Towarzyszka Barley się skompromitowała

Polecam mój wywiad dla fronda.pl nt. haniebnej wypowiedzi wiceprzewodniczącej PE z Niemiec. Rozmowę przeprowadził red. Eryk Łażewski.
Eryk Łażewski, Fronda.pl: Katarina Barley, Wiceprzewodnicząca Parlamentu Europejskiego, mówiła niedawno o „zagłodzeniu finansowym” Węgier, a zapewne też i Polski. I pierwsze pytanie: czy da się (przy obecnym stanie prawnym) przeprowadzić to „zagłodzenie”, czyli obcięcie środków finansowych Polsce i Węgrom?
 Ryszard Czarnecki, europoseł PiS: Unia Europejska w ostatniej dekadzie nieraz udowadniała, że można pewne decyzje podejmować mając „w nosie” stan prawny . Przecież polityka imigracyjna zawsze formalnie była pozostawiona kompetencjom państw członkowskich. Jakiekolwiek decyzje na poziomie unijnym musiały być uzgadniane z tymi krajami. Tymczasem Komisja Europejska w sposób haniebny bezprawnie terroryzowała w tej sprawie państwa członkowskie, zwłaszcza z naszego regionu Europy, a szczególnie Polskę, Węgry i Czechy, które zmuszała do tak zwanej „relokacji”, czyli przyjęcia wielotysięcznej liczby - głównie muzułmańskich - imigrantów spoza Europy. I jakoś brak podstaw formalnych w tym nie przeszkadzał. Teraz jest podobnie. Co z tego, że wspomniana w pytaniu sprawa budzi kontrowersje nawet w instytucjach unijnych i spory między nimi. Co z tego, że Europejski Trybunał Obrachunkowy w Luksemburgu jest zdecydowanie przeciwny takiemu rozwiązaniu. Protestuje również Rada Europejska, która reprezentuje dwadzieścia siedem państw UE, powołując się na analizy swoich służb prawnych.
Co z tego, że w Traktatach Europejskich nie ma nigdzie jasno zdefiniowanego pojęcia „praworządności”. Tak naprawdę decyduje „prawo silniejszego”, a tym silniejszym, póki co, jest europejski mainstream. Zwracam uwagę, że na szczycie Rady Europejskiej w Brukseli w lipcu 2020 roku polskim władzom udało się zablokować rozwiązania w tym obszarze. Po czym, zgodnie z polskim przysłowiem „jak nie kijem go, to pałką” albo „jak nie drzwiami, to oknem lub kominem”, użyto Parlamentu Europejskiego, a następnie Komisji Europejskiej, żeby osiągnąć swoje. Stało się tak na zasadzie, o której mówił kiedyś w „Samych swoich” Kargul : „Sąd sądem, a sprawiedliwość musi być po naszej stronie”. Rzecz w tym, że nie chodzi tu o spór o miedzę, tylko o olbrzymie pieniądze. I to w momencie, kiedy Polska już po raz ostatni będzie korzystać z unijnego budżetu w taki sposób, że będzie na plusie przez pełne siedem lat. Pod koniec tej dekady bowiem, Polska stanie się płatnikiem netto. I to my będziemy więcej wpłacać do kasy w Brukseli, niż stamtąd brać. W związku z tym, odebranie Polsce, Węgrom czy innym krajom pieniędzy w najbliższym czasie oznaczać będzie, że kiedy po raz ostatni możemy z nich skorzystać w tak dużym wymiarze - to się nie uda. I to zupełnie bez żadnych formalnych podstaw traktatowych.
A więc faktycznie grozi nam obcięcie środków finansowych?
Patrząc na kwestie formalno-prawne, mówię, że nie. Patrząc na decyzje polityczne, mówię, że można i trzeba się z tym liczyć.
Pani Barley twierdzi, że wspomniane zagłodzenie uderzyłoby tylko w rządy Węgier i Polski, a nie w obywateli tych państw. Czy to w ogóle jest możliwe? 
 Śmiechu warte! To kompromitacja towarzyszki Barley. Przecież środki unijne nie będą przeznaczone na limuzyny z pancernymi szybami dla członków rządu. One są przeznaczone na infrastrukturę: autostrady, wodociągi i inne projekty, z których mają korzystać Polacy. Zatem to, co teraz mówi Barley, jest rozpaczliwą i żałosną próbą zmniejszenia wagi jej słów. Oczywiście, to „zagłodzenie” dotknie społeczeństw, a nie rządów. Barley kłamie, nawet nie ma odwagi, żeby przyznać się do swoich zamiarów.
A czy ta chęć karania państw, to nie jest pewien krok w stronę utworzenia jakiegoś nowego państwa, na przykład Stanów Zjednoczonych Europy?
Ta próba karania państw członkowskich, które chcą być dalej państwami narodowymi i nie chcą się podporządkować, jest czytelnym sygnałem dla pozostałych: „jak nie będziecie z nami w kolejnym kroku do federalizacji, to dostaniecie nie tyle „po łapach”, co „po twarzy” i „po kieszeni”, jak w przypadku Warszawy i Budapesztu. A więc siedźcie cicho. Róbcie to, co każe Bruksela (a de facto Berlin i w jakiejś mierze Paryż), bo inaczej spotka was „ścieżka zdrowia”. Taka, jaką przygotowano dla Polski i Węgier”. Rzeczywiście, tak naprawdę chodzi o tworzenie - przez fakty dokonane - europejskiego super-państwa, w którym wiodącą rolę będą odgrywały Berlin i Paryż. W takiej właśnie kolejności. 
 

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika Pani Anna

13-10-2020 [12:57] - Pani Anna | Link:

Pacz pan panie, jedna wypowiedź, a ile wywiadów, jakie możliwości... Światła kamer, wywiady, heroizm.

Obrazek użytkownika zbychbor

13-10-2020 [15:26] - zbychbor | Link:

Tak jest, groźnie ruszamy palcem w bucie