Przejdź do treści
Strona główna

menu-top1

  • Blogerzy
  • Komentarze
User account menu
  • Moje wpisy
  • Zaloguj

Tiutiu-tiutiu

Teresa Bochwic, 17.06.2015
Zabójstwo dziennikarza. Dziennikarz prowadzi portal, w którym nie oszczędza władz lokalnych, nie oszczędza także miejscowych rozmaitych powiązań i działań przestępczych, niekoniecznie dotyczących władzy. Wypełnia twórczo i rzetelnie powinność dziennikarską – służy kontroli władzy i odsłania ciemne strony życia w mieście i okolicach.
Wyobraźm­­y sobie, że to się dzieje w tak zażarcie krytykowanej Ameryce, czyli USA. Powinna się tym zainteresować policja i prokuratura. A te instytucje – zarówno w Polsce jak i w USA – ze strachu, z powiązania z ciemnymi interesami, z lenistwa – nie reagują. Dziennikarz otrzymuje pogróżki, zostaje pobity. Zgłasza to kolejno na policję, szuka ochrony. Ochrony nie ma.
W USA mit społeczny jest taki, że znajdzie się wyżej lub gdzieś na zewnątrz przynajmniej jeden sprawiedliwy, który zmobilizuje innych, którzy mu pomogą, doprowadzą przestępców do więzienia, a sytuacja w miasteczku zostanie oczyszczona. Bo państwo tam funkcjonuje że aż miło, kochani krytykanci. Tak, tam też są przestępstwa, nie żyją sami sprawiedliwi i prospołeczni demokraci, tam też czasem ktoś da w łeb niewygodnym. Tylko nikt nie ma wątpliwości – ten ktoś dostanie za swoje. Bo tak trzeba, bo taka jest sprawiedliwość i taka jest kolej rzeczy.
W Polsce bywa inaczej. O wiele za często. Zabójstwo z Mławy odsłania po raz tysięczny stan państwa polskiego. Jakże polski stereotyp działania tzw. władz. Alarmowana policja nie wie co robić, jest jej za mało i ma tysiąc innych spraw na głowie. Podobnie prokuratura. Prokuratura nie ma pojęcia, dlaczego dziennikarza spotykają pogróżki, dlaczego w styczniu rok wcześniej go pobito, zanim zabito, choć wielokrotnie przekazywał jej swoje przypuszczenia. I prokuratura nie kojarzy, dlaczego w grudniu ktoś mu przysłał pocztą akurat nekrolog, a nie np. życzenia świąteczne. 
Policja ma rzeczniczkę, zapewne dobrze przygotowaną, przemiłą, budzącą zaufanie panią.
„„Łukasz M. sygnalizował, że oba zdarzenia, ze stycznia i grudnia 2014 r., mogą mieć związek z tym, że publikował informacje, które mogły się komuś nie podobać. Jednak nie był w stanie sprecyzować, kto to mógłby być. Konkretyzował jedynie, że pisał wcześniej o wypadku drogowym na terenie Mławy. Czuł, że być może jednej ze stron tego zdarzenia coś mogło się nie spodobać w jego publikacji. Nie udało się jednak procesowo ustalić żadnej osoby związanej ze sprawą” – powiedziała Alicja Śledziona, rzeczniczka policji mazowieckiej.
      No tak, skoro Łukasz Masiak nie umiał sprecyzować, kto mu grozi... Skoro tylko „czuł”, że komuś z opisanych „coś mogło się nie podobać w jego publikacji”... No tak, sam sobie winien. Policja i prokuratura są bezradne. Niech autor publikuje takie teksty, które będą się podobać wszystkim, a szczególnie takim, których stać na wysłanie umyślnego, co „pobije ze skutkiem śmiertelnym”.
„Procesowo” nie udało się ustalić. A śledztwo było?  Podjąć śledztwo to nie łaska? A zapewnić dziennikarzowi ochronę to za drogo?
Ten język rzeczników nie budzi zaufania. Nikt nie morduje innej osoby (bo to morderstwo, zasłonięte fantastycznie wygodnym dla organów ścigania określeniem „pobicie ze skutkiem śmiertelnym”), bo mu się ktoś „nie podoba”. W każdym razie mało kto. Nie po to płacimy ciężkie podatki, żeby policja zajmowała się wyrzucaniem dziennikarzy na służbie z miejsca wydarzeń, płacimy je po to, żeby każdy obywatel, a już na pewno obywatel odważny, naruszający publicznie ciemne interesy, nie musiał sam prowadzić śledztwa we własnej sprawie.
W USA znalazłby się ktoś w policji, prokuraturze, czy wśród weteranów, kto nie mógłby znieść myśli, że dzieje się coś takiego. Nawet, gdyby mu się nie udało w końcu znaleźć winnego, bo przecież mit nie zawsze prowadzi do jasnego zakończenia.
W Polsce państwo ruszyło się wreszcie, gdy człowieka zabito.
Poszukajcie, posłuchajcie. Jest jeszcze paru dziennikarzy, którzy otrzymują pogróżki. Jest okazja, żeby się zrehabilitować.
-----------------------------------
Felieton ukazal się na portalu sdp.pl
-----------------------------------------------
W pierwszą bolesną rocznicę śledztwa prof. Anny Pawełczyńskiej (21.06.2014) Ryszard Surmacz, autor książki, zawierającej cykl ostatnich z AP:
http://wpolityce.pl/hist…
  • Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
  • Odsłony: 4186
Domyślny avatar

