Słowa brytyjskiego premiera z czasów po II wojnie światowej, Clementa Attlee, ujmowały rzecz genialnie, lapidarnie, jednym zdaniem, trafiając w punkt: „Komunizm w wydaniu rosyjskim był nieślubnym dzieckiem Karola Marksa i Katarzyny Wielkiej”. Gość zza Kanału Angielskiego – przez kontynentalnych Europejczyków określanego z uporem jako „Kanał la Manche” – w kilku słowach, niemal metaforycznie, pokazał korzenie sowietyzmu.
Tak było. Dziś możemy rozważać, na ile rację miał polski historyk Jan Kucharzewski, który pisał o faktycznej ciągłości „białej” i „czerwonej” Rosji. Polak pokazywał, że ustroje się zmieniają, ale cele rosyjskiego imperializmu, nawet w nowych uwarunkowaniach historycznych czy geopolitycznych, pozostają te same. Cóż, myślę, ze dużo jest w tym prawdy…
Amerykański dyplomata, Charles Eustis Bohlen, ekspert od spraw sowieckich, który 40 lat spędził w Departamencie Stanu USA, także jako ambasador USA w Moskwie i to w być może najtrudniejszym okresie, bo w latach 1953-1957, napisał mądrze, co nie zawsze było udziałem jego rodaków, także sowietologów: „W stosunkach z komunistami pamiętaj, że sprawy dla nich istotne są zawsze trzymane w tajemnicy, a to, o czym mówią, jest zwykłą propagandą”.
Sądzę, że dotyczy to nie tylko sowieckich komunistów, ale Rosji jako takiej, niezależnie od wieku, systemu politycznego i godła państwowego, aktualnie obwiązującego.
Zatem: tak, jest ciągłość. Myślę, że Rosja carska i Związek Socjalistycznych Republik Radzieckich – mimo że to komuniści zabili cara Mikołaja II Romanowa i jego rodzinę w Jekaterynburgu w 1918 roku – mają ze sobą więcej wspólnego niż wielu myśli. Nawet gdyby to się nie spodobało Aleksandrowi Sołżenicynowi. Ciekawostka – rosyjscy carowie, łącznie z ostatnim, używali tytułu Wielkiego Księcia nie tylko ziem rosyjskich,ale także ziem, które dzisiaj byśmy określili jako dawne Kresy Wschodnie RP – Wielki Książę Smoleński, Litewski, Wołyński, Podolski, Inflancki, Kurlandzki, Żmudzki – ale też, uwaga(!) Białostocki, o czym zapewne zdecydowana większość mieszkańców Podlasia nawet nie wie...
Żeby na koniec było trochę bardziej „na luzie”, to zacytuję mistrza ironii, Sławomira Mrożka, który o czasach już postsowieckich napisał kąśliwie: „Hasło postkomunizmu: ludzie wszystkich planet – łączcie się!”
Do zobaczenia za tydzień!
*tekst ukazał się na portalu Wprost.pl (03.08.2020)
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 2752
"To, co się dzieje, naprawdę nie istnieje...
...tylko lecieć z wiatrem..."
Coryllus interpretuje je następująco: " mam wrażenie, że jest to program polityczny prawa i sprawiedliwości na najbliższe miesiące jeśli nie lata. Skąd mi się wzięła taka myśl? Oto mamy zakaz zgromadzeń powyżej 5 osób, nie mogę zorganizować konferencji, bo hotel ma przykazane, że nie można urządzać mitingów, a na ulicach stolicy stoi 80 tysięcy wariatek, prowadzonych przez satanistkę i nic się nie dzieje. Więcej, media, które normalnie straszą wszystkich pandemią, uważają, że taka sytuacja jest w porządku i w zasadzie nic nie trzeba robić, poza jednym – usunięciem PiS. Tego się oczywiście zrobić nie da w tej chwili, bez krwawych ofiar. Rząd zaś prowadzi z demonstrującymi dialog, choć przecież wyraźnie zabronił komukolwiek gromadzenia się. Na co to wygląda? Na negocjacje w potężniejszym przeciwnikiem. Zupełnie tak samo, jak car i jego siepacze negocjowali przez rewolucją z socjalistami, licząc na to, że może się uchowają. Nie mogło się tak stać, albowiem nastąpili na odcisk siłom naprawdę potężnym, znacznie potężniejszym niż samodzierżawie. O co chodzi teraz? O to, prawdopodobnie, że Niemcy obiecali Amerykanom iż będą już grzeczni, dołożą trochę „marków” na wojnę, nie będą knuć z Ruskimi, a na pewno nie w takich szerokich zakresach, jak do tej pory, byle tylko pozwolić im zagospodarować tę Mittel Europę. Ponieważ idą wybory, nie wiadomo jaka decyzja zapadnie i kto wygra, czy siwy-siwy, czy siwy-żółty. Tak więc PiS stoi w rozkroku, czeka na wynik..." http://gabriel-maciejews…
krótko, zwięźle i na temat"
jak w czasach planu Balcerowicza przekupiono sprzątaczki przy prywatyzacji Banku Śląskiego.
