Przejdź do treści
Strona główna

menu-top1

  • Blogerzy
  • Komentarze
User account menu
  • Moje wpisy
  • Zaloguj

My i Bałtowie – wspólna sprawa

Ryszard Czarnecki , 20.06.2015
Piszę te słowa w Rydze, stolicy Łotwy, gdzie odbywa się posiedzenie prezydium europarlamentarnej frakcji Europejskich Konserwatystów i Reformatorów. Jestem dosłownie dwa kroki od miejsca, gdzie zawarto przed 94 laty słynny Traktat Ryski, który na mocy porozumienia Polski i Rosji usankcjonował polską obecność na Kresach Wschodnich. Choć, przyznajmy, w daleko niewystarczającym i nieadekwatnym do naszych dziejów stopniu. Mogliśmy uzyskać też więcej, bo słaba, walcząca również na różnych wewnętrznych frontach Rosja Sowiecka była gotowa na większe wobec Rzeczypospolitej ustępstwa niż to, co ostatecznie ustalono.

Akurat dziś na Łotwie mają wybór prezydenta. Dokonuje tego parlament, inaczej niż w Polsce. Przed chwilą właśnie tam byłem i widziałem, jak dzieje się łotewska historia.

Znam ten kraj, ten naród: mały, chłopski i dzielny chyba nie najgorzej. Jestem tu trzeci raz w tym roku, a miejscowi z szacunkiem kiwają głowami, gdy słyszą, że odwiedzałem nie tylko Rygę, stolicę kraju, jak wszyscy, ale też parokrotnie Dźwińsk czy też Dyneburg (Daugavpils obecnie) oraz Rezekne (to dawna polska Rzeżyca) czy Jekabpils (dawne polskie Jakubowo) czy znane w dużej mirze z piłki nożnej Ventspils.

Ryga – model relacji z polską mniejszością

Jednak nie o sympatycznej Łotwie chcę pisać, choć warto podkreślić, że na tle ogarniętej nacjonalistycznym zaczadzeniem Litwy akurat Ryga potrafiła niemal modelowo budować sobie relacje z polską mniejszością, też historycznie zasiedziałą, choć jednak nie mającą większości, jak Polacy w rejonie wileńskim czy Solecznikach na Litwie.

Warto wreszcie pokusić się o analizę naszych stałych, choć nie za wielkich sojuszników. Chodzi o kraje bałtyckie: właśnie Łotwę, Litwę i Estonię. Zostawmy na boku ich wzajemne relacje, dowcipy Estończyków o Łotyszach czy Łotyszy o Litwinach. Chodzi mi o geopolityczne znaczenie regionu, który jeszcze w czasach sowieckich miał – przykład Estonii ‒ stosunkowo większą niezależność niż inne republiki ZSRS. Gdy polscy europosłowie promowali rożnego rodzaju inicjatywy „rosyjskosceptyczne”, to zawsze mogli liczyć na pomoc Bałtów. I odwrotnie zresztą, bo obecny tzw. stały sprawozdawca Parlamentu Europejskiego do spraw Rosji, wnuk byłego prezydenta Litwy i szefa litewskiego Sejmasa Vytautasa Landsbergisa ‒ Gabrielius Landsbergis, został wybrany na tą kluczową w relacjach z Moskwą funkcję dzięki poparciu Polaków.

Wszystkie te państwa są członkami NATO i Unii i stanowią wschodnią flankę obu tych międzynarodowych organizacji. Flankę skądinąd bezpośrednio narażoną na rosyjską agresję zewnętrzną lub wewnętrzną ‒ Moskwa gra kartą rosyjskiej mniejszości, bardzo licznej na Łotwie i sporej w Estonii. Żeby zobrazować jak duży może to być problem dla tak młodego państwa jakim jest Łotwa, warto przytoczyć dane, które wskazują, że około 50% (sic!) mieszkańców tego kraju to etniczni Rosjanie. Ryga na zewnątrz minimalizuje problem, przedstawiając głównie dane dotyczące obywateli. Rzecz w tym, że duża część Rosjan na Łotwie nie ma łotewskiego obywatelstwa ze względów formalno-prawno-proceduralnych (łotewskie państwo wymyśliło szereg utrudnień dla uzyskania obywatelstwa łotewskiego przez Rosjan, którzy np. przyjechali do łotewskiej SRS w latach komunizmu). Jeżeli więc patrzymy na statystyki, to procent Rosjan-obywateli Łotwy nie oddaje obrazu rzeczywistej obecności mniejszości rosyjskiej w tym kraju.

Rosyjski niedźwiedź… jednoczy!

Żaden z tych narodów nie ma słowiańskich korzeni i niewątpliwie w sensie kulturowym i historycznym może być nam bliżej do naszych południowych sąsiadów: Słowaków, Czechów i Węgrów. Choć z kolei wspólnota losów historycznych ‒ I Rzeczpospolita czyli Rzeczpospolita Obojga Narodów ‒ musi skazywać na nasze specjalne relacje ze Żmudzinami czy Litwinami. Skądinąd ci pierwsi w ramach państwa litewskiego toczą twardy bój o uznanie swojej narodowej, jak uważają, ale na pewno kulturowej i językowej (!) odrębności. Z kolei, piszę to jako historyk, dzieje Polskich Inflant każą szukać wspólnego mianownika właśnie z Łotyszami. Jednak mimo że nie są to słowiańskie nacje i tylko Litwini to w olbrzymiej większości katolicy, to naturalna wydaje się być wspólna płaszczyzna nie tylko historyczna, ale polityczna Polaków i Bałtów. Cóż, rosyjski niedźwiedź integruje sąsiednie narody, zaciera różnice i stępia antagonizmy lepiej niż ONZ.

