Jest patriotką i w takim duchu wychowuje powierzoną jej młodzież. Nie dba też o testament Ozjasza Szechtera ani o to, co o niej pomyśli spadkobierca spuścizny po Szechterze, nie garnie się do palenia zniczy w mauzoleum "wyzwolicieli" z armii czerwonej i uważa, że są ważniejsze rzeczy od tego, czy geja d. boli. No i na koniec najgorsze: nie zareagowała - tak, jak powinna - na donos g.wartej i nie zwoliła z pracy nauczycielki, Anny Kołakowskiej, która - według tego donosu - miała rzekomo zakłócic jakąś gejowską paradę.
To, co ma dla niej jakiś wysoko postawiony "Platfus" z Gdańska, to sama kwintesencja tej "wolności" Patformy, z którą szedł po drugą kadencję Bronisław Komorowski, i którą Polacy, oby już na zawsze, odrzucili. A tą, która posmakowała ""wolności" a'la Komorowski jest dyrektorka Szkoły Podstawowej nr 65 w Gdańsku, pani Jolanta Kwiatkowska-Reichel.
I niech to dzisiejsze paszoł won, usłyszane przez panią dyrektor, wyjdzie im bokiem za kilka miesięcy!
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 3497
Od POwolności zachowaj nas Panie ;-)
I od POdłości ...