To już odlot bez tektury- popiwkiem?
Wtrącę tylko; zamknięciem cmentarzy wytracono argument, „zarazili się na cmentarzach”
i jeszcze coś - Toyah nie wie, nie wierzę? Karpiowy test na święta; wolno jeść, nie wolno zabijać
czy wolno zabijać, jeść nie, wybór nie jest prosty, ale jest alternatywa, moskaliki w trzech kolorach?
Polacy nie maja potrzeby argumentować normalnego obchodzenia różnych świąt. To rząd i parlament, i prezydent i POdobni są w roli adwokata diabła wbrew interesom Polaków.
Niech nas przestaną bronić przed nami samymi a zajmą się łamiącymi po kilka przepisów na raz.
Co wie Toyach to nie wiem w jakim kotekście ale proszę pytać Toyacha.
O Moskalika pytać Kaczyńskiego. I o całą resztę nasprowadznych komuchów też.
Jak rzekł pewien Korsykanin: "Armia baranów, której przewodzi lew, jest silniejsza od armii lwów prowadzonej przez barana".
O 06:56 można nie zauważyć „i jeszcze coś”, choć dane były już pełne. Nie wyrokuję
zaślepienia i gwarantuję, nie muszę szukać swego klucza a nawigację mam ustaloną
i kursu nie zmieniam od czasu popiwku. Czy adwersarz może się tym pochwalić, wątpię?
Innymi słowy, wystarczyło się zastanowić nad „i jeszcze coś".
Co się tyczy stada, z przykrością przypomnę a użyty cytat pewnego Korsykanina
skwitować mogę jedynie; oby poglądy i lżenie prawym nie odbiły się w czapce żebraka
większości, tylko gdzie żebrzący siądzie?
Odpisuje zawsze, tyle że po pracy.
PS
„alternatywa, moskaliki w trzech kolorach” - to jest cytat
O Moskalika pytać Kaczyńskiego. I o całą resztę nasprowadzanych komuchów też
-to jest odlot-dedykuję pamięci.
Co się jednak tyczy treści, zawsze pytam, czy nie jest dziecinnym zarzutem
że głosowałem na Wałęsę? Wtedy z prostej niewiedzy, dzisiaj miałbym mniejszy
kłopot i zdecydowanie skreśliłbym obydwu. Po wtóre, czy pytanie o popiwek
nie powinno być skierowane do Korwina? Warto odnotować jak głosował?
W powyższych komentarzach widzę jednak wspólną ławkę w sferze baśni
a i sztachet w płocie brak, stąd lepiej o tamtych sprawach niech już Marek
pisze ;) Byle rozsądnie.
Dlatego napasci i grabienie, wykorzystywanie innych, przewaznie okolicznych państw, to był ich sposób na rządzenie.
Jedynym ratunkiem są dla nich złoża, które się kończą, i juz kombinują jak wykorzystać na przyszłość innych.
Opasanie rurami Europy, źle wróży dla Niemiec, bo to najbogatszy kraj, a jak dopływ olja zamkną, to napadną, i ograbią ich że wszystkiego.
Obecnie niby grają do jednej bramki, ale wiadomo po II WŚ, jak układy dwóch bandytów się kończą.
Dlatego, taką sola w oku dla nich jest Polska, bo faktycznie choć w części rozbija to zagrożenie.
Teraz tylko wybór prezydenta Trumpa, i Rosja swoje zapędy może sobie w buty wsadzić.
Coryllus to emanacja GW z Olsztyna...a jego żona toyah...to następny zdobywca wygranych w LOTTO...jak Bolek.
U Janke obaj pasowali...bo żłób opłacany przez [-----]a może [-----] przecież to śmietnik i dwóch rowerzystów pompowanych przez komuchów.