Nie wyobrażam sobie zwiększania znaczenia Polski w regionie bez bardzo ścisłej współpracy z tymi krajami. Powinniśmy wszak je traktować oddzielnie i kłaść nacisk na relacje bilateralne: polsko-litewskie, polsko-łotewskie i polsko-estońskie. Szczególnie ważne wydają się być stosunki z tymi dwoma pierwszymi narodami, choć nie można też lekceważyć kraju, którego oryginalną nazwa jest Eesti, a barwami flagi są biały, czarny i niebieski. Musimy też, jako Polacy, uważać, aby nie być w relacjach z nimi niczym słoń w składzie porcelany. Nie chodzi tylko o nadmierne podkreślanie tych czasów, gdy byliśmy jednym państwem z dominującą rolą polskich elit i polskiego społeczeństwa. Chodzi również o elementarną znajomość faktów historycznych i wrażliwość w kontekście różnic między narodami bałtyckimi. Niech przykład eksprezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego, któremu w czasie oficjalnej wizyty zdarzyło się powiedzieć w Rydze, że jest w stolicy... Litwy (sic!) będzie wystarczającą przestrogą.

Oczywiście kraje te są obszarem nieustającej rosyjskiej penetracji. Rosjanie robią to umiejętnie. Potrafili, przez parę lat, przeciwstawiać rzekomo dobrą, bo skupiającą się tylko na gospodarczych relacjach z Rosją, prezydent Dalię Grybauskaite jej „złemu”, z natury nieufnemu wobec Kremla poprzednikowi, prezydentowi Valdasowi Adamkusowi, byłemu politycznemu emigrantowi USA, który tamże spędził większość życia. W przypadku Adamkusa, jego antysowieckie i antyrosyjskie doświadczenie stanowiło fundament bliskich relacji ze ś.p. prezydentem profesorem Lechem Kaczyńskim, co zaowocowało wspólną eskapadą do Tbilisi w sierpniu 2008 roku po rosyjskiej agresji na Gruzję.

Rosjanie też w swoim czasie potrafili promować – wiedząc, że ta akcja nie ma żadnych szans na skuteczność – kandydaturę prezydent Łotwy Vairy Vīķe-Freibergi na... sekretarza generalnego ONZ. Choć było oczywiste, że funkcja ta przypadnie wówczas, według niepisanych reguł, przedstawicielowi Azji.

Polacy i Bałtowie skazani są na ścisłą współpracę. Rosja jednak zawsze będzie się temu przeciwstawiać.

*artykuł ukazał się w „Gazecie Polskiej” (17.06.2015)
  • Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
  • Odsłony: 1559
NASZ_HENRY

NASZ_HENRY

20.06.2015 10:10

Węgrzy też nie mają słowiańskich korzeni ;-)
Ryszard Czarnecki
Nazwa bloga:
Blog autorski

Statystyka blogera

Liczba wpisów: 6, 829
Liczba wyświetleń: 8,070,586
Liczba komentarzy: 10,992

Ostatnie wpisy blogera

  • Czy Papszun zostanie świętym Markiem ?
  • 6-4 z Ruskimi czyli kartki z dziejów polskiego hokeja
  • Unia-Ukraina: dać pieniądze,aby korupcja kwitła?

Moje ostatnie komentarze

Najpopularniejsze wpisy blogera

  • EKSHUMACJA ŚP. WASSERMANA I MILCZENIE PIĄTEJ KOLUMNY
  • Najnowszy kawał o Tusku i Gierku
  • Nowy kawał o Tusku i raju

Ostatnio komentowane

  • mada, Ja pamiętam jak  na Wyścigu Pokoju Królak zdzielił pompką Ruskiego kolarza po plecach, bo ten złapał go za siodełko i chciał jechać nie kręcąc pedalami.Z góry przepraszm za to słowo obrażonych.
  • Marek Michalski, Pamiętam to wydarzenie z dzieciństwa. Istnieje domniemanie, że tajemnicą sukcesu było zakwaterowanie hokeistów radzieckich z czechosłowackimi w jednym akademiku w Katowicach-Ligocie, po którym…
  • Ijontichy, Ciekawe..ile padnie trupów przy podziale tych pieniędzy? Mafia rosyjska,mafie ukraińskie,mafie żydowskie i te zwykłe,ale z kałachami.Ale by był film akcji :-))

Wszystkie prawa zastrzeżone © 2008 - 2025, naszeblogi.pl

Strefa Wolnego Słowa: niezalezna.pl | gazetapolska.pl | panstwo.net | vod.gazetapolska.pl | naszeblogi.pl | gpcodziennie.pl | tvrepublika.pl | albicla.com

Nasza strona używa cookies czyli po polsku ciasteczek. Do czego są one potrzebne może Pan/i dowiedzieć się tu. Korzystając ze strony wyraża Pan/i zgodę na używanie ciasteczek (cookies), zgodnie z aktualnymi ustawieniami Pana/i przeglądarki. Jeśli chce Pan/i, może Pan/i zmienić ustawienia w swojej przeglądarce tak aby nie pobierała ona ciasteczek. | Polityka Prywatności

Footer

  • Kontakt
  • Nasze zasady
  • Ciasteczka "cookies"
  • Polityka prywatności