Walka o rząd dusz

Kreml widział w Watykanie niezwykle groźnego konkurenta w rywalizacji o rząd dusz.
 
      Papież Pius XI w encyklice „Quadragesimo anno" z 1931 roku potępił komunizm i teorię walki klasowej.
 
      Po agresji sowieckiej na Polskę w 1939 roku papież Pius XII potępił ten akt. Podobną reakcję Watykanu wywołała agresja ZSRS na Finlandię.
 
      Po wybuchu wojny sowiecko-niemieckiej Radio Watykańskie rozpoczęło nadawanie audycji dla wiernych w językach rosyjskim, białoruskim, ukraińskim i litewskim, co wywołało gwałtowną reakcję Moskwy. Jednak po zwycięstwie pod Stalingradem Stalin rozpoczął grę dyplomatyczną ze Stolicą Apostolską, deklarując przyznanie katolikom sowieckim pełnię praw, na podobieństwo ustępstw uczynionych wobec Cerkwi prawosławnej. Z jednej strony Stalinowi chodziło o zapobieżenie pośrednictwu Watykanu w ewentualnych rozmowach pokojowych między III Rzeszą i aliantami zachodnimi. Z drugiej strony chciał uspokoić katolików z krajów Europy Środkowo-Wschodniej, mających zostać włączonych do sowieckiej strefy wpływów.
 
       Zbliżająca się do serca Europy Armia Czerwona napawała Stolicę Apostolską niepokojem. Potwierdzeniem słuszności tych niepokojów stała się wiadomość o skutkach konferencji jałtańskiej. „Ogłoszenie komunikatu konferencji wywołało w Watykanie duże wrażenie" — notował ambasador RP przy Stolicy Apostolskiej, Kazimierz Papee. Stolica Apostolska przypominała — za pośrednictwem katolickiej prasy — że to ZSRS był współodpowiedzialny za wybuch II wojny światowej, a teraz Anglia i USA zgodziły się na „zagarnięcie krajów centralno-europejskich i zamienienie ich w państwa „wasalne”.
 
      Po realizacji swych celów Stalin nakazał, aby policja polityczna przystąpiła do ponownego ograniczenie życia religijnego w imperium oraz krajach satelickich. W krajach bałtyckich, szczególnie na Łotwie i na Litwie, Sowieci rozpoczęli masowe aresztowania księży. Na obszarach Białorusi i Ukrainy zlikwidowano wszelką autonomię Kościoła katolickiego, odbierając mu podstawy materialnej egzystencji. Jednocześnie rozpoczęły się aresztowania księży unickich, deportacje na Wschód, zakończone przymusowym wcieleniem Kościoła greckokatolickiego, w marcu 1945 roku, do Cerkwi Prawosławnej
 
      Z punktu widzenia papiestwa rozwój sytuacji politycznej w części Europy Środkowowschodniej Europy „szedł w kierunku wywołania „wojny religijnej".
 
      Jednocześnie w Stolicy Apostolskiej postanowiono wysyłać wizytatorów i nuncjuszy do państw zagrożonych komunizmem (rezydowali oni w Czechosłowacji, Rumunii i Jugosławii), których zadaniem miało być szukanie modus vivendi z lokalnymi władzami w celu ratowania katolicyzmu. Nie trwało to długo.
 
      W trakcie konferencji przedstawicieli 9 partii komunistycznych w Szklarskiej Porębie we wrześniu 1947 roku zadecydowano o rozpoczęciu zdecydowanej walki z Kościołem katolickim.
 
      W obliczu wzrostu znaczenia  Stanów Zjednoczonych w powstrzymaniu komunizmu w Europie doszło do historycznego zbliżenie między Stolicą Apostolską a Waszyngtonem. Specjalny wysłannik Trumana do Watykanu Miron przyznał w 1948 roku w rozmowie z Kazimierzem Papee Taylor, że „jego celem jest doprowadzenie do wspólnego frontu walki przeciw komunizmowi wszystkich religii opartych na wierze w Boga, a więc nie tylko katolików, protestantów, prawosławnych, ale i mahometan". Na ten właśnie temat Taylor rozmawiał z papieżem Piusem XII. Jak przyznał ówczesny podsekretarz Stany przy Stolicy Apostolskiej mons. Montini (późniejszy papież Paweł VI)  „trzeba koniecznie dać tej walce podstawy moralne, które by się stały inspiracją dla ludów zarówno zagrożonych [czyli Zachodu], jak uciśnionych [czyli bloku sowieckiego]. Trzeba stworzyć dla niej mistykę. Bez oparcia religijnego taka walka jest nie do pomyślenia. Punktem wyjścia może być tylko wiara w Boga i braterstwo ludzi i narodów”.
 
       Realizując porozumienie między chrześcijaństwem a demokracją, papież Pius XII stał się orędownikiem chrześcijańskiej demokracji w Europie. Jednocześnie spowodował ogłoszenie przez Św. Officium 1 lipca 1949 roku zakazu wstępowania do partii marksistowskich i ich wspierania przez katolików pod groźbą ekskomuniki.
 
      Zdaniem papieża, należało w pierwszej kolejności zająć się „uzdrowieniem Europy Zachodniej". „Ważne, aby Ameryka pojmowała stabilność i pokojowy rozwój Europy – pisał Pius XII do Trumana w lipcu 1948 roku - jako cel ważny sam w sobie, nie zaś jako środek służący ograniczeniu potęgi współczesnej Rosji. Cokolwiek zdarzy się w Rosji, dobro świata wymaga, aby Europa mogła oprzeć się na mocnych i zdrowych podstawach".
 
