Świat i rocznice

To był tydzień pełen ważnych rocznic w dziejach świata – z których wielu z nas nawet nie zdaje sobie sprawy. W poniedziałek minęła trzecia rocznica wyboru najmłodszej wówczas premier-kobiety w historii globu,37-letniej wtedy Jacindy Ardern, która kieruje od tego czasu (lewicowym) rządem Nowej Zelandii (wkrótce stanie się ona siódmym państwem na świecie, z zalegalizowaną eutanazją). Finlandia ma od roku jeszcze młodszą premier-kobietę, 34-letnią Sannę Marin.
We wtorek już zapomniana trochę – też trzecia – rocznica deklaracji niepodległości Katalonii ogłoszona przez tamtejszy parlament. Deklaracja pozostała na papierze, ale towarzyszył jej bardzo ostry konflikt polityczny, demonstracje i wyroki więzienia dla „suwerenistów”. Nie przeszkadza to hiszpańskim politykom czynić absurdalnych zarzutów łamania praworządności przez… Polskę.
W środę minęła 72. rocznica przyjęcia przez nowopowstałe państwo – Izrael swojej charakterystycznej flagi. Państwo, dodajmy, stworzone w olbrzymiej mierze wysiłkiem polskich Żydów. Skądinąd w pierwszym Knesecie – ogromna większość posłów mówiła po polsku….
W czwartek minęła z kolei 22 rocznica, gdy legenda podboju kosmosu przez człowieka John Glenn (USA) ponownie znalazł się na orbicie, zostając najstarszym kosmonautą świata – miał wtedy 77 lat.
A my wciąż mamy tylko jednego kosmonautę, Mirosława Hermaszewskiego...
To, co dla nas najważniejsze dzieje się w Polsce, warto jednak znać także historię świata – choćby po to, aby lepiej zrozumieć nasze w niej miejsce.

*autorska wersja komentarza, który w skróconej formule ukazał się w „Gazecie Polskiej Codziennie” (31.10.2020)