę z ludźmi rozpieprzyć, żeby nie bruździła im w interesach. Do nas też przyszli z walizką wypakowaną paroma milionami dolarów, rzucili ją prezesowi na stół i liczyli na efekt taki sam jak w jakiejś Tanzanii. Przeliczyli się, dlatego zastosowali inne metody i środki. Typowo "polski" błysk łapówkarskiego pierdolca w oczach naczelnego prezia podpowiedział im jakie ;)

Obrazek użytkownika NASZ_HENRY

31-05-2021 [21:36] - NASZ_HENRY | Link:

Na drodze musiała być mgła. Zostaje ustalić kto ją rozpylił ☺☻
 

Obrazek użytkownika RinoCeronte

01-06-2021 [06:48] - RinoCeronte | Link:

Oj, oj nie ma nic lepszego jak ta bomba Kaliskiego!

Obrazek użytkownika Andrzej-emeryt

31-05-2021 [22:32] - Andrzej-emeryt | Link:

Prawdopodnie na przełomie lat 70/80 ub.w. w polskiej prasie pojawiała się kilka razy informacja: Polski gen. Sylwester Kaliski wynalazł/jest twórcą " bombę neutronową ". Dla jasności podaję napotkany w necie opis skutków jej działania:
" Broń neutronowa
Bomba neutronowa to właściwie odmiana bomby atomowej. Wybuch tej broni jest jednak o wiele mnie destrukcyjny niż głowicy jądrowej, nie oznacza to jednak, że jego skutki są mniej przerażające. Głównym czynnikiem rażącym jest w tym wypadku strumień neutronów, który przenika przez obiekty stałe, jak ściany budynków, czy opancerzenie pojazdów, ale jednocześnie jest zabójczy dla organizmów żywych. Co prawda, sama detonacja bomby również powoduje zniszczenia, ale przy odpaleniu zapalników na odpowiedniej wysokości można ograniczyć je do minimum, jednocześnie pokrywając stosunkowo duży obszar pędzącymi neutronami. Bomba tego typu została początkowo zaprojektowana jako narzędzie do obrony Europy Zachodniej przed inwazją sowieckich dywizji pancernych. Detonacja bomb neutronowych miała zabić załogi czołgów, nie czyniąc przy tym szkód w miastach oraz nie dosięgając ludności cywilnej ukrytej w schronach przeciwbombowych. Teoretycznie teren, na którym detonowano bombę neutronową zostaje skażony, ale można na niego
wkroczyć bez zagrożenia dla życia już po okresie od 24 do 48 godzin. Obecnie brak informacji, aby jakiekolwiek państwo posiadało tego typu broń, ale wiadomo, że możliwość jej skonstruowania mają na pewno USA, Francja, Rosja i Chiny. ".
Za:https://tech.wp.pl/najbardziej...
Okoliczności: 1) Okres : Zimnej Wojny 2) Kilka wrogich sobie państw jest w posiadaniu tzw. " brudnej bomby atomowej ". Pomijam " wodorową ".
Po użyciu bomby atomowej mamy powrót do Hiroszimy i Nagasaki.
W tych okolicznościach dochodzi do porozumienia pomiędzy USA i ZSRR w sprawie prac nad " czystą bombą atomową".W wyniku porozumienia prace mają się odbyć na terenie neutralnym. Wybrano Brazylię .Finansuje je głównie USA. Moskwa zgadza się na wyjazd gen. Kaliskiego.
CDN.
 
 

Obrazek użytkownika Andrzej-emeryt

31-05-2021 [22:52] - Andrzej-emeryt | Link:

CD.
Amerykanie są zachwyceni efektami pracy generała. Proponują mu oraz zapewne sowietom wydłużenie czasu pobytu i oświadczają, że przeznaczą na rozbudowę laboratorium kwotę 2-ch milionów ówczesnych dolarów. Sowieci nie wyrazili na amerykańską propozycję zgody.
W okresie tym dążono do uzyskania broni jądrowej o niewielkiej sile rażenia. Mogącej być użytej w broni ręcznej. Przyroda na niewielkim obszarze ginie. Infrastruktura do użycia prawie w trybie natychmiastowym.