      Tym samym, w Stolicy Apostolskiej wybrano wariant „minimalistyczny", ograniczony do odbudowania cywilizacji chrześcijańskiej w „wolnym świecie". Watykan wspierał proces integracji europejskiej oraz utworzenie NATO.
 
       Pius XII nie widział jednocześnie szans na poprawę sytuacji katolików w obozie sowieckim. W ogłoszonym w 1950 roku apelu do narodów ZSRS wezwał jednak do powszechnego odrzucenia komunizmu i rechrystianizacji imperium.

      W obliczu antykomunistycznej polityki Watykanu strategicznym celem KGB w odniesieniu do Kościoła i Stolicy Apostolskiej było – jak przyznał później szef KGB Iwan Sierow – stworzenie „warunków do powołania w Europie Wschodniej niezależnego od Watykanu ośrodka Kościoła katolickiego”, czyli dokonanie komunistycznej schizmy.
 
       W tej sytuacji pokojowe gesty i deklaracje nowego papieża Jana XXIII oraz soborowy zwrot w działalności Kościoła początkowo nadal odbierane były w kierownictwie KGB  z wielką podejrzliwością. „Stolica Apostolska – oceniał w 1960 roku ówczesny szef KGB Szelepin – nadal w ślad za rządem RFN kierowanym przez Konrada Adenauera dąży „wszelkimi środkami” do utrzymania „twardej linii” dyplomacji Zachodu, a zatem przeciwdziała wszelkim prądom odprężeniowym i ustępstwom wobec Związku Sowieckiego”.
 
       W tym samym czasie wywiad sowiecki donosił też, że dyplomacja watykańska oczekuje od Zachodu, aby ten podtrzymywał nadzieje narodów Europy Wschodniej na „uwolnienie od komunizmu” i nie uznawał de iure ani aneksji krajów bałtyckich, ani przebiegu granicy polsko-sowieckiej.
 
      Podczas narady szefów „bratnich” służb specjalnych w Budapeszcie w lipcu 1967 roku delegacja sowiecka   konsekwentnie trwała na stanowisku, że Watykan pozostaje jednym z głównych sojuszników Stanów Zjednoczonych i RFN, więc działania przeciwko niemu „należy zaliczyć do planów pracy przeciwko głównemu przeciwnikowi” – jak określano dwa wymienione kluczowe kraje NATO.
 
      Także  później w KGB nie porzucono interpretacji, w myśl której polityka wschodnia Stolicy Apostolskiej i w ogóle cała posoborowa linia Kościoła za cel uznaje jedynie ułatwienie „wywrotowej działalności Watykanu” i jest formą „subtelnej jezuickiej demagogii”. Nie zaprzestano więc zwalczania owej „wywrotowej działalności” metodami operacyjnymi.
 
      Musiało zatem minąć dobre kilka lat, zanim w KGB zaczęto traktować Pawła VI jako rzeczywistego zwolennika pokoju oraz  normalizacji stosunków z tzw. państwami socjalistycznymi, w tym z ZSRS. Z większą akceptacją przyjmowano też wytyczaną przezeń politykę wschodnią Stolicy Apostolskiej, realizowaną przez abp. Casarolego. Według Moskwy, odbywało się to wbrew reakcyjnym, prozachodnim, proamerykańskim i prochińskim przedstawicielom kurii i części „terenowych” kardynałów.
 
      Zdecydowanie wcześniej podobną interpretację polityki Pawła VI przyjęto w warszawskim MSW. W notatce z grudnia 1966 roku podkreślono, iż  „coraz wyraźniej zarysowuje się generalna linia polityki Watykanu wobec krajów socjalistycznych, a w tym i wobec Polski, polegająca na poszukiwaniu dróg dialogu i ewentualnego porozumienia”.
 
       Powyższą myśl bez większych już wątpliwości rozwinął w obszernej analizie w 1968 roku  rezydent peerelowskiego wywiadu w Rzymie płk Wojciech Młynarski przywołując tzw. formułę Casarolego, który w trakcie swych podróży do Polski (w latach 1966 i 1967) miał podkreślać, że „socjalizm w Polsce jest zjawiskiem trwałym, z którym Kościół musi się liczyć; Kościół w Polsce jest zjawiskiem historycznym i politycznym, z którym państwo musi się liczyć”.
 
        Jednocześnie w całościowej analizie nowej linii „polityki Watykanu wobec państw socjalistycznych”, którą sporządzono w Departamencie I MSW pod koniec 1968 roku wskazano, iż  „nowa polityka watykańska wobec państw socjalistycznych stanowi jeden z fragmentów ogólnego »aggiornamento« Kościoła i może być rozpatrywana tylko w kompleksowym ujęciu”. Generalnym długofalowym celem owej polityki miało być „utrzymanie swoich wpływów i pozycji”, a także „osłabianie wpływów ideologicznych marksizmu”. Właśnie w tym celu Stolica Apostolska miała dążyć do „zawarcia układów i porozumień ze wszystkimi państwami socjalistycznymi”.
 
 
            Kto faktycznie zyskał na polityce wschodniej Watykanu to temat na osobny tekst.
 
 
Wybrana literatura:
J. Żaryn - Stolica Apostolska wobec „zimnej wojny" (w pierwszych latach po II wojnie światowej)
W. Bułhak – Zdrada za Spiżową Bramą? Rekonstrukcja podstawowej sieci informacyjnej wywiadu MSW PRL w Watykanie w latach kształtowania się polityki wschodniej Stolicy Apostolskiej (1962-1978)
H. Stehle -  Tajna dyplomacja Watykanu. Papiestwo wobec komunizmu (1917–1991)
 B. Cywiński - Ogniem próbowane. Z dziejów najnowszych Kościoła katolickiego w Europie Środkowowschodniej