Sceptyk

17.06.2015 14:34

Pani Tereso - jaka pewność, że to zabójstwo miało związek z jego pracą? Czy naprawdę wierzy Pani, że nie było lepszego miejsca do takiego zabójstwa niż toaleta w kręgielni, która ma monitoring? Co do ochrony - gdyby policja miała zapewnić ochronę każdemu, kto pisze źle o władzy, trzeba by zatrudnić ze 100 tysięcy dodatkowych policjantów. No ale nadchodzą nowe czasy - nowy Prezydent, nowy rząd. Zobaczymy jak sobie będą z tym radzić.
Teresa Bochwic

Teresa Bochwic

17.06.2015 21:22

Dodane przez Sceptyk w odpowiedzi na Pani Tereso - jaka pewność,

Nie ma pewności. Na tym własnie polega śledztwo. Wyjaśnia się, jak było. Widzi Pan w Polsce 100 tys. odważnych osob w lokalnej prasie? Optymista, przy całym szacunku dla prasy lokalnej.
Domyślny avatar

Sceptyk

22.06.2015 11:28

Dodane przez Teresa Bochwic w odpowiedzi na Nie ma pewności. Na tym

Zdaje się, że śledztwo się toczy, prawda? Nie ferujmy więc wyroków. Co do liczby 100 tysięcy - ja pisałem o policjantach a nie o odważnych osobach w prasie. Jeden policjant nie da rady chronić jednej osoby, ale to Pani wie równie dobrze jak ja. Zresztą nie o liczby tu chodzi - to też Pani wie.
Domyślny avatar

dag.

18.06.2015 06:41

Nie wiem co na tym forum robi taki sceptyk, naprawdę nie jest to miejsce dla ciebie człowieku. Całe rzesze takich jak ty wspierały PO cały czas twierdząc - a to, że nic się nie stało cokolwiek by się stało...
Teresa Bochwic
Nazwa bloga:
Blog Teresy Bochwic
Zawód:
Sokole Oko
Miasto:
Warszawa

Statystyka blogera

Liczba wpisów: 589
Liczba wyświetleń: 2,330,148
Liczba komentarzy: 2,793

Ostatnie wpisy blogera

  • O Konkursie Chopinowskim inaczej – rzut oka wstecz
  • Jeszcze raz "Pieśń wigilijna 1951". Uzupełniona
  • Opowiadanie świąteczne, przyda się przed Wigilią

Moje ostatnie komentarze

  • Brawo!
  • Nie znam się, ale przykład wydaje się bzdurny. Szewc nie kupuje KAŻDEJ pary wyprodukowanych u siebie butów 
  • Szkoda, że Warszawa nie umiała się przygotować. Rozkopy, płoty, zapory, remonty, huk młotów pneumatycznych pod Filharmonią w czasie przesłuchań konkursowych. Trzaskowski udzielił wywiadów, że on za…

Najpopularniejsze wpisy blogera

  • Chcieli Europy, wybrali polski los
  • Poradnik męża zaufania wybory samorządowe 2014
  • Gdzie było nieproporcjonalnie dużo nieważnych,wysokie ryzyko

Ostatnio komentowane

  • Teresa Bochwic, Szkoda, że Warszawa nie umiała się przygotować. Rozkopy, płoty, zapory, remonty, huk młotów pneumatycznych pod Filharmonią w czasie przesłuchań konkursowych. Trzaskowski udzielił wywiadów, że on za…
  • Zbyszek, Wydaje mi się, że o awansie do kolejnych etapów decydują punktu i ich średnia ważona. Zwycięzcę wyłania się faktycznie w głosowaniu na najlepszego w finale.Ten konkurs to jest może największa…
  • NASZ_HENRY, .....................Konkursy i zawody służą głównie reklamie i marketingowi produktów!!!😉 Konkurs Chopinowski służy głównie reklamie fortepianów: Steinway, Yamaha, Kawai, Fazioli oraz Bechstein oraz…

Wszystkie prawa zastrzeżone © 2008 - 2025, naszeblogi.pl

Strefa Wolnego Słowa: niezalezna.pl | gazetapolska.pl | panstwo.net | vod.gazetapolska.pl | naszeblogi.pl | gpcodziennie.pl | tvrepublika.pl | albicla.com

Nasza strona używa cookies czyli po polsku ciasteczek. Do czego są one potrzebne może Pan/i dowiedzieć się tu. Korzystając ze strony wyraża Pan/i zgodę na używanie ciasteczek (cookies), zgodnie z aktualnymi ustawieniami Pana/i przeglądarki. Jeśli chce Pan/i, może Pan/i zmienić ustawienia w swojej przeglądarce tak aby nie pobierała ona ciasteczek. | Polityka Prywatności

Footer

  • Kontakt
  • Nasze zasady
  • Ciasteczka "cookies"
  • Polityka prywatności