Ewa Kopacz wielokrotnie powtarzała, że nikt za nią stoi, ale słowa jakie wypowiada temu przeczą, chyba, że nikim jest również i nauczyciel Tuska - Igor Ostachowicz. Jak wiadomo uczył on Tuska, jak sugestywnie wachlować gałęziami, od niego pochodzą też wpadające w ucho słowa „robota” - zastępujące rzeczywistą pracę i grubiańskie „chłopie”, którym Tusk częstował po równo podpadających mu kolesi z własnej partii, jak i polityków opozycji.
Do „roboty” Ewa Kopacz zabiera się już od roku, ale zwrotem „chłopie” poczęstowała Jarosława Kaczyńskiego dopiero dzisiaj:
Dzisiaj jadąc tutaj słyszałam przemówienie Jarosława Kaczyńskiego, który powiedział, że polska wieś, polska powiatowa się zwija. Uważam, że Polska powiatowa się rozwija, a polska wieś jest dobrem eksportowym, które eksportuje więcej niż osiem lat temu. (…) To wasza robota, to wy wyprodukowałyście to ciężką praca. (…) Tylko ktoś, kto nigdy nie był na wsi może tak powiedzieć. (…) Można powiedzieć: przyjedź chłopie na polską wieś i zobacz, jak wygląda tu życie – mówiła na spotkaniu Koła Gospodyń Wiejskich
Jeszcze jedno grubiaństwo, które niczego w obrazie tej kobiety nie zmienia - warte odnotowania tylko dla celów statystycznych.
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 1148