Przejdź do treści
Strona główna

menu-top1

  • Blogerzy
  • Komentarze
User account menu
  • Moje wpisy
  • Zaloguj

Tanzania Partii Rewolucji

Ryszard Czarnecki , 27.10.2015
* tekst ukazał się 23.09.2015 w „Gazecie Polskiej”

25 października odbędą się wybory w trzech krajach na świecie: Polsce, Ukrainie (lokalne) i Tanzanii. Te na „Czarnym Lądzie” , by użyć staroświeckiego określenia, budzą najmniejsze zainteresowanie. To oczywiste, ale radośnie oczekując wiktorii obozu niepodległościowego w naszym domu za półtora miesiąca, warto choćby zerknąć na to, co dzieje się w odległym kraju języka suahili na brzegu Oceanu Indyjskiego.

Ani nie wolność, ani nie jedność...

Byłem w nim wystarczająco długo, aby stwierdzić, że nazwa państwa: „Jamhuri ya Muungano wa Tanzania” ‒ Zjednoczona Republika Tanzanii jest nieco na wyrost. Bo ten 44-milionowy kraj jest coraz mniej jednością. Rozrywany ostrym konfliktem politycznym między władzą a opozycją jednocześnie doznaje coraz większego rozdarcia między dwoma sfederalizowanymi krajami: dawną Tanganiką i wyspą Zanzibar. Ten drugi ma osobnego prezydenta, premiera i 50-osobowy parlament. Te dwa osobne właściwie kraje, zrodzone na gruzach kolonializmu, zostały nie bez oporów zszyte w jeden organizm państwowy, którego nazwa jest sumą ich obu: „Tan” – jak Tanganika i „zania” – jak Zanzibar. Ale choć zjednoczono je ponad pół wieku temu (1964 rok), to dziś pruje się w szwach. Dewiza państwa: „Uhuru na Umoja” ‒ „Wolność i Jedność” pasuje średnio. Z wolnością dla oponentów władzy ‒ nie jest za dobrze, co do jedności to jest coraz bardziej deklaracją niż rzeczywistością. Czy wynika to z faktu, że tzw. „mainland” czyli dawna Tanganika zwana teraz „właściwą Tanzanią” jest krajem, którego przeszło 3/5 ludności to chrześcijanie, a Zanzibar zamieszkują w 95% muzułmanie (sytuacja samych chrześcijan na wyspie jest fatalna, od 2012 roku są prześladowani, atakowani, bywa że zabijani). Inna sprawa, że z tym islamem na Zanzibarze to dziwna sprawa. Z jednej strony, od 11 lat karze się tu za stosunki homoseksualne, a przed 9 laty odwołano obchody 60 urodzin piosenkarza grupy „Queen”, biseksualisty, zmarłego na AIDS – Freddiego Mercury. A z drugiej, o rozwody jest łatwiej – jak twierdzą mieszkający tu Europejczycy - niż na Starym Kontynencie (znajoma opowiada o 25-latku, który ożenił się po raz trzeci). Co prawda w restauracjach nie podaje się alkoholi, ale sporo muzułmanów tutaj, w tym kobiet (!) pije i pali. Według szariatu czyli religijnego islamskiego systemu „prawnego” kobiety uprawiające seks pozamałżeński muszą być najsurowiej ukarane – na Zanzibarze jednak, jak mówi mieszkająca tu od 18 lat Francuzka, zamężne muzułmanki mają kochanków, a żonaci muzułmanie kochanki. Aborcja jest zabroniona, Zanzibarki wyjeżdżają w tym celu do innych krajów, ale w praktyce nie ściga się kubańskich lekarzy, którzy przeprowadzają aborcję w prywatnych domach. Tak dzieje się na przykład na wyspie Pemba, drugiej co do wielkości po Zanzibarze, ale stanowiącej jego część. A Kubańczycy to eksport Fidela Castro do „postępowej” Tanzanii ‒ tak, jak przez lata uszczęśliwiał Angolę czy Mozambik. Skoro mowa o Angoli, to jej stolica Luanda, w której byłem przed sześcioma laty, to jedno z najbardziej niebezpiecznych miejsc Afryki, a dla kontrastu półmilionowy Zanzibar jest jednym z najbezpieczniejszych miejsc „Czarnej Afryki”.

