Myśl niby logiczna i sensowna, ale nie do końca. Co prawda uzupełnia i rozjaśnia o co chodziło z tymi zapowiedziami najść funkcjonariuszy o szóstej rano, ale intencja ostrzeżenia pozostaje niejasna.
Faktycznie, za rządów PiS-u przytrafiło się kilku typom z brudnymi łapami, że załomotali im do drzwi wczesnym świtem, ale przecież wszyscy uczciwi mogli spać spokojnie. Jeżeli - po ośmiu latach rządów Platformy - „Frontmenka” Beaty Sawickiej uważa, że dzisiaj sytuacja zmieniła się na tyle, że większość Polaków może drżeć na myśl o spotkaniu ze służbami i że ostrzeżeni przez nią, ze strachu masowo zagłosują na cwaniaków z cmentarza i bywalców Sowy, to chyba jednak nie ma racji. Umoczonych spoza Platformy nie trzeba ostrzegać przed PiS-em, na nich może zawsze liczyć - objętnie, czy siedzą już w pudle, czy jeszcze tam nie trafili, czy też niedawno wyszli, jak ci gangsterzy ze Świebodzic. Tylko, że w sumie z Platfusami*, to i tak znikoma mniejszość wśród normalnych, uczciwych wyborców.
Na jej miejscu uderzyłbym w jedno jedyne miejsce, które jeszcze może oddalić widmo klatek, do których chcą ich zamykać. A jest nim PKW, jeżeli oni nie pomogą, to pozostanie: witaj Kanado pachnąca żywicą
*copyright by Kazimierz Marcinkiewicz
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 4374
Zasłyszana przypadkiem rozmowa dwóch komorników. Pierwszy : "Ja to się tych sk...nów boję." Drugi: "Wszyscy się ich boją". Pierwszy :" Wszyscy się ich boją, ale wszyscy chcą na nich głosować". Nie trzeba chyba dodawać, której partii ci urzędnicy państwowi(!)tak się lękają.
Jeżeli ten komornik taki chojrak, to albo jest uczciwy, albo ma słabą wyobraźnię. Niech się lepiej rozejrzy, a zobaczy BOR robiący to samo, co robił Andrzejek w poprzednich wyborach.
To już nie strach, to panika.