Tym razem stuknęli się piąstkami na odległość, gdy współodczuli nagłą chęć rozmowy z panią kanclerz. Tak, jakby się zmówili i jeden i drugi skontaktował się z Angelą Merkel już w chwilę po tym, jak prezydent Andrzej Duda odbył swą pierwszą podróż do Niemiec.
Pewnie kiedyś dowiemy się i o tym, co tak bardzo ich przypiliło i o co wypytywali panią kanclerz, ale zagadkowy pośpiech, towarzyszący tym spotkaniom, podpowiada, że przynagliły ich sprawy dla nich gardłowe. Co do Putina, to pewnie były to głównie wcześniejsze wypowiedzi prezydenta Andrzeja Dudy w kwestii Ukrainy, ale jakie sprawy sprawy ponaglały Tuska?
Ciekawe, że właśnie po tym spotkaniu zauważono u niego przypływ gorliwości w służeniu Niemcom. Bo nie tylko, że na skinienie palcem pani Merkel zwołał spotkanie Rady Europy, ale zrobił to tak, że odbędzie się ono już po podjęciu decyzji w sprawie muzułmańskich uchodźców. Prawo weta, które na tym spotkaniu miałaby Polska można będzie teraz w buty włożyć.
Jeżeli nie daj Boże sprawdzą się najgorsze scenariusze, to tymi decyzjami dokończy to, czego nie zdążył zrobić będąc premierem i czego wcześniej nie zdążył zrobić wermacht.
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 2327