Partia Rewolucji „władzy raz zdobytej nie odda”

Legendarnym prezydentem Tanzanii był szerzący socjalizm u sąsiadów i wspierający prosowieckie przewroty Julius Nyerere. Rządził przeszło dwie dekady, a wszyscy jego następcy pochodzili z jego macierzystej Partii Rewolucji i każdy rządził przez 10 lat. Jego bezpośredni sukcesor Ali Hassan Mwinyi był muzułmaninem z Zanzibaru, co zablokowało -realną już wtedy- secesję wyspy. Ale nastroje separatystyczne dalej istnieją. Im bardziej władza centralna jest zamordystyczna – tym większe. Ale to sama Dodoma (stolica kraju) podkreśla, że Zanzibar chciałby być na swoim, sugerując iż to tylko rząd jest gwarantem stabilizacji w państwie i jego integralności.

Skądinąd obecna stolica Tanzanii zastąpiła w 1981 roku Dar es Salaam. W tej poprzedniej stolicy jednak jest siedziba rządu i ambasad, w tym ambasady USA zaatakowanej przez islamskich radykałów 7 sierpnia 1998 roku. Tego dnia zresztą również zaatakowano ambasadę USA w Kenii.

Ale może też być tak, że Zanzibarczycy chcą „dobrej zmiany” (nie oni jedni), lecz w ramach tego samego państwa, lepiej rządzonego, bez tak olbrzymiej roli policji, lecz tak olbrzymiej roli policji i wojska, które w gruncie rzeczy decyduje kto rządzi. To z ich szeregu rekrutują się tzw. „zombie” ‒ ludzie w maskach, którzy rozbijają wiece opozycji i masakrują przeciwników władzy. Widziałem ich zdjęcia. Pokazywał mi je Salim, elektryk, członek partii Chama Cha Wananchi (Zjednoczony Front Ludowy). Pytam go o szanse wyborcze, a on cały czas gada o roli armii. To mówi więcej o tutejszej sytuacji niż 20-stronicowy materiał Unii Europejskiej, który dostałem przed wyjazdem. W końcu jednak Salim, szczupły 40-latek z wąsikiem przyznaje, że po wyborach październikowych oczekuje prawdziwych zmian. Nie on jeden.

W Polsce nazwisko premiera Tanzanii wzbudza uśmieszki. Mizengo Pinda nigdy się nawet nie dowie czemu. Ali Mohamed Shein, prezydent Zanzibaru budzi za to złość własnych obywateli. Prezydent Tanzanii uśmiechu nie budzi, Jakaya Kikwete dłużej być głową państwa nie może ‒ kończy właśnie drugą, pięcioletnią kadencję. To, co łączy tu władzę i opozycję, to wspólne powtarzanie sloganów o „afrykańskich wartościach”. Nie wiem, co to są te mistyczne „afrykańskie wartości”, ale raczej się tutaj nie dowiem. Prawdę mówiąc, na co dzień słyszę o „europejskich wartościach”, ale pod to pojęcie podkłada się rożne znaczenia. Niespecjalnie więc mam prawo krytykować.

Podobnie, gdy opozycja zarzuca władzy przesunięcie granic okręgów wyborczych, co leży w interesie rządzących. Mogę być ostatni do krytykowania, gdy władze w moim kraju robią to samo. Pamiętam wściekłych poznaniaków, którym w wyborach europejskich w maju 2014 roku pozmieniano adresy lokali wyborczych. To samo działo się choćby w Warszawie. Jak widać, pokusy ma władza te same: czy to nad Wartą, Wisłą czy nad jeziorem Tanganika.

Tu się zresztą rząd nie cacka. Na Zanzibarze każdym wyborom prezydenckim towarzyszyła przemoc: tak było w 1995, 2000 i 2005. Tylko w ostatnim 2010 roku zapowiedziana koalicja władzy i opozycji zapobiegła walkom. Zagraniczni obserwatorzy mówią, że i tym razem Chama Cha Mapinduzi czyli Partia Rewolucji „władzy raz zdobytej nie odda”.

