Syn Człowieczy nie przyszedł, aby Mu służono, lecz żeby służyć. (Mk 10,45)
Niejeden raz Ewangeliści odkrywają nam megalomańskie ciągotki apostołów. Zwyczajna próżność każe im wykłócać się o miejsce przy Nauczycielu zarówno teraz, jak i w Królestwie Niebieskim. Jezus reaguje z wyrozumiałością, lecz stanowczo i jednoznacznie przeciwstawia się tym ciągotkom.
Może ci się wydaje, że jesteś kimś ważnym, kimś naprawdę wyjątkowym? Może zresztą jesteś, co to ma do rzeczy. Jeśli jednak domagasz się z tego tytułu jakiegoś specjalnego traktowania, wyobrażasz sobie, że twe stanowisko daje ci przewagę, jest argumentem w dyskusji - to w rzeczywistości Chrystusa jesteś mały i marny.
Może ci się wydaje, że jesteś małym i marnym, ot, takim nic nie znaczącym „cienkim Bolkiem”. Może zresztą jesteś, co to ma do rzeczy. Jeśli jednak uważasz, że z tego powodu mogą cię obrażać, poniżać, traktować jak obywatela II kategorii ci bardziej od ciebie eksponowani i utytułowani, to wiedz, że w rzeczywistości Chrystusa jesteś wielki i ważny.
Więc podnieś głowę. Skoro Chrystus przyszedł po to, żeby służyć to i tobie służba dodaje splendoru.
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 2466
O tym ,że "służba" dodaje splendoru najlepiej wiedzą posłowie w Sejmie i Senacie.
A mnie się wydaje, że znakomita ich większość kojarzy splendor z władzą.