Demonstracyjny suahili

W Tanzanii, sąsiedniej Kenii, Zanzibarze i całym pasie wybrzeża Oceanu Indyjskiego króluje suahili. W Zjednoczonej Republice Tanzanii jest obecny w administracji w większym stopniu niż w Kenii. Zresztą na oficjalnych spotkaniach w Zanzibarze miejscowi politycy demonstracyjnie mówią tym językiem, choć wszyscy władają mową brytyjskich władców tej kolonii (o czasach, gdy Zanzibarem władali Portugalczycy, a Tanganiką Niemcy dawno już zapomniano).

Ciekawe, że na 12 ambasadorów z UE akredytowanych w Tanzanii: 11 krajów członkowskich, dwunasta ambasada to przedstawicielstwo UE (bez Polski, bo najbliższa polska ambasada jest teraz w Nairobi w Kenii) w suahili mówi dwóch: Irlandka, która się tu wychowywała, a potem pracowała przy różnego rodzaju projektach unijnych i międzynarodowych oraz dyplomata szwedzki. To bywa mocno przydatne, bo jak mówi mi unijny dyplomata, na corocznym spotkaniu z korpusem dyplomatycznym prezydent Tanzanii ma miły zwyczaj przemawiać w suahili około dwóch godzin i bez żadnego tłumaczenia...
  • Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
  • Odsłony: 1734
NASZ_HENRY

NASZ_HENRY

27.10.2015 10:37

Swahili ;-)
Ryszard Czarnecki
Nazwa bloga:
Blog autorski

Statystyka blogera

Liczba wpisów: 6, 829
Liczba wyświetleń: 8,070,629
Liczba komentarzy: 10,992

Ostatnie wpisy blogera

  • Czy Papszun zostanie świętym Markiem ?
  • 6-4 z Ruskimi czyli kartki z dziejów polskiego hokeja
  • Unia-Ukraina: dać pieniądze,aby korupcja kwitła?

Moje ostatnie komentarze

Najpopularniejsze wpisy blogera

  • EKSHUMACJA ŚP. WASSERMANA I MILCZENIE PIĄTEJ KOLUMNY
  • Najnowszy kawał o Tusku i Gierku
  • Nowy kawał o Tusku i raju

Ostatnio komentowane

  • mada, Ja pamiętam jak  na Wyścigu Pokoju Królak zdzielił pompką Ruskiego kolarza po plecach, bo ten złapał go za siodełko i chciał jechać nie kręcąc pedalami.Z góry przepraszm za to słowo obrażonych.
  • Marek Michalski, Pamiętam to wydarzenie z dzieciństwa. Istnieje domniemanie, że tajemnicą sukcesu było zakwaterowanie hokeistów radzieckich z czechosłowackimi w jednym akademiku w Katowicach-Ligocie, po którym…
  • Ijontichy, Ciekawe..ile padnie trupów przy podziale tych pieniędzy? Mafia rosyjska,mafie ukraińskie,mafie żydowskie i te zwykłe,ale z kałachami.Ale by był film akcji :-))

Wszystkie prawa zastrzeżone © 2008 - 2025, naszeblogi.pl

Strefa Wolnego Słowa: niezalezna.pl | gazetapolska.pl | panstwo.net | vod.gazetapolska.pl | naszeblogi.pl | gpcodziennie.pl | tvrepublika.pl | albicla.com

Nasza strona używa cookies czyli po polsku ciasteczek. Do czego są one potrzebne może Pan/i dowiedzieć się tu. Korzystając ze strony wyraża Pan/i zgodę na używanie ciasteczek (cookies), zgodnie z aktualnymi ustawieniami Pana/i przeglądarki. Jeśli chce Pan/i, może Pan/i zmienić ustawienia w swojej przeglądarce tak aby nie pobierała ona ciasteczek. | Polityka Prywatności

Footer

  • Kontakt
  • Nasze zasady
  • Ciasteczka "cookies"
  • Polityka prywatności